Wywiad z Natalią Nowak-Lewandowską
Skromna, pełna pokory, zdolna i ambitna – taka jest Natalia Nowak-Lewandowska, której nową książkę będziecie mogli przeczytać już 26 września. Głód miłości zaskoczy Was i na długo pozostanie w pamięci. Tymczasem zachęcam do przeczytania krótkiej, acz treściwej rozmowy z autorką.
Przy okazji premiery Twojej pierwszej książki rzuciłam Cię na głęboką wodę i poprosiłam kilka pisarek, by zadały Ci pytania. A Ty zamiast się przestraszyć, obrazić i wycofać udzieliłaś przemyślanych, mądrych odpowiedzi. Trudno Cię zaskoczyć?
Zaskakują mnie ludzie swoim zachowaniem. Czasem mam wrażenie, że już dużo widziałam, a jednak okazuje się, że wcale nie, że nadal wiele rzeczy mnie zaskakuje.
Co zaskoczyło Cię ostatnio? Zawęzimy obszar do literackiego światka.
Chcesz mnie pociągnąć na niebezpieczne wody, nie idę w to 😉
Kogo widzisz, gdy patrzysz w lustro?
Człowieka. Kobietę.
A autorkę?
To pewnie zabrzmi dziwnie, ale nadal to do mnie nie dociera. Choć przecież powinno, bo zaczynam pisać piątą książkę. Powinno, prawda? A tu nadal życie płynie jakby w nieświadomości.
Realistka, optymistka czy pesymistka? :)
Wszystko po trochu.
Polemizowałabym. Twoje książki nie są hurraoptymistyczne. Nie pozwalasz bohaterom na nierealne marzenia. Dlaczego?
Sugerujesz, że jednak pesymistą? Nie, z pewnością nie, ale realistką już tak,zdecydowanie. Marzenia są fajne, tylko nic z tego nie ma, jednak wolę mieć plan i konsekwentnie go realizować. I tacy są bohaterowie z moich książek. A poza sferą marzeń jestem optymistą, wiecznym dzieckiem, które chyba nigdy nie dorośnie.
Jednym słowem, jesteś skomplikowana ;) A bezczelna czy taktowna?
Bezczelna, choć wielokrotnie milczę taktownie.
Ilość czy jakość?
Zawsze jakość, wyjątek stanowią pieniądze 😉
Autorka czy ałtorka?
Zdecydowanie ałtorNacia 😉
Masz kompleks debiutanta, czy wierzysz w to, że Twoje dzieło jest lepsze niż Bondy i Mroza razem wziętych?
Skoro już mnie uświadomiłaś, co to kompleks debiutanta, to stwierdzam, że u mnie jest to permanentny kompleks. Zawsze wydaje mi się, że mogłam napisać lepiej. Nie, no co Ty, z pewnością nie jest lepsze.
Przyjaźnie. Wierzysz w bezinteresowną przyjaźń z inną autorką? Marzy Ci się jakiś pisarski duet?
Cały problem polega na tym, że nie umiem się z nikim zaprzyjaźnić. Kiedyś bardzo chciałam, nawet sądziłam, że się przyjaźnię, ale nie wyszło. Wierzę, że bez względu na wykonywany zawód, można tworzyć bliskie relacje, niekoniecznie przyjaźnie. To raczej kwestia dogadania się, akceptacji, porozumienia, a nie wykonywanego zawodu. Nie marzę o duecie, a przynajmniej nie widzę siebie w takim projekcie w tym momencie. To trudna praca, dużo trudniejsza, niż samodzielne pisanie. Wiąże się z elastycznością, kompromisem. Poza tym, nie sądzę, że potrafię pisać, a co dopiero pisać z kimś 😉
Piszesz książki, w których próżno szukać romantycznych chmurek, całusków i jednorożców. Lubisz wywoływać obrażenia?
Tak, chyba chciałabym, żeby czytelnik zamknął książkę i na chwilę się zatrzymał.
Czujesz, że masz misję?
Nie, absolutnie nie. Moje książki to raczej mój głos w sprawach, które mnie bulwersują. Jako jednostka nie zostanę usłyszana, więc może przez książki się uda? Ale zdecydowanie to nie jest misja, a przynajmniej ja tego tak nie traktuję.
Co czyta Natalia Nowak-Lewandowska, gdy wie, że nikt jej na tym nie przyłapie?
Hmm, nie ukrywam tego, jakie książki czytam. Nie mam żadnych pikantnych tajemnic. Powiało nudą 😉
I na koniec powiedz mi, otacza Cię Pozorność czy masz nieustający Głód miłości?
Otaczają mnie Pionki 😉
Natalii Nowak-Lewandowskiej serdecznie dziękuję za rozmowę, a wszystkich obecnych i przyszłych czytelników zachęcam do zapoznania się z twórczością autorki. Z pewnością jeszcze o niej usłyszycie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)