Spacer nad rzeką – Monika A. Oleksa. Okiem Moniki


Uwielbiam wiosnę, a Wy? Już w lutym szukam jej oznak i wypatruję śladów. Rozglądam się uważnie w poszukiwaniu pięknej pani w kwiatowej sukni. Oddycham rześkim powietrzem, niosącym nadzieję i optymizm. Wybudzam się z zimowego letargu pełna energii, gotowa do działania. Wiosna kojarzy się często z nadzieją na lepsze jutro, na nowe życie i nowe możliwości. Wyczekujemy jej nadejścia, pełni nadziei i wiary, snując nowe plany, podejmując się nowych wyzwań. Świat budzi się do życia, roztaczając zapachy natury oraz ciesząc oko feerią barw.


W takich oto wiosennych okolicznościach przyrody rozgrywa się akcja najnowszej powieści Moniki A. Oleksy Spacer nad rzeką. Dwudziestoośmioletnia Zosia poznaje Pawła, w którym zakochuje się z wzajemnością. Ona, osierocona w dzieciństwie przez matkę, spragniona miłości, akceptacji, poczucia bezpieczeństwa. On, doświadczony przez życie wdowiec, niechętnie rozmawia o swojej przeszłości. Dwa serca szukające swojej pary, złączone przez los. Taka miłość, wyjątkowa i niepowtarzalna, jest prawdziwym darem. Zdając sobie z tego sprawę Zosia i Paweł pobierając się, mimo krótkotrwałej znajomości.

„Gdy patrzę na ciebie, uświadamiam sobie, jak kruche jest ludzkie życie i jak często my, ludzie, trwonimy bezcenny czas. Przesypujemy między palcami dni, nie traktując ich poważnie. Wierzymy, że mamy ich nieskończoność, tak wiele odkładając na później i na „potem”, i nie uświadamiamy sobie, że żaden z nich się nie powtórzy.”

Tak jak ziemia wiosną rodzi nowe roślinki, tak w Zosi kiełkuje nowe życie. Ulegając namowom Pawła, wyjeżdża do Kazimierza Dolnego nad Wisłą, aby w rodzinnym domu męża, Doktorówce, pod czujnym i czułym okiem teściów oraz szwagierki Bożeny odpoczywać i dbać o siebie oraz nienarodzone jeszcze maleństwo. Zapoznając się z nowym miejscem, natrafia na ślady Julii, tragicznie zmarłej żony Pawła. Przesiaduje w jej ulubionych miejscach, spaceruje tymi samymi ścieżkami, chcąc poznać lepiej swoją poprzedniczkę. Czy uda jej się znaleźć własne miejsce w rodzinie męża? Dlaczego Paweł nie chce z nią rozmawiać o Julii? Co takiego się wydarzyło, że jest to dla niego nadal bolesny temat? Dlaczego Mikołaj, brat Pawła traktowany jest przez rodzinę jak czarna owca?

„W pewnym sensie jestem złodziejką. Jestem żoną twojego męża, a teraz staram się wkraść w łaski twoich teściów. Chcę, aby mnie polubili nie dlatego, że jestem ich synową, ale po prostu dla mnie samej. Chcę, aby zobaczyli we nie Zosię, a nie żonę Pawła i do tego przyszłą matkę ich wnuka. I pragnę, aby nie porównywali mnie z tobą, Julio, choć ja sama wciąż to robię.”

Spragniona rodzinnego domu, tęskniąca za poczuciem akceptacji Zosia stopniowo odkrywa prawdę o wydarzeniach z przeszłości. Będąc osobą postronną dostrzega więcej niż pozostali domownicy i zmusza ich do zmierzenia się z własnymi demonami. Czy uda jej się przywrócić harmonię w familii Rybickich? Kto wie, może okaże się dobrym duchem, wnoszącym spokój i szczęście w zranione dusze?

„Bliskie relacje buduje się latami, ale wystarczy jedna chwila, aby zburzyć to, co z takim trudem powstało. Łatwo jest niszczyć, ale naprawić to już sztuka. I nie każdy jest na to gotów.”

Spacer nad rzeką to przepiękna, niezwykle poetycka opowieść o różnych rodzajach miłości, która nie zawsze jest słodka i lukrowa. Opowiada o miłości, która nie zawsze przychodzi w odpowiednim czasie. Opowiada o miłości, która istnieje pomimo wielu przeciwności. Opowiada o miłości, która rani innych. Opowiada także o miłości dojrzałej, wyrozumiałej. Miłość bowiem może przyjmować wiele form. Nie każda przyniesie nam szczęście i spokój. Jednak każda z nich jest prawdopodobna i może dotyczyć nas samych. Możemy jej nie akceptować, ani nie pochwalać, lecz każda z nich zasługuje na zrozumienie.

Monika A. Oleksa czaruje słowem, ukrywając wiele mądrości w historiach swoich bohaterów. Choć popełnili wiele błędów, jestem przekonana, że zaskarbią sobie Waszą sympatię. Właśnie dzięki swoim potknięciom i życiowym porażkom stali się dla mnie prawdziwi. Całkowicie podbili moje serce i wypełnili myśli. Pisarka doskonale nakreśliła ich sylwetki, dbając o każdy szczegół swojej opowieści.

Akcja powieści toczy się nieśpiesznie, tak jak leniwie przepływa przez Kazimierz Wisła. Dzięki temu miałam czas, by poczuć klimat stworzony przez autorkę. Poetyckie opisy sprawiły, że zapragnęłam przenieść się w tamte okolice, by razem z Zosią zachwycać się pięknem natury i architektury. Chciałam poczuć zapach rzeki i usłyszeć plusk wody. Oczami wyobraźni widziałam siebie w herbaciarni u Dziwisza, jadłam lody w Nałęczowie. Razem z Zosią odwiedzałam Romkę w Mięćmierzu. Już wiem, dokąd pojadę w przyszłe wakacje 😉



Znalazłam nową miłość 💜 Znalazłam swoją własną, polską Jojo Moyes 💜 Nie czytałam, lecz wczytywałam się w każde słowo, by chłonąć ich mądrość. Zostałam oczarowana i czuję niedosyt. Moja dusza woła o więcej. Styl Moniki A. Oleksy pokochałam od pierwszej strony. Z prawdziwa przyjemnością sięgnę po inne powieści pisarki, do czego Was także zapraszam. Spacer nad rzeką polecam Wam z całego serca.


Szczegóły
Tytuł: Spacer nad rzeką
Autor: Monika A. Oleksa
Wydawnictwo Filia, 2017
Gatunek: obyczajowa
489 str., oprawa miękka



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)