Wywiad z Elżbietą Walczak


Zapraszam do lektury wywiadu z autorką Enamorady – Elżbietą Walczak. Pisarka i aktorka, kobieta spełniona – w rozmowie z czytelnikami mówi o szczęściu, inspiracjach i Hiszpanii. Przeczytajcie.

1 W życiu Eli nastąpił przełom. Utrata pracy, przynosząc początkowe rozgoryczenie i żal, okazuje się być początkiem czegoś zupełnie nowego, drogą do szczęścia. Czy potrafi Pani dostrzegać pozytywne strony każdej sytuacji? Ma Pani jakąś receptę na "zakochanie się w życiu"? – Edyta Chmura

Bardzo podoba mi się to pytanie, bo zmusza mnie do pewnej otwartości i szczerości. Kiedy pisałam Enamoradę miałam wrażenie, że mam jednak coś wspólnego z bohaterką książki. Chyba przeniosłam na nią swoją wizję świata, w którym chaos przeszkadza realizacji wyznaczonych celów. Zawsze wydawało mi się, że żeby urzeczywistniać marzenia potrzebna jest absolutna stabilizacja i determinacja w myśleniu, ale pisząc uświadomiłam sobie, że wcale tak nie jest. Taki chaos spoza nas jest niezbędny do życia, wcale nie po to, żeby to rozumieć ale żeby czasami za tym podążać. Jak wszyscy wiemy, życie aż takie pozytywne nie jest. Nakładają się na siebie różne rzeczy i te dobre i te złe. Mówiąc szczerze, musiałam nauczyć się być osobą szczęśliwą. A to oznacza, że kiedy dowiadujesz się, że coś takiego jak szczęście istnieje, to już nigdy nie odpuścisz. I nie wrócisz do starych wizji, które ograniczają i nie pozwalają na dostrzeganie dobrych stron życia. Nie mam żadnej recepty na szczęście, oprócz cytatu "Nigdy się nie poddawaj".

2 Do kogo kieruje Pani swoją książkę i co przede wszystkim chciałaby Pani przekazać poprzez swoją twórczość? Jakie reakcje wywołać? – Edyta Chmura

Książka powstała równolegle ze scenariuszem teatralnym o tym samym tytule. Z pewnością jako dopełnienie całego projektu Enamorada, w skład którego wchodzi jeszcze recital hiszpańskojęzyczny. Kiedy ktoś pisze książkę, czy scenariusz teatralny nie wie jakie emocje wywoła. Dowiaduje się o tym w trakcie realizacji. To, że powtarzam, że dobrze się bawiłam pisząc ją, to prawda, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że moje specyficzne poczucie humoru nie musi podobać się każdemu. Jest to dowcipna opowieść o życiu, w którym wszystko może się wydarzyć i każda sytuacja ma jakieś znaczenie na przyszłość. Oczywiście, że jest to jednak fikcja literacka ale miła. Również według pierwszego recenzenta wydawnictwa Novae Res.

3 Nie wiem, czy dobrze sprawdziłam, ale czy Pani ma własne wydawnictwo? Jak to jest być jednocześnie wydawcą i pisarzem? – Natalia
Własne wydawnictwo, to za dużo powiedziane. To muszę otworzyć po raz drugi, ale już bardziej ku przestrodze :) Napisać książkę, to jedno, bo ktoś, kto ma potencjał siada i pisze. Wydać książkę, to już jest bardzo trudne. Rozmowy z wydawnictwami zjadły mój cenny czas. Wszystkie mają swoje oczekiwania i warunki finansowe, które są zawsze zawyżone na ich korzyść. Dlatego postanowiłam wydać książkę sama. Pomogło mi w tym kilka osób nie oczekując niczego w zamian. A ponieważ jestem osobą pozytywnie myślącą i poszukującą rozwiązań, dlatego napisałam już sześć kolejnych swoich pozycji. Cztery są wydane, trzy czekają na wydanie w formie ebooków, które sprzedają sieętak samo trudno, ale wydaje się je fantastycznie. Gdyby to miało zrobić jakieś znane wydawnictwo, to mogłabym się nie doczekać. 

4 Gdyby mogła Pani wybrać tylko jeden zawód, kim chciałaby Pani być? – Henryk Skalski

Nigdy nie chciałabym zamieniać tego, co robię teraz na nic innego. Należę do pokolenia ludzi, którym całe życie wmawiano, że najlepiej jest zdobyć jakiś „konkretny” zawód, bo łatwiej się wtedy żyje. Kocham to, co robię i to się ze sobą w jakiś sposób łączy i żyje mi się z tym świetnie. Do czterdziestego roku życia, byłam osobą poszukującą, ciekawą życia, ale zawsze szukałam przystani, konkretów. Dziś już nie muszę szukać, bo znalazłam, dlatego jestem szczęśliwa.

5 Myśli Pani o sobie jako o aktorce, czy raczej jako o pisarce? – Henryk Skalski

Trudno jest zrozumieć komuś z zewnątrz, że to wszystko łączy się ze sobą. Nie ma w tym dysfunkcji. Potrafię jednocześnie śpiewać, grać na scenie i pisać. Tego zawsze chciałam i tego będę się trzymać. Jeśli myślę o sobie, to nie zastanawiam się czy to ma sens, bo ma. To działa na jednym poziomie, dosyć harmonicznie i nie ma sprzężenia. Bo gdyby miało, to zakochałabym się w czymś innym.

6 Czym dla Pani jest pisanie? – Irena (Bujaczek) Bujak

Zanim podjęłam decyzję o tym, że będę pisać zawodowo, to musiałam nauczyć się tego i trwało to kilka lat. Pisałam dla siebie, potem wysyłałam swoje prace na konkursy do momentu, w którym udało mi się dojść do finału w dwóch prestiżowych konkursach dla pisarzy i dla scenarzystów. To był zwrot, dowód na to, że robię to dobrze.

7 W której rzeczywistości odnajduje się Pani lepiej: w polskiej czy jednak hiszpańskiej? – Agnieszka K.

W Hiszpanii czuję się jak ryba w wodzie. Nie boję się tego kraju, to bardzo przyjazne i piękne miejsce. Myślę, że w tym przypadku działa coś takiego jak intuicja. Kiedy wiesz od razu, że coś jest dla ciebie dobre, to idź za tym i nie bój się, bo to jest dobre.

8 Sztuka teatralna stanowi ogromne wyzwanie nie tylko dla aktorów, ale także dla samego twórcy – na scenie, wśród żywej publiczności nie ma miejsca na pomyłki – co skłoniło Panią, aby właśnie w tej formie opowiedzieć tę historię? – Agnieszka K.

Ciekawość :) Realizując coś innego, nigdy nie dowiedziałabym się, że w Polsce są tak fantastyczni ludzie jak Jose Torres czy niesamowici tancerze flamenco, lub piosenkarze z Portugalii, Argentyny mieszkający w Polsce i dający sobie świetnie na tym rynku radę. Pomyłki muszą być wkalkulowane w życie, jeśli nie uznajemy tego za porażkę, to pomyłkami nie są.

9 Hiszpania kojarzy mi się z ognistym temperamentem, dobrym jedzeniem i Barceloną. A co dla Pani jest kwintesencją tego kraju? – Kasia Jabłońska

To jest kraj, w którym nie ma podobnych do siebie miejsc ani miast. Temperamenty są ogniste, ale nie szalone. Wręcz przeciwnie, mentalnie jesteśmy bardzo podobni w sposobie myślenia. Różnica polega na tym, że nikt tam nie narzeka ani na słońce ani deszcz, lub na zmieniające się pory roku. Z pewnością dobre jedzenie, fiesty w Barcelonie, pięknie oświetlone nocą ulice i większa przestrzeń, to sprawia wrażenie innego stylu. Warto choć raz tam pojechać.

10 Czy połączenie, jakie stworzyła Pani w książce, łącząc klimaty polskie i hiszpańskie, było zabiegiem prostym, czy wręcz przeciwnie? – Magda Barwińska

To połączenie było bardzo naturalne. Tworzyło się samo. Myślę, że pod wpływem fajnej energii, z którą wróciłam. Książka i spektakl tak naprawdę powstały jako pastisz brazylijskich seriali. Chciałam pokazać podobne zachowania w polskim wykonaniu.

11 Co takiego kryje w sobie Hiszpania, że stała się dla Pani tak ważnym miejscem? – Magda Barwińska

Nie wiem. Dlatego, że odwiedziłam kilka miejsc na świecie, ale żadne z nich nie powiedziało „zostań na dłużej”. Gdybym wierzyła w przeznaczenie, to powiedziałabym, że to właśnie to.

12 Za co kocha Pani aktorstwo, a za co pisanie? – Natalia Pych

Każdego dnia nie mogę się doczekać momentu, w którym wieczorem wezmę zeszyt, długopis i napiszę coś, cokolwiek: wiersz, czy fragment książki, którą zaczęłam (drugą część Enamorady) czy myśl, która potem inspiruje do napisania czegoś fajnego. To tak działa. Z aktorstwem jest podobnie. 

13 Czy łatwo tworzy się książkę na podstawie sztuki teatralnej? – Natalia Pych

We mnie chyba od razu wybuchł wulkan pomysłów, jeśli chodzi o Enamoradę. Chyba od razu wiedziałam, że właśnie tak to zadziała. Czy trudno? Absolutnie nie. Pewnie, że w tym wywiadzie mówimy tylko o pomysłach, o tym, co jest fantastyczne ale to nie oznacza, że po drodze nie było przeszkód, które nie pozwalały spać. Trzeba je było pokonać.

14 Czy ma Pani w planach inspirację innymi krajami? – Natalia Pych

Gdyby mi Pani zadała to pytanie dwa lata temu, to powiedziałabym Japonia. Ale po zakupie słownika japońskiego zostanę już tylko przy inspiracjach krajami hiszpańskojęzycznymi.

15 Napisała Pani książkę w oparciu o scenariusz sztuki teatralnej, co pozornie może wydawać się łatwiejsze niż napisanie powieści od podstaw, bez podobnej podpowiedzi. Czy teatralne fundamenty Pani debiutu literackiego ułatwiły Pani pisanie, czy też może sprawiały jakieś trudności? – Miłka Kołakowska

Scenariusz teatralny, to historia na scenę. W trakcie pisania myśli się o tym, że musi wystarczyć tylko na 90 minut. Dlatego uznałam, że napiszę książkę, bo rozłożyłam tę historię na kilka godzin, jakbym pisała scenariusz serialu piętnasto-odcinkowego (bo tyle jest w niej rozdziałów). Ale usiadłam i zapytałam siebie – O czym ma być ta opowieść? Kiedy wiedziałam już, że wprowadzę do książki jeszcze dwie rodziny, w tym jedną polsko-kubańską, nadałam wszystkim imiona i zaczęłam pisać. 

16 Poza dwiema powieściami napisała Pani także zbiór poetycki Lifting, co zdaje się diametralnie odbiegać od typowej prozy i przede wszystkim, skupia inny zakres potencjalnych odbiorców. Która forma literackiej wypowiedzi jest Pani bliższa i dlaczego? – Miłka Kołakowska

W spektaklu muzycznym wprowadziłam piosenki hiszpańskojęzyczne, które są coverami (czyli zapożyczone od innych twórców), ale postanowiłam napisać teksty piosenek do swojego programu autorskiego, który nazwałam „Lifting” – w tym przypadku, to słowo oznacza przemianę. Tu zadziałał podobny schemat myślenia. Kiedy powstały teksty piosenek, pomyślałam o wierszach na bazie tych tekstów. Jak się zaczyna pisać, to prawda jest taka, że można napisać wszystko: wiersz, felieton, prozę. Jeśli się wie, jak to zrobić. Oczywiście inspiracją są dla mnie inni twórcy tacy jak Jaume Cabré, Umberto Eco, z piosenkarzy Buika, Yasmin Levi, a w poezji współczesnej Andrzej Ballo. Takich twórców jest wielu. Podpatruję i wcale się tego nie wstydzę.

17 Czy jest Pani szczęśliwa pisząc? Czy jest Pani zadowolona ze swoich książek, jak tak to z której najbardziej? – Review Junkie

Jestem bardzo szczęśliwa. Pisanie mnie tak wciągnęło, że zaczynam już pisać siódmego ebooka. To znaczy, że do tej pory powstały trzy powieści i trzy tomiki poezji i właśnie zaczynam pisać kolejny.

18 Co zabrałaby Pani ze sobą na bezludną wyspę i dlaczego? – Tea
Na bezludną wyspę zabrałabym długopis i zeszyt. W ciszy powstają najpiękniejsze myśli. Jak znam siebie zapisałabym go w tydzień. Pracuję w taki sposób w domu, że wiersze powstają najpierw w zeszytach. Nie potrafię usiąść do komputera i napisać poezji. W takiej kolejności jest jakaś magia.
19 Co jest Pani największą inspiracją, jeśli chodzi o pisanie? – Magda

Ilość książek jakie wchłonęłam w siebie, wydarzenia, które miały miejsce, wyobraźnia i oczywiście ludzie, ale tylko ci fajni.

20 Dlaczego zdecydowała się Pani napisać książkę? Wydaje mi się, że aktorstwo to jednak ciekawsza dziedzina sztuki :) – Magda

Dlatego, że życie jest największym darem. I tylko ciekawość życia napędza mnie do podejmowania ciekawych wyzwań.

To już koniec, mam nadzieję, że dotrwaliście do końca :) Serdecznie dziękuję autorce, Elżbiecie Walczak, za ciekawy wywiad, a Wam za wszystkie nadesłane pytania. Jeśli zainteresowała Was twórczość autorki, zachęcam do odwiedzin: TUTAJ
Książkę w nagrodę za najciekawsze pytanie otrzyma Edyta Chmura (czekam na adres: lustro.rzeczywistosci@gmail.com).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)