Wielkie kłamstewka – Liane Moriarty. Książka, która przeraziła Mistrza.


Oto książka, która znalazła się na liście najbardziej przerażających pozycji według Stephena Kinga. Myślicie, że grozę może budzić tylko zimna zbrodnia, mroczne zaułki, zgraja psychopatów i inne stukostrachy? Nic bardziej mylnego, najbardziej przeraża... zwyczajne życie.

W Pirriwee Public rozpoczyna się nowy rok szkolny. Dzieci po raz pierwszy idą do przedszkola, a ich matki, przy okazji dni otwartych mają okazję się poznać. W takich okolicznościach spotykają się trzy skrajnie różne kobiety, które połączy kilka wspólnych tajemnic i jeden... trup.

Celeste jest piękną mamą bliźniąt i szczęśliwą żoną Perrego, którego praca pozwala im na życie pozbawione trosk natury materialnej. Kobieta opływa w luksus, o jakim nie śniło się pozostałym mieszkankom wybrzeża, ale czy ta cała pudrowa otoczka jest prawdziwa? Celeste onieśmiela swoją urodą, ale jednocześnie sprawia wrażenie oderwanej od rzeczywistości nimfy, czmychającej gdy tylko usłyszy głośny dźwięk. Jaki sekret ukrywa?

Czterdziestoletnia Madeline jest rozwiedzioną, niezwykle pamiętliwą i zranioną matką nastoletniej Adeline i dwójki młodszych dzieci. Jej były mąż przeprowadza się do tego samego miasteczka wraz ze swoją idealną, nową żoną i córeczką w wieku najmłodszej pociechy Maddie. Na dodatek Adeline zdaje się mocniej kochać rodzinę ojca i postanawia się do nich wyprowadzić. Czy Madeline przetrwa tak szybkie zerwanie więzi?

Dwudziestoczteroletnia Jane wynajmuje mieszkanie z widokiem na wybrzeżu i wraz z synkiem postanawia rozpocząć nowe życie. Młoda kobieta znacząco odstaje od pozostałych mieszkanek miasteczka, skrywa bolesną tajemnicę i już pierwszego dnia staje się kozłem ofiarnym zdesperowanych mamusiek. Na szczęście Madeline i Celeste szybko biorą ją pod swoje skrzydła.

Podczas wieczorku zapoznawczego dla rodziców, suto zakrapianego alkoholem, dochodzi do zbrodni. Ktoś ginie, a spokój miasteczka zostaje zachwiany. Kłamstwa i plotki mieszają się w jedną, wielką bryłę domysłów. Dlaczego ktoś musiał zginąć?

Wielkie kłamstewka przywodzą mi na myśl serial Gotowe na wszystko, a świadomość, że to jedna z książek, które podobno przeraziły Stephena Kinga dodaje im smaczku. Autorka zadbała o to, by czytelnik od samego początku zagłębił się w powodzi intryg, szkolnych kłótni i knucia. Relacje łączące bohaterów nie należą do łatwych, a domowe dramaty powodują, że podczas lektury można poczuć autentyczny niepokój. Nie będziecie narzekać na brak wątków, ponieważ każda z postaci odgrywa w powieści znaczącą rolę i posiada niebanalną historię. Na dodatek całość jest spójna, dynamiczna, łatwa w odbiorze, niezwykle wciągająca i posiada element, który osobiście bardzo lubię – klimat oczekiwania na "coś". Ciekawym zabiegiem okazało się wzbogacenie fabuły o mini-wywiady środowiskowe, gdzie dziennikarka wypytuje o okoliczności zbrodni, a odpowiedzi przedstawicieli lokalnej społeczności naprowadzają czytelnika na coraz to nowe ślady.

Nie znałam dotąd pióra Moriarty, ale po lekturze najnowszej książki wiem, że jest wnikliwą obserwatorką. Stworzyła doskonałe psychologiczne portrety bohaterów w sposób niezwykle wiarygodny i realny. Myślę, że właśnie ta dokładność podziałała na mistrza horroru, wszak to, co ludzkie, jest najbardziej przerażające. Ciemna strona psychiki człowieka, jego podłe występki wobec najbliższych osób, przemoc słowna i fizyczna to aspekty, o których zazwyczaj nie myślimy, a tymczasem okazuje się, że nawet nasi przyjaciele mogą na co dzień doskonale prowadzić grę mającą na celu skrywanie prawdziwego oblicza.

"(...) na świecie istniało cierpienie, a ludzie doświadczali niewyobrażalnych katuszy, na które nie wolno zamykać się całkowicie, ale nie wolno też się otwierać na oścież, no bo jak przeżyć swoje życie, jesli człowiekowi akurat się poszcześciło? Trzeba odnotować istnienie zła, robić, co w naszej mocy, a potem zamknąc oczy i pomyśleć o nowych butach. (...)"

Moriarty zadbała o to, by czytelnik poczuł na własnej skórze ogrom emocji i zrozumiał, dlaczego bohaterowie kłamią. Okazuje się, że łgarstwo w pewnych sytuacjach nie jest złem, a wręcz przed złem chroni. Bohaterowie nie żyją po to, by kłamać, ale niejednokrotnie kłamią po to, by przeżyć... Śledzenie ich życiowych dramatów sprawia, że nieraz z emocji brakuje tchu i cierpnie skóra, a obraz nękania, jaki maluje Moriarty jest dosadny i okrutnie realny. Autorka zafundowała mojej świadomości sceny, których długo nie zapomnę i uświadomiła mi, że tak naprawdę nigdy nie możemy poznać drugiego człowieka, a powody określonych zachowań drzemią głęboko w psychice.

Wielkie kłamstewka to dynamiczna, wielowątkowa i przemyślana historia o matkach, żonach, kochankach, mężach i byłych kochankach, a także o dzieciach, które nie są wcale tak niewinne na jakie wyglądają. Autorka utkała słowami siatkę złożoną z frapujących, dramatycznych tajemnic, których odkrywanie sprawi wam tyle satysfakcji, co dobry kryminał. Książkę nie bez powodu wydano w serii "Kobiety to czytają", gdyż bohaterkami są głównie kobiety uwikłane w relacje szkolno-społeczne, a wydarzenia z ich przeszłości rzutują bezpośrednio na zbrodnię będącą punktem zaczepienia całej historii. Serdecznie polecam nie tylko wielbicielkom Gotowych na wszystko, ale też wszystkim czytelniczkom spragnionym niebanalnej obyczajowo-psychologicznej historii z trupem.

Szczegóły
Tytuł: Wielkie kłamstewka
Autor: Liane Moriarty
Przekład: Magdalena Moltzan-Małkowska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka 2015

Ocena
Treść: 5-/6
Styl: 5-/6
Okładka: 4+/ 6

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)