Naturalista – Andrew Mayne. Coś nieoczywistego


Czytanie Naturalisty przed sezonem grzybowym nie było zbyt dobrym pomysłem... Jesienny las kusi kolorami, szelestem liści i zapachem mchu, ale jednak dziś zbliżając się do niego poczułam pewien niepokój. Czy to efekt książka Adrew Mayne'a, która zgodnie z obietnicą wydawcy wessała mnie na kilka długich godzin?

Profesor Theo Cray jest bioinformatykiem. Nie rozumie i nie odczytuje właściwie emocji ludzi, ale za to jego genialny umysł widzi wzorce tam, gdzie inni widzą chaos. Dlatego gdy policja znajduje w lesie zmasakrowane ciało studentki, tylko Theo dostrzega w tym coś więcej niż tylko atak dzikiego zwierzęcia. Cray traktuje rozwikłanie zagadki zabójstwa dziewczyny jako naukowe wyzwanie, ale też ma ono dla niego wymiar osobisty: znał Junniper i obwiniał się o jej śmierć z dość nietypowych powodów. Mężczyzna rozpoczyna prywatne śledztwo, stosując przy tym osobliwe metody i wkrótce potem w ciemnych lasach Montany odkrywa coś niesamowitego. 
Coś nienaturalnego. 
Coś, co tylko on jest w stanie zrozumieć i... powstrzymać. 
Czy zdąży zanim zło dopadnie jego samego? Przeczytajcie.

Początek książki nie nastroił mnie optymistycznie. Specyficzny styl autora,  dość oschły i nasycony naukową terminologią wywoływał wrażenie czytania literatury popularnonaukowej, co dla dla kogoś przyzwyczajonego do romansów jest nie lada wyzwaniem (jeśli wiecie co mam na myśli). Gdy już lekko znudzona zaczęłam przewidywać kierunek rozwoju fabuły, Mayne niespodziewanie mnie zmanipulował. Poświęciłam lekturze dwie noce, ryzykując spóźnienie do pracy i przysypianie nad dokumentacją. Czy było warto? Owszem. 

Zachęcona zapowiedziami wydawcy spodziewałam się trzymającego w napięciu thrillera, atmosfery strachu i niepokoju na myśl o wejściu do lasu. Tymczasem Andrew Mayne stworzył książkę o genialnym naukowcu, który nie tylko potrafi łączyć fakty, ale też nie boi się wprowadzić w życie najbardziej abstrakcyjnych pomysłów. Bohater Naturalisty ryzykuje życiem brnąc w śledztwo, które nie jest dla nikogo istotne. Odnajduje kolejne zwłoki i podsuwa policji dowody, jakich nikt nie traktuje poważnie. Niestrudzenie tropi tajemniczego zabójcę i nie cofa się przed niczym, wszak ma zaburzone odczuwanie emocji. 

Zmagania Theo, jego społeczna nieporadność i perfekcyjnie zarysowana sylwetka psychologiczna to najmocniejsze atuty powieści, zaraz po fascynującej porcji ciekawostek i faktów naukowych, które autor przemyca między wierszami. Na uwagę zasługują medyczne wzmianki, które jak wiecie uwielbiam (mój hit - polowe przetaczanie krwi) i dość dobrze skonstruowana fabuła. Tak naprawdę jedynym elementem, do jakiego mogłabym się przyczepić jest brak wyjaśnienia motywacji jednej z wiodących postaci, ale jestem przekonana, że w ferworze akcji wielu czytelników nawet tego nie zauważy. 

Naturalista stanowi doskonały scenariusz na spektakularny serial z naukowym twistem. Angażuje emocjonalnie budując przywiązanie do postaci głównego bohatera, którego nie sposób nie polubić. Ciekawi i zmusza do zagłębienia się w fascynujących świat domysłów, zagadek i związków przyczynowo-skutkowych. Manipuluje umysłem podsuwając fałszywe tropy, a czasem nawet subtelnie bawi. Po głębszym zastanowieniu można dostrzec kilka nieścisłości, ale spektakularny finał wynagradza wszelkie niedostatki. 

Warto dodać, że Naturalista to pierwszy tom cyklu z profesorem Theo Crayem. Mam nadzieję, że po lekturze nabierzecie ochoty na kolejne spotkania z tą wyjątkową postacią. I choć być może po lekturze nie będziecie omijać lasu szerokim łukiem (chyba, że mieszkacie w Montanie), to z pewnością zapewnicie szarym komórkom wyśmienity trening. Gorąco polecam.


A na koniec pytanie do tych, którzy są już po lekturze: kliknij poniżej, żeby przeczytać:

Co się stało z chłopakiem Junniper? Jakie były prawdziwe motywacje mordercy? 

Szczegóły
Tytuł: Naturalista
Autor: Andrew Mayne
Cykl: Naturalista
Przekład: Jacek Żuławnik
Wydawnictwo: W.A.B
Gatunek: thriller


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)