Życie jak malowane – Karolina Wilczyńska. Stacja Jagodno po raz piąty.

Karolina Wilczyńska

Życie jak malowane to już piąta część cyklu Stacja Jagodno, pióra Karoliny Wilczyńskiej. Dawno nie zaglądałam do Jagodna i przyznam, że zatęskniłam za starymi znajomymi, poznanymi w poprzednich częściach sagi, tym bardziej, że wraz z nadejściem wiosny budzą się z zimowego snu, gotowi na kolejne wyzwania. To właśnie nowe projekty sprowadzą do dworku Elizę, dekoratorkę wnętrz, malującą przepiękne anioły na porcelanowych filiżankach. Czy dobre duchy zamieszkujące dworek pomogą kobiecie otrząsnąć się z bolesnych wspomnień? Czy przypadkowo spotkana wróżka spełni prośbę Antosia, synka Elizy?


„– Los czasami bardzo nas doświadcza. Są chwile, kiedy wydaje nam się, że nie damy rady. Ale człowiek ma w sobie o wiele więcej sił niż myśli. A najwięcej tej siły ma matka.”

Poprzedni tom, Serce z bibuły zakończył się happy endem dla kilku par. Czy słychać już w oddali weselne dzwony? Jakie emocje targają Łukaszem, że porzuciwszy bieżące zajęcia znika nagle pośród leśnych dróżek? Czy Marzena nie pożałuje pochopnie podjętej decyzji? Jak dalej potoczą się losy Jadwigi oraz jej dzieci, osieroconych przez ojca? Czy Adamowi uda się naprawić relacje z synem?

„– Nie wszystko w życiu jest proste i czarno–białe. Sądzę, że już sam zdążyłeś się o tym przekonać. Tego, co było nie zmienimy. Za to mamy wpływ na to, co będzie. Przyszłość zależy od nas. Posłuchaj dobrze: nie w połowie ode mnie i w połowie od ciebie, ale od nas.”

Cykl o Jagodnie wciąga niczym najlepszy serial i uzależnia jak czekolada. Nie jest jednak ckliwym, przesłodzonym wyciskaczem łez, lecz ciepłą, życiową i niezwykle mądrą opowieścią o ludziach takich jak my. Ludziach, którzy borykają się czasem z ogromnymi trudnościami, nie tracąc przy tym nadziei na lepsze jutro. Dlatego niełatwo oderwać się od lektury, nie poznając dalszych losów ulubionych bohaterów. Jedno jest pewne. W Jagodnie nikt nie zostaje sam na sam ze swoimi problemami. Zawsze w pogotowiu czeka anioł, przybierający różne postacie.

„Tak – pomyślała – troski niszczą nasze ciała bardziej niż czas. Wydrapują zmarszczki, wysuszają skórę i zabierają iskierki z oczu. Na to nie pomogą żadne kosmetyki. Jedynym lekarstwem jest spokój i bezpieczeństwo u boku innego człowieka.”

Cieszę się, że Karolina Wilczyńska postanowiła rozbudować wątek dotyczący Jadwigi oraz mojego ulubionego męskiego bohatera, czyli Igora. Od początku podobały mi się te postaci i trzymam kciuki, aby nadal ewoluowały, odnajdując spokój i szczęście. Kto wie, może nawet Igor zakocha się w jakiejś rozsądnej dziewczynie, trzeźwo patrzącej na świat?

Niestety wątek związany z Elizą nie spełnił moich oczekiwań i epizod z jej udziałem odebrałam jako najsłabszy element powieści Życie jak malowane. Prawie od samego początku przeczuwałam, jaką rolę przygotowała dla niej pisarka. Moje negatywne odczucia skupiają się głównie na konstrukcji psychologicznej postaci. Zabrakło mi w tym wszystkim realizmu i szerszej perspektywy. Może gdyby pisarka pokusiła się o obszerniejsze tło, więcej sytuacji z udziałem kobiety, Eliza wydałaby mi się bardziej prawdziwa?

„Podniósł się i podszedł do okna. Patrzył na zalane słońcem wieże Pałacu Biskupów, na spacerujących nad stawem ludzi, jeżdżące na rowerach dzieci. Tam, na dole, toczyło się życie. Tutaj, w mieszkaniu panowała pustka i cisza. Ich dom był piękny, jak porcelana, na której malowała Eliza, ale tak samo zimny.”

Pomimo małych minusów całość oceniam dobrze. Przyjemnie było po raz kolejny poczuć atmosferę i klimat roztaczane przez bohaterów oraz czarodziejskie miejsca ukryte w Górach Świętokrzyskich. Jeśli jesteście ciekawi, jak potoczyły się dalsze losy bohaterów cyklu Stacja Jagodno, zachęcam was, abyście pozwolili by powieść Życie jak malowane umiliła wam jesienne wieczory.



Szczegóły
Tytuł: Życie jak malowane
Autor: Karolina Wilczyńska
Cykl: Stacja Jagodno
Gatunek: obyczajowa
Wydawnictwo: Czwarta Strona 2017
314 str., oprawa miękka ze skrzydełkami


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)