(Nie)poważna relacja z Warszawskich Targów Książki 2017

Maj za nami, ale wciąż żyję wspomnieniami, ponieważ jedno wydarzenie na długo zapisało się w mojej pamięci. O czym mowa? Oczywiście o Warszawskich Targach Książki, na których pojawiłam się po raz trzeci i to bez żadnych ograniczeń, ale również bez najważniejszej osoby. 


Relację w całości dedykuję Beatce, która w tym roku nie mogła towarzyszyć mi w tym wydarzeniu, ale wierzę, że była obecna duchem. W przeciwieństwie do poprzednich wyjazdów, nie przygotowałam się zbyt szczegółowo, postanowiłam dać się porwać atmosferze i chyba mi się udało ☺

Targowe emocje zapłonęły już w piątek, gdy uczestniczyłam w spotkaniu z Cecelią Ahern, przed którym zajrzałam na chwilę na Stadion Narodowy. W towarzystwie Magdy z Książkowych Wyliczanek, Ireny Zapatrzonej w Książki i Agaty Medytującej nad książką odwiedziłam najważniejsze stoiska: Czwartej Strony (pozdrawiam całą szaloną ekipę z Piotrem na czele ☺) i Filii (Adrian, miło było Cię poznać). Przypadkiem trafiłam na Melissę Darwood, autorkę Luonto. Chwila spokojnej rozmowy zaowocowała nieopanowaną chęcią sięgnięcia po książkę (niedługo na blogu pojawi się opinia, a może nawet dwie? ☺). 

Razem z Magdą i Irenką udzieliłyśmy wywiadu księgarni niePrzeczytane.pl (Irena do dziś chce mnie za to udusić, ponieważ przed kamerę zaciągnęłam ją podstępem). Piątek minął w miarę spokojnie, mimo paraliżu targów spowodowanego wizytą prezydenta. Na ten temat nie będę się rozpisywać, powiem tylko, że polityka nie powinna zakłócać tego typu wydarzeń.


Sobota i niedziela upłynęły pod znakiem spotkań. Odwiedziłam moje patronackie podopieczne: Martę Reich i Agnieszkę Pruską, zrobiłam zdjęcia ze współpatronami (Nowalijki i 3telnik) a także zamieniłam kilka słów z autorkami. Martę znam i uwielbiam od dawna, o czym pewnie już wiecie, ale z Agnieszką spotkałam się po raz pierwszy i już wiem, że przeczytam każdą książkę, która wyjdzie spod jej pióra. Jej poczucie humoru doskonale widać w Zwłokach, (które) powinny być martwe. Jeśli jeszcze nie macie książki, śledźcie mojego Facebooka. Wkrótce ruszy rozdanie ze Zwłokami do zgarnięcia.


Nie mogłam odmówić sobie przyjemności spotkania z cudowną Magdaleną Knedler. Specjalnie przywiozłam Klamki i dzwonki do podpisu. Autorka, mimo choroby, dzielnie podpisywała książki i już zazdroszczę tym, którzy dopiero poznają jej historie. One zostaną w Was na zawsze 💓

Tłum do Agnieszki Lingas-Łoniewskiej mnie nie zdziwił, cudownie było przedrzeć się przez niego i stanąć do wspólnej fotografii z autorką i Tomkiem z bloga nowalijkowego. Czy już wiecie, dlaczego książka Wszystko wina kota jest dla nas taka ważna?

We wszystkie targowe dni spotkałam też Nataszę Sochę, która promowała najnowszą książkę dla dzieci Zula i porwanie kropka (świetna, napiszę o niej za kilka dni). Spotkanie jak zwykle było bardzo miłe, tym bardziej, że autorka należy do spontanicznych osób z dużym poczuciem humoru. Znacie cykl Matki, czyli córki (ostatni tom, zatytułowany Kobiety ciężkich obyczajów ukazał się w marcu z moją rekomendacją)? Jeśli  nie, koniecznie przeczytajcie. 

Miałam przyjemność poznać również Magdalenę Majcher, której styl porównywany jest do Jodi Picoult. Najnowsza książka Matka mojej córki już jest na mojej liście "do przeczytania" i mam nadzieję, że będzie świetna. A sama autorka tryska optymizmem i bardzo dużo... mówi 😉


Jeśli dotąd pomyśleliście, że na Targach spotkałam same autorki, to spójrzcie na powyższe zdjęcie. Widzicie ten zachwyt w moich oczach? Spotkanie z absolutnie cudownym Jakubem Małeckim rekompensuje nawet konieczność stania w kilometrowych kolejkach. Twórca Śladów, nominowanych w tym roku do nagrody Nike, nie tylko uważnie słucha czytelniczek (nawet gdy oszołomione plotą trzy po trzy), ale też z humorem opowiada o procesie twórczym. A poza tym bezapelacyjnie wygrywa w plebiscycie na najprzystojniejszego polskiego autora 😉

I wreszcie last but not least! Alek Rogoziński 😉 Osobisty kontakt z autorem planowałam już dawno, mimo naszej, hmm, skomplikowanej relacji. Książę komedii kryminalnej nie tylko nie gryzie, ale wydaje się uroczym, młodym człowiekiem 😉Podczas kilkuminutowej rozmowy poznałam oblicze Alka, jakiego zupełnie się nie spodziewałam. I jak widzicie - żyję.

Targi to nie tylko książki, autorzy i wydawcy, ale też blogerzy! Z kilkoma dobrze już znanymi osobami przeżyłam niezapomniane chwile: Irena, Agata, Magda - dziękuje za te trzy dni! Diana, Miłka, Krysia, Magda, Magda, Marta, Marta, Tomasz, Natalia, Natalia cieszę się, że Was spotkałam! Wszystkim tym, których spotkałam w przelocie również dziękuję za chwilę rozmowy. 

I najważniejsze, dziękuję mojej przyjaciółce Magdzie, która dzielnie towarzyszyła mi w bieganiu po Stadionie, robiła zdjęcia, słuchała niezrozumiałych rozmów i ani chwili nie marudziła. Wstawiłabym zdjęcie, ale wtedy nie przeżyłabym do końca tygodnia, więc sami rozumiecie... 😉


Do zobaczenia za rok!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)