Matka mojej córki – Magdalena Majcher. Jak być matką?
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3M5-MMyXxoGBFVzKnr2P-XR6vPmf7FVmp9sYsjDkf7k0aet-cIVWs4L3AiLK5RYbfKhOta_xTLjHmvzzLU7fYjVXpzTzVrNgBra6w4OIRA86VfuLNARBAHxwAXXls8_W6F1FWWhX8EOYH/s640/Matka.png)
Jak rodzi się miłość matki do dziecka? Czy kieruje nią mistyczny instynkt macierzyński, czy po prostu hormony? I dlaczego międzypokoleniowe porozumienie nigdy nie przychodzi łatwo? Na te i wiele innych pytań odpowiada Magdalena Majcher, a wnioski z lektury mogą być dla Was wyjątkowo zaskakujące.
Co w fabule piszczy?
Nina w wieku szesnastu lat przeżyła pierwszą miłość i... zaszła w ciążę. Teraz niechętnie przyjeżdża do rodzinnej Czeladzi. Życie zmusza ją jednak do porzucenia kariery w bankowości i powrotu do domu. Musi uporać się nie tylko ze śmiercią ojca, ale również z własną przeszłością...
Czy Nina znajdzie w sobie odwagę, by stanąć oko w oko z prawdą? Czy będzie potrafiła naprawić błędy z przeszłości i stać się matką dla swojego dziecka?
Matka mojej córki to bez wątpienia lektura dla kobiet, zwłaszcza takich, które mają lub planują mieć dzieci. Historia utrzymana w klimacie powieści Jodi Picoult przekonuje realizmem i wywołuje gorzkie refleksje, choć sama fabuła jest dość przewidywalna. Autorka wiarygodnie nakreśliła więź matki i dziecka, a także pokazała niszczącą siłę kłamstw i narastających latami tajemnic. Magdalena Majcher wymyślając koleje losu swoich bohaterek pokazała obraz skomplikowanych relacji występujących w wielu domach. Brak dialogu i zrozumienia, jednostronne myślenie a także uszczęśliwianie członków rodziny na siłę grają najważniejsze role w dramacie rodzinnym Niny.
Młoda pisarka z wprawą pokazała cienką granicę między egoizmem, a pozornym czynieniem dobra. Między wersami zadała także wiele pytań dotyczących dojrzałości człowieka.
Powieść miażdży emocjonalnie, a bohaterowie budzą ambiwalentne uczucia: od litości, poprzez współczucie, aż po pewien rodzaj sympatii. Z bohaterkami nietrudno się identyfikować, co nie znaczy że równie łatwo przychodzi zrozumienie ich poczynań. Myślę, że niejedna matka, której macierzyństwo zostało okupione błędami młodości, ze wzruszenia otrze łzę i być może zweryfikuje podejście do niektórych kwestii etyczno-moralnych.
Matka mojej córki to bardzo dobry kawałek prozy obyczajowej o ważnych, społecznych tematach: zbyt wczesnym i zbyt późnym macierzyństwie, obsesji na punkcie potomstwa, odpowiedzialności za siebie i losy innego człowieka, o miłości i lojalności, a także o dojrzałości emocjonalnej. Serdecznie polecam fankom autorki, a także wszystkim tym, dla których powieść obyczajowa nie musi być ciepła i polukrowana dobrymi emocjami. Książkę docenią czytelnicy, którzy oczekują od lektury realizmu, wiarygodności, a także sporej garści refleksji.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQflW-Cwu39a8Zcof5wwZaNQ16RrmWz2KEychtYgGOYgnYR-1_90T6hYSjAKo0spphTwiblSCqB1VEMjoxeU7x2uWm-cMjPhPK-0ljp0okRLB_k3QEfh4LtZIygBjGNe5EXGQfjYUHiWEw/s200/logo+do+podpisu+A.png)
Szczegóły
Tytuł: Matka mojej córki
Autor: Magdalena Majcher
Wydawnictwo: Pascal 2017
Gatunek: obyczajowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)