Zdrowy jak japońskie dziecko – Naomi Moriyama, William Doyle


Według danych Instytutu Żywności i Żywienia z 2015 roku około 22% uczniów polskich szkół ma nadwagę. Nasze dzieci tyją najszybciej w Europie, co piąte dziecko ma widoczną nadwagę. Z racji zawodu na co dzień obserwuję dzieci w wieku szkolnym i widzę tylko garstkę dzieciaków o prawidłowej wadze. Większość niestety nosi nadmiar kilogramów i co za tym idzie, staje się obiektem kpin rówieśników. 


Ten stan rzeczy absolutnie mnie nie dziwi biorąc pod uwagę styl życia, jaki prowadzimy. Przetworzona żywność, fastfoody, brak ruchu, spędzanie czasu przy komputerze czy tablecie to główni winowajcy porastającego dzieci tłuszczyku. Należy pamiętać, że nadwaga w młodym wieku najczęściej oznacza otyłość w dorosłości, a co za tym idzie – kłopoty ze zdrowiem. Po tym przydługim wstępie chciałabym zwrócić Waszą uwagę na publikację Naomi Moriyamy oraz Williama Doyle'a, którzy w inspirujący sposób opisują sposoby na zapobieganie otyłości wśród dzieci. Nie piszą o niczym odkrywczym, ponieważ główne zasady można streścić następująco:

  • nakłanianie do próbowania różnych smaków i różnorodność potraw
  • celebrowanie posiłków w rodzinnym gronie, bez pośpiechu i w skupieniu
  • czerpanie przyjemnośći z jedzenia, a nie bezmyślnie opychanie się "w międzyczasie"
  • stosowanie trików typu mały talerz, małe sztućce, jedzenie pałeczkami – czyli oszukiwanie mózgu ☺
  • aktywność fizyczna, nie wymuszona, a sprawiająca przyjemność
  • dawanie przykładu 
  • unikanie przetworzonej żywności, czyli powrót do źródeł 

Autorzy książki zdradzają sekrety japońskiej kuchni i opisują aktywny styl życia Japończyków, jakże odmienny od naszego, ale między wierszami przekonują, że zdrowie nie zależy od miejsca zamieszkania, ale od mentalności ludzi – musimy zrozumieć, że bycie szczupłym nie wynika z nieustających diet, a z prowadzenia zdrowego, aktywnego stylu życia. Banał? Może i tak, ale dlaczego wielu z nas o nim nie pamięta?

Szczupłe i zdrowe dziecko może mieć każdy z nas, jeśli zawczasu wpoi się mu odpowiednie nawyki i będzie się dawało dobry przykład ☺ Chrupiesz chipsy przed telewizorem? Nie jesz śniadania, bo spieszysz się do pracy? Do sklepu za rogiem podjeżdżasz samochodem? Nie dziw się zatem, ze Twoje dziecko wybiera grę komputerową zamiast wycieczki rowerowej, a kieszonkowe wydaje na chrupki i batony.

Porady autorów opierają się na czerpaniu przyjemności z jedzenia i celebrowania posiłków, co wcale nie jest takie łatwe do wprowadzenia w codziennym, zabieganych i nie oszukujmy się – oszczędnym życiu typowych Polaków. Pewnie wiele jest wśród Was osób, które podobnie jak ja mają problem z przekonaniem dziecka do próbowania nowych smaków i choć książka ta nie pomogła mi w rozwiązaniu problemu, wzbudziła we mnie chęć sięgnięcia po coś japońskiego, a jak wcześniej wspomniałam przykład idzie z góry ☺Może dziecko, obserwując mamę z zachwytem zajadającą zupę z makaronem soba czy pijącą napar z wodorostów (swoją drogą świetny na włosy i cerę) zapragnie chociaż ocenić smak...

Ostatnią częścią książki są inspiracje posiłków, z wykorzystaniem zdrowych, nieprzetworzonych ale i nietypowych składników. Przyznam, że to nie jest moja ulubiona część publikacji, wszak nigdy nie jadłam edaname, mooli, czy płatków ryby bonito i szczerze mówiąc nie sądzę, by takie menu było odpowiednie dla osób przyzwyczajonych do rodzimych smaków, ale jako eksperyment kulinarny – czemu nie ☺

Podsumowując, Zdrowy jak japońskie dziecko to pozycja inspirująca i bardzo ciekawa pod względem poznawczym. Niesie z sobą rzeczywistą wiedzę, przedstawioną w przyjazny i zrozumiały sposób, oraz wzbudza zainteresowanie japońskim stylem życia. Co prawda we mnie nie wywołała chęci natychmiastowego biegu po sushi, ale uporządkowała wiedzę o zdrowym stylu życia, którą już posiadam i utwierdziła mnie w przekonaniu, że jesteś tym co jesz. Warto przeczytać.



Szczegóły
Tytuł: Zdrowy jak japońskie dziecko
Autorzy: Naomi Moriyama, William Doyle
Przekład: Katarzyna Mojkowska
Wydawnictwo: Muza 2017
Gatunek: poradnik

* źródło danych statystycznych: 
http://wyborcza.pl/1,75248,17954018,Co_piate_dziecko_w_wieku_szkolnym_ma_nadwage__Jak.html



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)