Nieprzekraczalna granica - Colleen Hoover. Równowaga?


Kolejna, po Pułapce uczuć, część trylogii o miłosnych perypetiach nastolatki i nauczyciela długo kazała na siebie czekać. Historia Layken Cohen i Willa Coopera urzekła mnie i zapewniła kilka godzin śmiechu i łez. Jak było w przypadku drugiego tomu? Przeczytajcie.


Fabuła Layken i Will wraz z rodzeństwem i przyjaciółmi prowadzą otwarty dom. Patchworkowa rodzina, choć wiele przeszła, robi wszystko, by utrata rodziców nie wpłynęła negatywnie na rozwój małoletnich chłopców – braci pary. Niestety nad szczęśliwym związkiem pary zawisną czarne chmury, Will spotka na uczelni swoją byłą dziewczynę. Z niejasnych powodów nie informuje o tym Layken, a ukrywanie prawdy prowadzi do katastrofy. Lake nie potrafi wybaczyć kłamstwa, tupie nóżką jak mała dziewczynka i... odcina od siebie Willa. Czy mężczyzna zdoła przekonać ją o swej miłości? Jakie są motywy działania Vaughn? Kto okaże się prawdziwym przyjacielem? I dlaczego nie wolno zamykać się z chłopakiem w pralni? Przeczytajcie.

Opinia Nieprzekraczalna granica zaskoczyła mnie swoją... zwyczajnością. Po magicznej, pełnej poezji i etycznie niejednoznacznym charakterze powieści nie pozostał nawet ślad, jednak to nie znaczy, że książka mi się nie spodobała. Po prostu była lekka, młodzieżowa i zabawna, ale zupełnie zwyczajna. Na szczęście finał w pełni mnie usatysfakcjonował i sprawił,że uroniłam niejedną łzę.

Hoover postawiła na przekonanie czytelnika o głębszym znaczeniu miłości. Starała się udowodnić, że nawet sielanka może się skończyć, gdy w grę wchodzą nieporozumienia i brak dialogu. Wikłając bohaterów w siatkę nieprzewidzianych zdarzeń zmusiła Lake i Willa do weryfikacji swoich uczuć. Musieli zrozumieć istotę miłości i przekuć ją we właściwy sposób działania, a co za tym idzie stworzyć filar mocnej rodziny. W końcu każda ich decyzja mogłaby negatywnie odbić się na braciach Zabieg ten niesamowicie mi się podobał i myślę, że nie jedno młode serce zostanie złamane podczas lektury.

Niezmienna w powieści pozostała natomiast kreacja bohaterów: wszyscy zostali nakreśleni w sposób nie budzący wątpliwości jako charakterni, barwni, nieco tajemniczy (nowe sąsiadki) i zaskakujący. Autorka zbudowała kilka ciekawych wątków pobocznych, które znakomicie ubarwiły fabułę i będą miały, mam nadzieję, rozwinięcie w kolejnym tomie.

Podsumowując: Nieprzekraczalna granica jest dobrą kontynuacją serii. Nie wbija w ziemię i nie chwyta za serce tak jak Pułapka uczuć, ale ma przyjemny ciepły klimat, zabarwiony odrobiną dramatu. Nie pozwala na nudę, bawi gdy trzeba, na końcu wzbudzając kilka refleksji, a tym samym nie jest tylko głupiutką papką młodzieżową. Polecam wszystkim tym, którzy czytali tom pierwszy oraz wielbicielom New Adult.


Szczegóły
Tytuł: Nieprzekraczalna granica, tom II
Autor: Colleen Hoover
Cykl: Pułapka uczuć
Wydawnictwo: W.A.B. 2015

Ocena
Treść: 4/6
Styl: 5/6
Okładka: 4-/6

Za możliwość poznania dalszych losów Lake i Willa dziękuję GW Foksal i Wydawnictwu W.A.B

38 komentarzy:

  1. Naczytałam się tak wiele skrajnych opinii na temat tej serii, że właściwie nie wiem już co o niej myśleć. Za to nie mówię jej nie, bo Hopeless to jedna z lepszych książek, więc automatycznie ciągnie mnie do pierwszego tomu w tym przypadku. A jeśli uważasz, że kontynuacja jest dobra to właściwie czemu nie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powieść jest dobra i pewnie gdyby to była samodzielna historia oceniłabym ją wyżej, jednak po tak fenomenalnym pierwszym tomie spodziewałam się czegoś innego w kontynuacji. Mimo wszystko czytaj, jestem ciekawa Twojej opinii ;)

      Usuń
  2. Muszę sięgnąć po pierwszy tom tej serii :) Może w tym wypadku znowu odzywa się kompleks drugiego tomy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie do końca, autorka chciała chyba znaleźć bezpieczną granicę i pokazać inny wymiar związku. Nieco przedobrzyła, a potem zbytnio osłodziła ;) Pułapka uczuć za to miała niepowtarzalny urok, warto przeczytać ;)

      Usuń
  3. Mi bardzo się ta książka podobała, ale cieszę się, że i Ciebie do końca nie zawiodła. ;) W końcu to Hoover! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, Hoover nie może zawieść, ale liczyłam na coś bardziej zaskakującego. Podobał mi się za to wątek sąsiadki, motylkowania i tworzenia pigułek szczęścia ;) No i te gwiazdki! Chyba też zacznę takie robić ;)

      Usuń
  4. Jestem ciekawa jak ja odbiorę tę książkę. Mam ją już na półce, ale chwilowo musi poczekać na inny termin, bo obecnie czytam inną powieść.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam jeszcze żadnej z książek autorki i jestem niesamowicie ciekawa, jak je odbiorę. Na początku wydawało mi się, że nie są dla mnie, ale może, może...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli nie przeczytasz, nie przekonasz się ;) Klimat przypomina Hopeless, a poczucie humoru autorki jest zaraźliwe ;)

      Usuń
  6. przypomniałas mi że i ja mam tę książkę, a raczej obie, i to nieczytane!
    aż mi słabo :(

    widzę kaczorkową rodzinę na zdjęciu: mama-kaczorek, tata-kaczorek i dziecię(odpowiednio młodszo-mniejsze) też kaczorek :D płyną po tafli kaczorkowego lustra :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również zauważyłam nowy nagłówek i jest świetny :D
      A co do książki, to koniecznie kuszę się zapoznać z "Pułapką uczuć", w końcu napisała to cudowna Hoover :)

      Usuń
    2. Ami - koniecznie poczytaj ;) Jestem pewna,że pierwszy tom Cię urzeknie. Drugi pewnie trochę mniej, ale na pewno nie będziesz żałować.
      PS. Dokładnie rozszyfrowałaś nagłówek ;)

      Minni - dziękuję! A książkę czytaj, jeśli lubisz Hoover to pozycja obowiązkowa ;)

      Usuń
  7. Jak tu teraz elegancko i szykownie u ciebie:)
    a jeśli chodzi o książkę, to oczywiście mam w planach tę serię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kasiu ;)
      A serię czytaj, spodoba Ci się tylko weź pod uwagę fakt, że trzeba cofnąć troszkę metrykę ;))

      Usuń
  8. Pierwszy tom był naprawdę piękny, uwielbiam go! :) Ale ta część... chyba nie tego się spodziewałam. Autorka zdecydowanie przesadziła i zaczęło być strasznie melodramatycznie, aż za bardzo. Ale mimo tego miło się czytało. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. własnie miałam takie same wrażenia, czasem przerost treści nad formą nie jest dobry. Chociaż gdyby to była samodzielna powieść i nie miałabym jej do czego porównać, pewnie oceniłabym wyżej.

      Usuń
  9. Szczerze wątpię, bym siągnęła - ale pożyjemy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że druga część nie była taka magiczna jak poprzedniczka. Nie przepadam za nurtem New Adult, więc raczej nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  11. A mnie jakoś nie ciągnie do tej autorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cóż za zmiany! Podoba mi się bardzo bardzo!
    A książki mam w domu - jak zwykle - leżą :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja jeszcze pierwszego tomu nie przeczytałam...

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeszcze nie poznałam niczego, co by wyszło spod ręki tej autorki, jednak jej nazwisko nieustannie wrzuca mi się w oczy. Dlatego oba tytuły zapisuję sobie na LC :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Chyba muszę przeczytać, żeby wyrobić własną opinię. Na razie mam mętlik w głowie. Tyle różnych opinii.

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja jeszcze nie czytałam "Pułapki uczuć", muszę to jak najszybciej nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kurczę, tak lubiłam Twój poprzedni wygląd, wyróżniałaś się z całej rzeszy blogów. Kolejny biały będzie mało charakterystyczny, a przynajmniej mi się większość białych myli :(
    "Nieprzekraczalna granica" przede mną, ale Hoover to jedna z moich ulubionych autorek i mistrzyń słowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi... Jednak wiosna to najlepszy czas na zmiany i myślę, że moich kaczuszek raczej nie pomylisz z innym blogiem ;)
      Co do Hoover, lepszy był pierwszy tom, ale tutaj też nie można narzekać na nudę.

      Usuń
  18. Nie czytałam jeszcze tej serii, chociaż wiele o niej słyszałam. Myślę, że jak tylko znajdę chwilę, pewnie po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pewnie wiesz, że "Pułapka" dosłownie powaliła mnie na kolana. Baaardzo mi się podobała, dlatego nie wiem dlaczego mam tak duże obawy względem drugiego tomu. Od dwóch miesięcy się zbieram na zakup egzemplarza i jakoś nie potrafię się zdecydować, bo w Wydawnictwie zabrakło dla mnie książki, może to był znak, że mam nie czytać, żeby się nie zawieść ? :)
    P.s. Genialne logo, nie potrafię się na niego napatrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, drugi tom jest dobry, naprawdę, tylko po prostu po tak miażdżącym pierwszym tomie tym razem spodziewałam się czegoś podobnego. Na tym polu zawiodłam się, ale to wciąż ciekawa, wciągająca historia.
      PS dziękuję ;)

      Usuń
  20. Moim zdaniem autorka trochę przesadziła z dramatem, ale książkę czytało się bardzo miło, faktycznie ma ciepły klimat :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Faktycznie dobra, ale nie wbija w fotel. Miałam nadzieję, na takie same emocje, jakie wzbudziła we mnie Pułapka uczuć, a tu klops... Dobrze, że inne książki Hoover trzymają poziom :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty znasz pewnie też wszystkie oryginalne, zazdroszczę ;)

      Usuń
  22. Jeśli się natknę, to pewnie przeczytam :)
    Pozdrawiam!

    O książkach - okiem Optymistki

    OdpowiedzUsuń
  23. Oczywiście - mam w planach. Nie ma innej opcji. :) W końcu to Hoover. :D I może nawet zamówię sobie tę książkę już wkrótce. Przede wszystkim, strasznie mnie ciekawi forma narracji. I mimo że twoim zdaniem jedynka była lepsza, ja staram się nie nastawiać zbyt negatywnie do tej, bo już nie jeden raz, męski punkt widzenia intrygował mnie dużo bardziej niż żeński. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sherry, ta ksiażka naprawdę nie jest zła. Co do narracji, nie pisałam o tym w recenzji, ale mimo że historia została opowiedziana z męskiego punktu widzenia i tak brzmi dziewczęco ;)

      Usuń
  24. Dla mnie oba tomy na zawsze będą jednymi z najwspanialszych na świecie, ale muszę Ci oddać co Twoje i zgodzić się, że jednak Pułapka miała w sobie coś głębszego ;)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)