czasoumilacze, czyli przegląd tygodnia #6
zdjęcie tygodnia
![]() |
boredpanda Ulubionym serwisem internautów i oczywiście blogerów jest BoredPanda. Zupełnie mnie to nie dziwi, zwłaszcza, że niemal codziennie wpadam w zachwyt śledząc kolejne posty. Przekonajcie się sami. W tym tygodniu zakochałam się w podwodnej sesji zdjęciowej, która kojarzy mi się z Marą Dyer ;) tekst tygodnia
Teraz pokażę Wam coś nietypowego, bowiem mini-recenzję czasopisma o książkach. Gorąco zachęcam Was do zakupu nowego Fanbooka, moim zdaniem to wyjątkowo dobry numer. Dlaczego?
Po pierwsze: rozpoczęło się głosowanie na Blogera Roku, żeby oddać głos trzeba: uwaga, uwaga! Wysłać zgłoszenie pocztą. W dodatku można wygrać weekendowy pobyt w SPA. Ja już zagłosowałam na moją ulubioną blogerkę i niecierpliwie czekam na wyniki.
Po trzecie: w numerze znajduje się moja osobista perełka: wywiad z Anetą Jadowską, którą jak wiecie uwielbiam. Na kolejnych stronach znalazły się też wywiady z innymi autorami, choćby z Reginą Brett oraz jak zwykle recenzje książek i teksty blogerów. Oczywiście wygląd czasopisma nie zmienił się, papier nadal wygląda marnie, zdjęcia są mało wyraźne, a część tekstów zawiera błędy i literówki (choć podejrzewam raczej chochlika drukarskiego). Mimo wszystko, Fanbooka warto kupić, to tylko 1,99 zł. I można już zrobić prenumeratę ;) Blogger postanowił zachować dotychczasową politykę treści. Oczywiście nadal nie wolno publikować komercyjnie rozumianej pornografii, jednak blogi nie zostaną oznaczone jako prywatne. Więcej na ten temat TUTAJ. inspiracja tygodnia "Uwaga, uwaga!!! Rozprzestrzenia się wyjątkowo groźny wirus! Nie jest nowy, wielu z nas przechodziło tę chorobę w dzieciństwie, teraz jednak zjadliwie atakuje ona dorosłych(...)" Takim tekstem uraczyła czytelników autorka bloga Jutowy Worek. To pod jej wpływem (oraz na skutek facebookowego podglądania autorki bloga Książkowo) kupiłam sobie Kolorowy trening antystresowy i będę sobie malować, a co ;) muzyka tygodnia Zabawny filmik w tym tygodniu obejrzycie dzięki gościnnym występom DeVi Jej propozycje były specyficzne, ale wybrałam coś, co z miejsca wprowadziło mnie w weekendowy nastrój, czego i Wam życzę ;) |
Uwielbiam ten filmik z policjantem - już kilka razy go oglądałam i zawsze wzbudza uśmiech na twarzy.
OdpowiedzUsuńMuszę sobie zakupić najnowszy numer Fanbooka, bo widzę, że sporo ciekawych artykułów się w nim znajduje.
OdpowiedzUsuńZdjęcie własnie skojarzyło mi się z Marą Dyer :D absolutnie nie zgadzam się z punktami, które wymieniłaś z tego artykułu jak nie pisać recenzji. Emocjonalne recenzje są najlepsze. Nie jesteśmy żadnymi krytykami, którzy mają interpretować tekst, a go oceniać
OdpowiedzUsuńTo i dla mnie był ciężki tydzień, nie miałam nawet szansy poodwiedzać zaprzyjaźnionych blogów :( Ciesze się, że napisałaś o Fanbooku, dawno go nie kupowałam i widzę, że sporo bym straciła :)
OdpowiedzUsuńten numer jest naprawdę ciekawy, przeczytałam nielam całość ;)
UsuńKoniecznie muszę kupić Fanbooka! :)
OdpowiedzUsuńBoredPanda? nie znam tej strony, nawet nie wiem co umieszcza.. ale zaciekawiłaś mnie nowym Fanbookiem, no i Książkowo podglądam też ja :)
OdpowiedzUsuńKurczę, myślałam, że jestem ostatnią osobą, która poznała tę stronę ;) Bored Panda zamieszcza zdjęcia, piękne, ciekawe, kontrowersyjne, zabawne, co kto lubi ;) Polecam Ci serdecznie. A Książkowo odkryłam przypadkiem i co wejdę, to coś chcę kupić ;)
UsuńTen trening antystresowy to coś idealnego dla mnie! Szkoda, że już zrobiłam zakupy książkowe przewidziane na ten miesiąc...;)
OdpowiedzUsuńBoredPanda - wiadomo, lubimy;)
A "Fanbook" jakoś ciężko znaleźć w mojej miejscowości...
Spróbuj zamówić Fanbook w swoim kiosku (na pewno jakiś masz). Czesto sprzedawcy nie mają pojęcia o tym piśmie. Można też zrobić prenumeratę, to tylko 4 numery w roku.
UsuńTeż nigdy nie słyszałam o stronie BoredPanda xD Ale chyba będę często tam zaglądać. A co do Kolorowego treningu antystresowego to fajny pomysł. Ja osobiście dzięki Zniszcz ten dziennik odnalazłam w sobie duszę artysty i kupiłam szkicownik wraz z ołówkami i staram się coś tam rysować. A muszę przyznać, że nigdy nie umiałam nawet prostej kreski narysować :D
OdpowiedzUsuńTwórcze zajęcia mobilizują mózg do lepszej i wydajniejszej pracy, więc w zasadzie nieważne co rysujesz i tak robisz dla siebie coś dobrego ;) A Kolorowy trening antystresowy polecam, już nie mogę się doczekać własnej książki. Do wyboru są aż trzy rodzaje ;)
Usuń"Fanbooka" już sobie kupiłam, ale nie miałam czasu do niego zajrzeć. Jestem ciekawa tego tekstu o recenzjach.
OdpowiedzUsuńMuszę zakupić Fanbooka!!! :D
OdpowiedzUsuńFanbooka już zakupiłam, jednak nie miałam czasu się z nim bliżej zapoznać.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawy nowego Fanbooka.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcie :) A pomyśleć, że nie znałam wcześniej tej strony ;)
OdpowiedzUsuńA filmik z policjantem jest przezabawny :)
Nie znam strony Bored Panda, pierwsze słyszę! Jeśli chodzi o profesjonalne pisanie to owszem na pewno nie powinno się uzewnętrzniać, ale moja strona jest taką powiedzmy sobie swojską i dlatego jednak zostanę przy swoim stylu pisania. Bardziej chcę się dać poznać jako człowiek. Oczywiście Fanbooka nie dostanę u siebie;( Cudowne pierwsze zdjęcie:) Mój mąż kupił płytę OSTR, jest fanem i zauważyłam, że raper również sobie chyba okładkę na płytę skopiował z Mary, a przynajmniej się nią inspirował. http://www.asfalt.pl/plyty/o-s-t-r-podroz-zwana-zyciem/
OdpowiedzUsuńpowodne zdjęcia są teraz modne, więc nic dziwnego, że ludzie poszukują takich zdjęć ;)
UsuńCo do BoredPanda, polecam, zawsze coś tam fajnego znajdę. A Fanbooka Ci chyba zaprenumeruję ;)
gdzie mozna kupic ten fanbook ?:P bored panda tez nie znam :D ale te esyfolsery sa fajne! Jestem cieakwa czy sie podzielisz swoimi rysuneczkami :3 ciesze sei ze filmik innym sie podoba :3
OdpowiedzUsuńHa ha na pewno pochwalę się efektami swojego treningu antystresowego ;)
UsuńA Fanbook można kupić w empiku, lub zamówić w kiosku ;)
Muszę w końcu kupić numer tej gazety, bo do tej pory jakoś nie miałam okazji się z nią bliżej zapoznać. :) A jeśli chodzi o pisanie recenzji, bo wiadomo, że profesjonalni krytycy raczej nie powinni się uzewnętrzniać, ale w blogosferze bardzo lubię, gdy ktoś doda bardziej osobisty element do swojej opinii. :)
OdpowiedzUsuńautorowi artykułu chyba chodziło o to, że niektóre recenzje są zdominowane przez osobiste wynurzenia i tak naprawdę nie traktują o książce ;) Przeczytaj, warto kupić ten numer Fanbooka.
UsuńZdjęcie prześliczne:)) A jeśli chodzi o blogowe recenzje, to wydaje mi się ,że ich siłą są właśnie emocje. Ja do Fanbooka mam raczej chłodny stosunek, ale czasami kupuję:)
OdpowiedzUsuńFanbooka przeczytam choćby dla Jadowskiej :)
OdpowiedzUsuńCiężko byłoby mi wyzbyć się opisywania moich odczuć.To na pewno zachęca, prawda? Nie jest sztucznie, sucho i nudno :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tego serwisu, z chęcią zajrzę :) Artykuł, o którym mówisz jest faktycznie napisany, jak zwykle, w charakterystycznym stylu jego autora i również u mnie wywołała wiele emocji :D Jeśli chodzi o emocje w recenzjach - myślę, że wszystko ma swoje granice :D
OdpowiedzUsuńCiekawy musi być ten Fanbook ;)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie recenzji, która choć w najmniejszym stopniu jest pozbawiona emocji.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu kupić Fanbook'a. Mam nadzieję, że znajdę go w Ruchu.
Jak dla mnie wyrażanie swoich emocji w recenzji jest jak najbardziej na miejscu. Co do filmiku to uważam, że większość z nas słysząc swój ulubiony utwór w radiu, ma chęć zachować się podobnie ;)
OdpowiedzUsuńPierwsza myśl po obejrzeniu filmiku - Mam nadzieję, że mąż nigdy nie wpadnie na pomysł, żeby zainstalować mi samochodzie ukrytą kamerę i nagrać, jak sobie podśpiewuję, gdy prowadzę :) :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie się nie zgadzam z tym, żeby w recenzjach nie pisać o sobie i o swoich wrażeniach zbyt emocjonalnie. Masz rację, że jesteśmy recenzentami blogowymi, a nie jakimiś cholernymi krytykami. Poza tym, z doświadczenia wiem, że te bardziej osobiste recenzje, z wręcz wylewającymi się emocjami, są najbardziej lubiane, a przynajmniej u mnie na Feniksie. Także... no.
OdpowiedzUsuń"Kolorowy trening" też bym chciała. :) Może uspokoiłoby to moje nerwy ^^
Ale generalnie strasznie mnie ciekawi wywiad z Reginą Brett w Fanbooku. Może kupię. Nie wiem. Muszę pomyśleć. ;)
Pozdrawiam,
Sherry
Jeszcze nie miałam w rękach ani jednego numeru Fanbooka... Muszę się koniecznie rozejrzeć za tym magazynem.
OdpowiedzUsuńW ogóle nie zgadzam się z tym, że recenzenci nie powinni pisać o uczuciach. A o czym mają pisać? Przecież na tym polega recenzja, aby w niej zamieścić emocje swoje, bo dzięki temu lepiej czyta się taką poniekąd personalną recenzję. Widać, czy książka poruszyła serce, czy też nie.
OdpowiedzUsuńfilmik na końcu mój mąż pokazywał mi kilka tygodni temu i mieliśmy straszny z tego ubaw :D
OdpowiedzUsuń