"Zaczekaj na mnie" J. Lynn - Young Adult dla licealistów

Literatura Young Adult i New Adult od jakiegoś czasu stała się popularna na naszym rynku wydawniczym i myślę, że to dobrze. Idealnie wypełnia lukę pomiędzy młodzieżowymi seriami (z reguły o wampirach lub innych bytach magicznych), a literaturą dla dorosłych (w tym erotyczną). Książki YA dotyczą szeroko rozumianego wchodzenia w dorosłość, pierwszej miłości, dojrzewania czy też walki z traumatycznymi przeżyciami nastolatków. Jakiś czas temu przeczytałam pozycję „Tylko Ty” i zrobiła ona na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Idąc tym tropem ponownie wybrałam wydawnictwo Amber i lekturę „Zaczekaj na mnie”. To spotkanie nie było jednak zbyt udane. Na okładce przeczytacie, że to fenomen wydawniczy 2013 i 2014 o tragicznej miłości młodych dorosłych, ale nie dajcie się zwieść.

Notka wydawcy, którą możecie przeczytać poniżej tworzy fałszywe poczucie, że książka będzie pełną tragizmu opowieścią o młodej dziewczynie okrutnie doświadczonej przez los.

Zgwałcona, upokorzona, zraniona na całe życie, odrzucona przez rodziców i napiętnowana szuka spokoju i zapomnienia. Znajduje je dzięki miłości. Lecz tragedia ma ciąg dalszy...
Dziewiętnastoletnia Avery Morgansten ma nadzieję, że po wyjeździe do college’u ucieknie od tragedii sprzed pięciu lat, która odmieniła jej życie.
Czy miłość zdoła przezwyciężyć największy ból i żal? Avery szuka spokoju i nie wyobraża sobie już miłości. Ale przystojny i niebezpieczny Cameron budzi w niej uczucia, które dawno umarły…
Wtedy przeszłość powraca. Zaczynają się maile i telefony z pogróżkami...
źródło: Amber

>>>>>>>>>>>>> uwaga, będą spojlery <<<<<<<<<<<<<

Narratorem powieści autorka uczyniła główną bohaterkę, Avery. Poznacie losy dziewiętnastoletniej dziewczyny, która rozpoczyna nowe, studenckie życie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ucieka ona półtora tysiąca kilometrów od domu i traci kontakt z całym swoim dotychczasowym życiem. Dziewczyna pragnie w ten sposób odciąć się od traumatycznych wydarzeń, które zniszczyły jej życie. Pierwszy dzień studiów nie jest jednak najbardziej udany – rozpoczyna się od zderzenia (dosłownie) z najprzystojniejszym chłopakiem w campusie. Avery niewiele myśląc ucieka, a Cam staje się świadkiem jej upokorzenia. Dziewczyna zaczyna unikać spotkań z obiektem swojej wpadki, jednak nie jest to łatwe.
Dobrze się bawiłam czytając o perypetiach głównych bohaterów, zabawne przekomarzanie Avery z jej przyjaciółmi – Britt i Jacobem (oczywiście gejem) przypominało mi własne studenckie doświadczenia :)  Problemy głównych bohaterów wydały mi się jednak zbyt wydumane. Rozumiem, że gwałt to ogromne i niszczące przeżycie, ale czas leczy rany, poza tym Avery nie była zbyt konsekwentna w swoich działaniach. Jak zapewne się domyślacie Cam (wspomniany przystojniak) nie ustaje w wysiłkach, by bliżej poznać Avery. Co prawda nie wiem dlaczego karmi ją (i siebie) bez przerwy jajkami, ale jego sposób jest skuteczny :) Chłopak jest najlepszym, co mogło spotkać naszą bohaterkę – wprowadza ją na nowo w świat namiętności, jest czuły, delikatny, opiekuńczy i to dzięki niemu dziewczyna na nowo zaczyna żyć.

>>>>>>>>>>>>> koniec spojlerów <<<<<<<<<<<<<

Nie spodziewajcie się dużej dawki erotyki, ponieważ to jest książka dla młodzieży i zawiera jedynie naiwne i delikatne opisy aktów miłosnych, które w dodatku nie są mocną strona autorki. Czytając, że Avery „zagryza wargi” i „jest taka ciasna” miałam ochotę walnąć głową o ścianę...

"(...) Stanik zaplatał mi się w okolicach głowy, a moje piersi były wszędzie. Zbladłam. Szarpnęłam materiał w dół, a przy okazji uderzyłam się w prawy cycek. Auć! (...)"

Jeśli lubicie zabawne dialogi i nieskomplikowane rozmowy skacowanych studentów, to znajdziecie w książce kilka takich smaczków:

"(...) gdybym nie miał pieprzonego kaca, klaskałbym w ręce jak foka. Uwierz mi, w głębi ducha skaczę ze szczęścia jak pajacyk i macham błyszczącymi pomponami (...)"

Język, którym posługiwali się bohaterowie w dużym natężeniu byłby irytujący (przykład w powyższym cytacie), na szczęście autorka umieszczała podobne dialogi sporadycznie. Powyższe zdanie samo w sobie nie brzmi zbyt śmiesznie, jednak użyte w odpowiednim kontekście wywołuje uśmiech. Podobało mi się również to, że historia nie była "przegadana", bohaterka nie zwierzała się przyjaciołom we łzach przez kilkaset stron, wręcz brakowało mi czasem jakiegoś wybuchu emocji z jej strony.

Podsumowując: jest to całkiem przyjemna książka dla nastolatków (i ich rodziców - żeby przypomnieli sobie, jak odmienny jest punkt widzenia dziecka na pewne kwestie), starszym może się wydać zbytnio naiwna i nieskomplikowana.  Powieść wzbudza emocje, jak najbardziej, myślę jednak, że bardziej poruszeni będą odbiorcy, którzy niewiele jeszcze w życiu przeżyli. Drodzy Czytelnicy, jeśli macie naście lat, bądź dopiero wchodzicie w dorosłość – pewnie będziecie usatysfakcjonowani. Książce nie można odmówić uroku, jest napisana lekko i przystępnie - to piękna bajka o uczuciach i kończy się tak, jak każda bajka :) Nie trzyma w napięciu, ponieważ akcji jako takiej nie zawiera. To powieść obyczajowa o dojrzewaniu, przestrzegająca przed lekkomyślnym zachowaniem. Wypełnia ją humor i delikatne, subtelne opisy pierwszych doświadczeń erotycznych. Czytając historię Avery i Cama przeniesiecie się do studenckiego świata pełnego imprez, namiętności, przyjaźni, ale i niebezpieczeństw. Autorka w obrazowy sposób ostrzega, że rówieśnicy to nie tylko dobra zabawa, to też zagrożenie dla młodych, naiwnych dziewcząt. Uczy, że nawet zabawa w znanym gronie może być ryzykowna. Pokazuje też, że nawet z najgorszą traumą można sobie poradzić, byleby odważyć się na pierwszy krok.
Jeśli chodzi o minusy czysto techniczne: język powieści jest prosty i niewulgarny, jednak stwierdzenia typu: „kolesie” i „do wyrzygania” powtarzały się bardzo często, znalazłam też masę literówek, za co wydawcy należy się klaps!
Plusy: piękna okładka, spójna z całą serią i czytelna duża czcionka.

Pozycja nieobowiązkowa, której daję 4.






14 komentarzy:

  1. Ja również bardzo się cieszę, że YA jest coraz więcej! :)
    Ogólnie rynek wydawniczy się poszerza - jest w czym wybierać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro nieobowiązkowe, to chyba jednak jestem na nie :) może z nudów :) ciekawa recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Jeśli czytałaś "Tylko Ty' czy "Na krawędzi nigdy" - ta książka Cię nie wzruszy, ale jeśli zaczniesz przygodę z YA, spędzisz miło czas i... nic więcej.

      Usuń
  3. Literówki co prawda są niestety, ale samą historią jestem zauroczona. Mnie się bardzo podobało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cyrysiu nie masz wrażenia, że autorka nie wykorzystała potencjału tej historii? A taniec Avery? Dlaczego nie było mocniejszego opisu samej traumy? Nie za szybko Avery z tego wyszła? Mam jeszcze wiele pytań, ale nie będę spojlerować... Ta historia była zbyt delikatna jak dla mnie, rozumiem, że to YA, ale "Tylko Ty" wzruszyło mnie bardzo. A tu nic... Ot lekkie czytadło, które jutro zapomnę.

      Usuń
  4. Zauważyłam ostatnio, że ten gatunek jest coraz popularniejszy. Chętnie bym sięgnęła po tę książkę, myślę, że spodobałaby mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałam przeczytać , jednak po zamieszczeniu dialogów z tej książki zmieniłam zdanie .. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. na początku zapowiadało się ciekawie, ale po przeczytaniu twojej opinii jakoś mam mniejszą ochotę na nią - lubię dobrze napisane sceny, dostatki miłosne :( czwórka nie jest zła... może kiedyś, w wolnym czasie się skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O „Zaczekaj na mnie” czytam po raz pierwszy, ale od razu przypadł mi do gustu opis. Nie wiem dlaczego, ale mam tendencje do wybierania książek, które skupiają się na bólu, upokorzeniu, żalu i traumatycznych przeżyciach. Siostra mówi mi, że jestem sadystką, ale się z nią nie zgadzam. A przynajmniej nie zupełnie :)
    Zapowiada się ciekawie, ale już teraz wiem, że niektóre fragmenty nie przypadną mi do gustu i będę zgrzytać zębami. Jestem ciekawa jak autorka wykreowała chłopaka, no i oczywiście tych pogróżek i strachu przed przeszłością. Jak napotkam na swojej drodze „Zaczekaj na mnie” to przeczytam, ale tak jak napisałaś – nie jest to pozycja obowiązkowa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo wszystko z chęcią po nią sięgnę ;) Amber ostatnio wydaje całkiem ciekawe pozycje ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka czeka na mnie na półce tylko, że czytając przytoczone przez Ciebie cytaty miałam ochotę walnąć głową w ścianę :P Chyba jeszcze z nią poczekam, aż zejdą ze mnie nerwy związane z nową pracą, bo w połączeniu z irytacją wywołaną przez tę historię, książka pewnie trochę polatałaby trochę po pokoju :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest aż tak źle, po prostu to jest romantyczna bajka... A ja szukam czegoś więcej i nie jestem już nastolatką :) Przeczytaj w wolnej chwili, dla odprężenia, ale nie oczekuj trzęsienia ziemi.

      Usuń
  10. Nie miałam jeszcze okazji poznać żadnej książki z tej serii, ale niebawem zmienię to, ponieważ koleżanka pożyczyła mi właśnie "Zaczekaj na mnie". Nie spodziewam się po tej lekturze ogromnego "WOW", ale myślę, że będzie to miła odskocznia. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiesz co, w przypadku tej recenzji się z tobą zgadzam :) Taka trochę amerykańska bajka, trochę płaczu i problemów, a na końcu happy end :) Troszkę się przy niej umęczyłam, ponieważ oczekiwałam jednak jakiś głębszych problemów związanych z traumą, a wszystko się tak jakoś rozmyło i przeszło bez echa. Z tego co wiem autorka pisze chyba kolejne części, ale nie zamierzam już po nie sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)