Mroczna toń – Robert Bryndza. Okiem Moniki


Inspektor Ericę Foster miałam przyjemność poznać podczas lektury poprzedniego kryminału Roberta Bryndzy Dziewczyna w lodzie. W swojej najnowszej powieści, Mroczna toń, pisarz przygotował nie lada zagwozdkę, zarówno dla głównej bohaterki, jak i dla fanów swojej twórczości. Zespołowi śledczych przyjdzie się zmierzyć ze zbrodnią sprzed niemal trzech dekad. Czy uda im się odkryć prawdę po tylu latach?


"Było owinięte w ubłocony plastik, związane cienkim zardzewiałym łańcuchem i obciążone czymś, co wyglądało jak hantle. Miało nie więcej niż półtora metra długości i było zgięte."

Policjanci szukający narkotyków, przypadkowo odkrywają szkielet małego dziecka na dnie zatopionego kamieniołomu. Poproszony o wykonanie pilnej sekcji zwłok, lekarz sądowy Isaac Strong, dość szybko ustalił personalia zmarłej dziewczynki. Siedmioletnia Jessica Collins zaginęła w sierpniu 1990 roku, w drodze na przyjęcie urodzinowe swojej przyjaciółki. Kto porwał i zamordował bezbronną dziewczynkę? Czy inspektor Foster zdoła rozwikłać tajemnicę zaginięcia i śmierci Jessici?

"Kto to był? Kto mógłby zrobić coś takiego? – pomyślała. Chcę cie znaleźć. Znajdę cię, zamknę i wyrzucę klucz…"

Inspektor Foster razem ze swoim zespołem muszą ponownie przyjrzeć się dowodom sprzed niemal trzech dekad. Czy uda im się znaleźć coś, co przeoczyła ówczesna detektyw, Amanda Baker? Czy za zaginięcie dziewczynki odpowiedzialny był Trevor Marksman, pedofil mieszkający w pobliżu? Sprawa wydaje się niezwykle złożona i skomplikowana, a inspektor Foster przyjdzie się dodatkowo zmierzyć z problemami w życiu rodzinnym, gdy niespodziewanie na jej progu zjawi się dawno niewidziana siostra z dziećmi.

Mroczna toń to nie tylko zagadka śmierci małej dziewczynki. To także obraz rodziny doświadczonej traumą. Sprawa zaginionego przed wielu laty dziecka zmieniła jej członków, wpłynęła na nich, odciskając bolesne piętno na psychice każdego z nich. Czy w obliczu zaistniałych okoliczności będą w stanie zjednoczyć się i wzajemnie wspierać w tym trudnym okresie? Czy po tylu latach poznają w końcu prawdę? Jakie tajemnice skrywa rodzina Collinsów?

"– Jedyne, czego pragnęłam, to drugiej córki. I żeby była bezpieczna i szczęśliwa – powiedziała Marianne, patrząc na Martina. – Czy to była kara za to, co zrobiliśmy?"

Mroczna toń zaskakuje drobiazgowo przemyślaną fabułą. Robert Bryndza wodzi za nos, podrzucając w odpowiednim momencie nowe tropy. Pisarz rozbudował fabułę, umieszczając w niej sporo różnych wątków. Zagęszczona fabuła nie wpłynęła jednak na spowolnienie akcji. Wręcz przeciwnie. Wydaje się, że sztukę przykuwania uwagi czytelnika Bryndza opanował do perfekcji i z powieści na powieść doskonali tę umiejętność.

Podczas lektury zaangażowałam się w rozwikłanie zagadki i odkrycie, co przydarzyło się Jessice Collins. Bez tchu przebiegałam wzrokiem po kolejnych stronach, by wychwycić ukryte elementy układanki. Gdy wydawało mi się, że już jestem blisko, pisarz niczym magik, wyciągał z kapelusza kolejna poszlakę, czy trop. Prawie do samego końca nie udało mi się rozgryźć jaki będzie finał tej historii. A ten, choć może nie spektakularny, to jednak zadowala.

Mroczna toń jest dokładnie taka, jaki powinien być porządny kryminał. Intryguje i pobudza do myślenia. Wciąga i nie pozwala się odłożyć na półkę, przed dotarciem do ostatniej strony. Zaskakuje i wywołuje emocje. Myślę, że zasługuje także na Waszą uwagę. Skusicie się?

Szczegóły
Tytuł: Mroczna toń
Autor: Robert Bryndza
Cykl: DCI Erika Foster, T III
Przekład: Emilia Skowrońska
Gatunek: Kryminał
Wydawnictwo Filia/Mroczna Strona, 2018
399 str., oprawa miękka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)