Luonto – Melissa Darwood. Okiem Moniki
Szczerze mówiąc, nie tego się spodziewałam sięgając po Luonto Melissy Darwood. Czytając opis wydawcy oczekiwałam lekkiej i przyjemnej lektury, połączenia New Adult z fantasy. Zostałam jednak zaskoczona nie tyle rozwojem wydarzeń i pełną niespodzianek fabułą, co przede wszystkim, prawdziwym, niezmiernie ważnym oraz aktualnym przekazem powieści.
Zdziwiło mnie również to, że akcja rozgrywa się w Polsce. Oprócz tego, po krótkim śledztwie, przy nieocenionej pomocy wujka Google, dowiedziałam się, że Melissa Darwood to pseudonim polskiej pisarki. Przy okazji zapraszam na stronę autorki, gdzie możecie ją lepiej poznać http://www.melissadarwood.com
Ale do rzeczy. Czego możecie się spodziewać po Luonto? Młoda, siedemnastoletnia Chloris Luna zostaje uratowana przez olbrzymiego orła. Orzeł okazuje się być Homanilem, zwierzęciem mogącym żyć pod ludzką postacią. Gratus zabiera dziewczynę do krainy położonej między ziemią a niebem, zwanej Luonto, co w języku fińskim oznacza Naturę. Choć początkowo nie zapałali do siebie sympatią, z dnia na dzień ulegali wzajemnej fascynacji, młodzieńczemu zauroczeniu. W końcu zakazany owoc zawsze smakuje lepiej, prawda?
„G: To nie był tylko pocałunek. Nie wiem dlaczego i kiedy to się zaczęło, ale czuję, że z dnia na dzień coraz mocniej się w tobie zakochuję.
Ch: Po co mi to mówisz, skoro i tak nigdy nie będziemy razem?
G: A po co oddychasz, skoro i tak kiedyś umrzesz?”
Melissa Darwood przedstawiła nam apokaliptyczną wizję świata zanieczyszczonego przez człowieka. Nie zastanawiamy się skąd się bierze jedzenie, woda czy energia. Nie myślimy jakie konsekwencje dla Ziemi, zwierząt i roślin niesie nasze wygodne życie. Pisarka w niezwykle obrazowy sposób, wręcz dosadnie przytacza wydarzenia z Czarnobyla, opisuje codzienność na kurzej fermie oraz współczesne rolnictwo. Opisy te zasługują na szczególne uznanie ze względu za niesiony w sobie przekaz, ponieważ zmusza nas do refleksji i daje do myślenia.
„Wy naprawdę jesteście ignorantami – stwierdził. – Nic was nie obchodzi. Nie wiecie nic o świecie, w którym żyjecie. Nic się dla was nie liczy, prócz waszej wygody, waszego gatunku, waszego przetrwania. Byliście stworzeni jako ostatni, a chcecie być pierwszymi. Nie dbacie o tych, którzy żyją wokół was. Zabijacie z zimna krwią dla skóry, mięsa, ozdób, choć tak naprawdę ich nie potrzebujecie. Jesteście jak zaraza, która niszczy wszystko, co napotka na swojej drodze. Robicie eksperymenty, zatruwacie, skażacie wszystko co piękne i czyste.”
Po Luonto sięgnęłam ze względu na jej okładkę. Nie dlatego, że zaintrygował mnie opis fabuły. Nie ze względu na pozytywne opinie blogerów oraz czytelników. Skusiła mnie okładka, wręcz zahipnotyzowała. Coś we wzroku dziewczyny spowodowało, że zapragnęłam poznać jej historię. Rozczarowałam się, czy przepadłam z kretesem?
Początkowo myślałam, że trafiłam na powieść typowo dla młodzieży. Irytowały mnie dialogi, szczególnie dziecinne odzywki Chloris. Wiem, że był to zabieg celowy, aby w pełni ukazać czytelnikowi zmianę jaka zaszła w bohaterce, jednakże w mojej ocenie zostały napisane zbyt prostym językiem. Całkowicie zrekompensowała mi to fabuła. Opisy obu światów, a także charakterystyki bohaterów zostały dopracowane w każdym szczególe. Ponadto pisarka zafundowała czytelnikowi zwrot akcji, którego nikt by się nie spodziewał. Dosłownie wcisnął mnie w fotel i nie pozwolił rozstać się z książką, aż nie poznam reszty historii, aż nie dowiem się jaka jest prawda i o co w tej historii tak naprawdę chodzi.
Nie jestem jakąś wielką fanką fantasy, lecz historia opisana przez Darwood skupiła całą moją uwagę. Żałuję, że wątek miłosny, tworzenie się więzi między głównymi bohaterami nie został bardziej szczegółowo opracowany. Czuje lekki niedosyt, lecz pisarka osiągnęła swój cel. Namieszała w mojej głowie, wywarła zamierzone wrażenie. A zakończenie… Przekonajcie się sami. Ja bym nic nie zmieniła.
Podsumowując: polecam Wam tą powieść przede wszystkim na poruszony w niej temat ekologii, zanieczyszczenia naszej planety, naszej ludzkiej ignorancji. Dla każdego z nas powinna być przestrogą i ostrzeżeniem, abyśmy się opamiętali, zanim Matka Natura całkowicie straci cierpliwość.
Szczegóły
Tytuł: Luonto
Autor: Melissa Darwood
Wydawnictwo Filia 2017
Gatunek: mix fantasy z New Adult
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)