Ironia losu – Katarzyna Misiołek. Okiem Moniki
Dlaczego ludzie zdradzają? Potrzebują poczuć dreszczyk emocji, który urozmaici ich zwyczajne życie, będzie odskocznią od codzienności? Może zdradzają z nudów? Może dopadł ich kryzys wieku średniego, a wplątując się w romans pragną przekonać samych siebie, że nadal są atrakcyjni dla innych i wzbudzają pożądanie? Czy chodzi tylko o seks z kimś nowym, czy może w grę wchodzi miłość?
„To tylko romans, odrobina zabawy. Oboje się na to zgodziliśmy, pamiętasz? Miało być lekko, miło i przyjemnie. Zero emocjonalnego zaangażowania, zero przepychanek, pretensji, gorzkich żalów”.
Katarzyna Misiołek w swojej najnowszej powieści podejmuje temat wywołujący wiele emocji. Marzena, główna bohaterka powieści „Ironia losu”, wiedzie ustabilizowane życie u boku starszego o kilka lat męża Huberta. Mieszkają w małym mieście w pięknym domu z ogródkiem w spokojnej, zamożnej okolicy. Wydawać by się mogło, że niczego więcej nie potrzeba jej do szczęścia. Jednak Marzena skrywa pewien sekret. Od pewnego czasu spotyka się z młodszym od siebie Jackiem, przystojnym i pewnym siebie blondynem, który potrafi rozpalić w niej namiętność, jakiej nie doświadcza w małżeńskim łożu.
„Jestem złym człowiekiem. Egoistyczną, próżną, znudzoną paniusią, której zachciało się posmakować cudzołóstwa. Pustą, bezmyślną idiotką, która w końcu zapłaci za każdą chwilę zakazanej zabawy…”
Marzena bardzo długo łudzi się, że ma nad wszystkim kontrolę. Mąż wydaje się niczego nie podejrzewać. Tylko jej siostra Marta zaczyna się czegoś domyślać. Marzena pozostaje jednak głucha na jej ostrzeżenia i prośby o zakończenie romansu. Wkrótce Jacek zaczyna się robić bardziej nachalny w stosunku do Marzeny, nawet wyznaje jej miłość. Cała ta sytuacja oraz wszystkie kłamstwa i krętactwa zaczynają przytłaczać naszą bohaterkę. Wpływają negatywnie na jej relacje z mężem, siostrą, przyjaciółkami, a nawet kochankiem. Wzbudzają wyrzuty sumienia, których nie potrafi już tak łatwo zagłuszyć. Czuje się zagubiona we własnych uczuciach. Czy nadal kocha męża? Dlaczego nie potrafi zakończyć romansu? Dlaczego ryzykuje utratę wszystkiego?
„Ostatnimi czasy jesteś jakaś pazerna. […] Chwytasz życie garściami, jakbyś nagle znacznie intensywniej chciała przeżyć każdą chwilę, jakbyś zachłystywała się każdym doświadczeniem, szukała mocniejszych wrażeń, goniła za czymś nowym, innym, nieosiągalnym.”
Ironia losu nie jest lekką powieścią z happy endem. Sięgając po nią możecie spodziewać się do bólu realistycznej, pełnej goryczy i smutku opowieści o sprzeniewierzeniu się zasadom moralnym, pogoni za ulotnym szczęściem oraz cenie, jaką należy zapłacić za popełnione grzechy. Pani Katarzyna bardzo realistycznie odmalowała postać oraz emocje targające Marzeną. Odczuwamy jej zagubienie i rozdarcie. Zabrnęła za daleko, by wyjść z tej sytuacji bez szwanku. Nie pochwalam zdrady, lecz mimo tego nie mogę jednoznacznie potępić Marzeny. Choć wiem, że sama sobie na to zasłużyła, współczuję jej i jest mi jej żal. Do końca życia będzie żyła ze świadomością, że jej romans wpłynął na wiele osób i poniekąd przyczynił się do tragicznych wydarzeń.
Dodatkowym atutem powieści są wpisy z internetowego forum, publikowane tam zarówno przez zdradzonych, jak i zdradzających. Dzięki nim poznajemy historie romansów innych osób. Niektóre emanują bólem i cierpieniem, inne złością, wręcz nienawiścią, czy pragnieniem zemsty. Każdy z nich zawiera w sobie szeroką paletę emocji. Każdy ukazuje zdradę z innego punktu widzenia.
Pani Katarzyna zaserwowała swoim czytelnikom przejmującą i niepokojąco prawdziwą opowieść, która sprawi, że wnikliwiej przyjrzymy się naszemu otoczeniu. Uwierzcie mi, że warto po nią sięgnąć. Dla niektórych może być przestrogą, dla innych ostrzeżeniem. Z pewnością dla wielu osób stanie się pouczającą lekturą.
SzczegółyTytuł: Ironia losu
Autor: Katarzyna Misiołek
Wydawnictwo: Muza 2017
Gatunek: obyczajowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)