Obłędna szesnastka. Stephanie Plum – Janet Evanovich. Nie czekać, czytać!


Ktoś mi kiedyś powiedział, że Śliwkę albo się kocha, albo nienawidzi. I powiem Wam, że coś w tym jest ponieważ Janet Evanovich pisze specyficznie i wywołuje sprecyzowane uczucia: albo natychmiast wkręcasz się w fabułę i zakochujesz w treści, albo kręcisz nosem i wydajesz z siebie przeciągłe blaaaaa. Jak myślicie, po której stronie się znalazłam?

Co w fabule piszczy?

Łowczyni nagród Stephanie Plum odziedziczyła po swoim wujku "szczęśliwą" butelkę. Przyznacie, że to dość nieoczywisty spadek? Problem w tym, że trudno powiedzieć, czy butelka przyniosła wujowi szczęście, czy wbrew przeciwnie.
Gdy Vinnie, szef agencji poręczycielskiej, dorobił się długów karcianych w wysokości 786.000$. Gangster Bobby Słonecznik zamierza uwięzić Vinniego, póki ktoś nie spłaci jego zobowiązań. Wyposażona w „szczęśliwą” butelkę Stephanie Plum wraz z Connie i Lulą u swego boku, muszą odnaleźć Vinniego, ocalić agencję, zorganizować wyprzedaż chodnikową i konwent Hobbitcon, po drodze jeszcze ścignąć bigamistę, rabusia papieru toaletowego i gangstera o wdzięcznym przezwisku Obrzyn. Ale wszystko to przecież pestka dla takiej „szczęściary”…***

Przyznacie, że zarys fabuły brzmi jak opis odcinka komediowego serialu? Zgodnie z przewidywaniami było bardzo zabawnie, wyjątkowo szybko i w dodatku ciekawie. Ogromnie żałuję, że nie poznałam jeszcze żadnej z wcześniejszych części cyklu, ale obiecuję sobie, że nadrobię.

– Jak mam wybrać? Jest tego za dużo, a ja mogę zjeść tylko jednego pączka. Nie mogę się pomylić. To sytuacja krytyczna. Mogę sobie kompletnie zrujnować resztę dnia, jeśli wybiorę nie tego pączka. Zapłaciłam i odebrałam swoje pączki, a Lula wciąż jeszcze nie podjęła decyzji, wyszłam więc na zewnątrz nacieszyć się porannym słońcem. Zastanawiałam się właśnie, którego pączka zjeść najpierw, gdy przede mną zatrzymał się zielony SUV Morellego. Morelli wysiadł i podszedł do mnie. (...) Miał metr osiemdziesiąt sześć, czyli przewyższał mnie o pół głowy, co znaczyło, że jeśli stanął wystarczająco blisko, mógł bez trudu zajrzeć mi w dekolt.
– Pracujesz? – spytałam.
– Taa. Jeżdżę w tę i z powrotem, odwalając swoją robotę gliniarza. –Zahaczył palcem o dekolt i zajrzał mi za koszulkę.
– Jezzu!
– No co, trochę czasu minęło. Musiałem się upewnić, że wszystko jest na miejscu.
– Mogłeś zapytać!
– Jeśli zgadnę, co masz w torebce, to dostanę jednego pączka?
– Nie.

Niewątpliwym plusem cyklu o Stephanie Plum jest fakt, że każdą z książek (a jest ich już 17) można czytać niezależnie od porzednich cześci. Są wątki, które spajają całosć (jak choćby sytuacja uczuciowa naszej łowczyni nagród i jej dwóch kandydatów na kochanków) jednak każda część stanowią odrebną, zamkniętą historię którą pochłania się tak jak odcinek ulubionego serialu. Jesli wszystkie pozostałe tomy są tak zabawne jak ten, to chyba zostanę fanką Evanovich ;)

Autorka pisze bardzo plastycznie, bez trudu można sobie wyobrazić postacie i sytuacje, w których się znajdują. Można wyczuć zarówno delikatną nutkę sarkazmu w dialogach, jak i ulotne napięcie między Stephanie a mężczyznami (Morelli <3) Wydarzenia w książce są tak szalone, że mimo swej nierealności bawią do łez, choć ostrzegam, że jest to raczej ciężki humor, ocierający się o absurd, który nie każdego przekona. Trzeba zapomnieć o wszelkim prawdopodobieństwie i rzucić się w wir przygód razem z bohaterami, a wtedy będziecie mieli zagwarantowaną dobrą zabawę.

Książkę polecam fanom Janet Evanovitch i wszystkich tych, którym niestraszny absurdalny humor. To lekka pozycja, do pochłonięcia na raz. Raczej nie pozostanie w pamięci na długo, bo też i nie ma czego rozpamiętywać... Jednak jako relaksujący czasoumilacz po wyjątkowo ciężkim dniu będzie jak znalazł. 

Szczegóły
Tytuł: Obłędna szesnastka
Autor: Janet Evanovich
Cykl: Stephanie Plum
Wydawnictwo: Fabryka Słów 2016

Ocena
Treść: dobra 6/10
Styl: dobry
Okładka: zistegrowana, moja ulubiona ;)

Książkę z dobrej cenie kupisz na nieprzeczytane.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)