Przewieszenie – Remigiusz Mróz. Recepta na katastrofę.


Potrzebowałam prawie dwóch tygodni, by napisać kilka słów o kontynuacji doskonałej Ekspozycji. Losy komisarza Forsta wciągnęły mnie bez reszty, zdominowały moje myśli i zaangażowały emocjonalnie. Natomiast zakończenie książki, jakie raczył zaserwować Remigiusz Mróz, pozostawiło mnie w rozsypce. Spodziewałam się, że finał będzie mocny, zwłaszcza po tym, co spotkało bohaterów w pierwszym tomie, ale takie COŚ to już przesada... Jak Pan tak może, Panie Autorze! I jestem ciekawa, jak raczy Autor wybrnąć z tego, co sobie tam powymyślał......

Zarys fabuły

Komisarz Forst po spektakularnych wydarzeniach z poprzedniego tomu nie ma zbyt wiele czasu na odpoczynek. Trafia (całkiem zresztą przypadkowo) na Podhale, gdzie doszło do serii wypadków w górach. Wydarzenia początkowo brane za pecha turystów okazują się dużo bardziej dramatyczne – ktoś (całkiem nieprzypadkowo) morduje ludzi i w dodatku robi to według klucza, który zdaje się rozumieć tylko Forst. 

Komisarz depcze mordercy po piętach, niestety śledztwo nie jest jedynym problemem, z którym musi się zmierzyć. Ktoś ponownie chce pogrążyć policjanta i ukręcić sprawie przysłowiowy łeb... Kto i dlaczego? Czy sprawa ma związek ze śledźtwem, jakie Forst prowadził ze Szrebską? I wreszcie, o co w tym wszystkim chodzi? Przeczytajcie.

Przewieszenie synonimem przesady?

Emocje nieco opadły i wreszcie mogę na zimno ocenić Przewieszenie, choć trudno zrobić to w sposób, który za wiele nie zdradzi. Remigiusz Mróz, jak na mistrza suspensu przystało, wspiął się na wyżyny nie tylko Tatr, które z wprawą opisuje, ale też swoich możliwości jako pisarza. Mam wrażenie, że w każdej kolejnej historii eliminuje błędy i drobne wpadki, które przeszkadzają czytelnikom, a jednocześnie nic sobie nie robi z marudzenia i pomstowania fanów – robi z bohaterami co chce i jak chce, a przy tym nie zna dla nich litości.

Tym razem Mróz zrezygnował z pakowania wszelkich swoich pomysłów do jednego worka, tak jak było to w Ekspozycji. Opowieść skupia się na śledztwie dotyczącym tajemniczych śmierci turystów, jednak autor nie byłby sobą, gdy nie skomplikował akcji we właściwy sobie, wywołujący oburzenie sposób. Gwarantuję wam, że po lekturze będziecie się bali jeździć w góry, a już na pewno nie wybierzecie samotnej przechadzki.

W Przewieszeniu na arenę wkraczają nowe postaci, które miały za zadanie ubarwić akcję i wprowadzić nowe wątki, jednak nie wiem czy celem autora było irytowanie czytelnika? Jeśli tak, doskonale mu się udało. Nawet sobie nie wyobrażacie jak działał mi na nerwy duet prokuratorów! Myślałam, że ich rola będzie inna, a dałam się złapać w pułapkę jak małe dziecko, które liczy na cukierka, a dostaje pokrojoną w słupki marchew... #IdzieMróz i masz ochotę użyć miotacza ognia – poznajcie ten stan.

Forst po raz kolejny dostaje w kość, jednak nie jest już niepokonany, cierpi i odpowiada za błędy (niekoniecznie swoje), nadal nie jest zbyt miły i pakuje się w kłopoty, których "normalny" gliniarz raczej by unikał. Dąży do samozagłady? Jest mu wszystko jedno? Nie wiem, motywacja Forsta jest dla mnie dość niejasna, jednak chyba za to tak go uwielbiam. Jest totalnie niedoskonały i wkurzający, ale sprawia, że z każdą kolejną stroną coraz mocniej zaciskałam pięści. Czytając opisy końcowych wydarzeń o mały włos nie przebiłam paznokciami skóry dłoni, właśnie te sceny sprawiły, że jestem totalnie, śmiertelnie i nieodwracalnie obrażona na autora. Pewnych rzeczy w powieściach się po prostu nie robi.

Opisanie Przewieszenia jednym słowem jest możliwe – książka ta jest po prostu intensywna. Chcecie zarwać noc i mieć kaca, czytajcie. Tylko nie piszcie, ze nie ostrzegałam.



Szczegóły
Tytuł: Przewieszenie
Autor: Remigiusz Mróz
Cykl: Trylogia z komisarzem Forstem
Wydawnictwo: Filia 2016

Ocena
Treść: 5+/6
Styl: 6/6
Okładka: 5+/6

Za egzemplarz powieści dziękuję Wydawnictwu Filia


* Tak, przemawia przeze mnie sarkazm. Zanim się obrazicie i uznacie, że się nie znam, poczytajcie dokładnie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)