Bóg nie ma ptaszka – K.S. Rutkowski. Męska proza trzyma się świetnie.


Trzymam w rękach kolejny zbiór opowiadań mistrza męskiej prozy, K.S. Rutkowskiego. Stali bywalcy mojego bloga wiedzą już, że czytałam wszystkie książki autora, więc wiem do czego jest zdolny, a jednocześnie oczekuję progresu. Czy nowy zbiór opowiadań spełnił moje wymagania?

Pisanie opowiadań to ciężki kawałek chleba, niezwykle trudno jest zawrzeć spójną historię na kilku stronach, wciągnąć czytelnika na tyle, by zżył się z bohaterami, a na koniec pozostawić refleksję, swoisty ciężar w umyśle. Rutkowskiemu doskonale się to udaje od wielu lat i w swoich tekstach udowadnia, że otwarte zakończenie przynosi z sobą więcej niż tysiąc słów.

Najnowsza antologia będzie idealna dla osób, które jeszcze nie znają twórczości Rutkowskiego. Teksty odzwierciedlają życiowe sytuacje, doskonale znane z mediów, ale uderzają w ludzkie słabości, wartości i przekonania. Są kontrowersyjne, czasem obrazoburcze, szokują, przygnębiają i zaskakują, ale w porównaniu z opowiadaniami zawartymi w poprzednich zbiorach są bardzo delikatne (o ile można tak powiedzieć o męskiej prozie). To wszystko sprawia, że lekturę rekomenduję dorosłym, świadomym czytelnikom, dla których kryminalna rzeczywistość, ludzkie zepsucie czy przestępczy półświatek nie są niczym dziwnym w literaturze. Jednocześnie ostrzegam osoby skrajnie religijne oraz wrażliwe – lepiej poszukajcie innej książki. Rutkowski nie bawi się półśrodki, nie koloryzuje prawdy ani nie cenzuruje języka, więc możecie być zdziwieni wydzwiękiem jego tekstów. Czasem słowo "niesmak" to za mało by opisać wrażenia po lekturze tekstu...


Tak sobie myślę, że K.S. Rutkowski idealnie sprawdziłby się jako... scenarzysta. Dokładnie i plastycznie opisuje sceny zbrodni, a za pomocą prostych przykładów potrafi zasiać w umyśle czytelnika wątpliwości natury eroczno-moralnej. Jego opowiadania przepełnia ból, gorycz i złość skierowana przeciwko systemowi w jakim przyszło człowiekowi żyć, a jednocześnie autor przedstawia swoje przemyślenia z właściwym sobie dystansem i ironią.

Zbiór Bóg nie ma ptaszka zawiera piętnaście tekstów, o zróżnicowanej tematyce. Część z nich dotyka kwestii wiary i istnienia kościoła, co może niektórych czytelników mocno dotknać, gorliwych katolików przestrzegam – zastanówcie się. Sama publikacja prezentuje się bardzo dobrze, ciekawa okładka kusi niejednoznacznym tytułem, a wnętrze zachęca do lektury – dobrej jakości papier, czytelna czcionka i brak błędów w treści składają się na wielki plus dla wydawnictwa JAM.

Bohaterowie opowiadań to między innymi polityk, przestępca, prezes banku, były sługa boży czy pisarz. Wszyscy są zwyczajni, pełni ludzkich lęków i pozbawieni złudzeń. Autorowi nie zależy na tym, byśmy ich lubili, z pasją obnaża ich słabości i pokazuje najgorsze zakamarki ludzkich umysłów, a jednocześnie pokazuje, że nawet przestępca może mieć ludzką twarz, a za niegodziwością niektórych jednostek stoi alkohol lub trudne dzieciństwo. Zatem jeśli nie boicie się kontrowersji, mocnego uderzenia, obrazu rzeczywistości bez koloryzowania czy upiększania, śmiało sięgajcie po ten zbiór, na początek przygody z autorem będzie jak znalazł. Polecam tylko dorosłym czytelnikom.

Szczegóły
Tytuł: Bóg nie ma ptaszka
Autor: K.S. Rutkowski
Wydawnictwo: JAM

Ocena
Treść: 4/6
Styl: 4+ /6
Okładka: 3+/6

Za egzemplarz książki dziękuję Autorowi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)