Na plaży Chesil – Ian McEvan. Przed, nigdy po...

Nominowana do nagrody Man Booker Prize (2007) powieść Iana McEvana Na plaży Chesil właśnie ukazała się na półkach księgarni dzięki wydawnictwu Albatros. Nowe wydanie kusi subtelną, filmową okładką i entuzjastycznymi ocenami. Czy książka rzeczywiście jest warta przeczytania? 


Co w fabule piszczy?

Czerwiec 1962 roku. Para nowożeńców przybywa do hoteliku na południowym wybrzeżu Anglii, by spędzić tam noc poślubną. Florence, córka biznesmena i filozofki, jest utalentowaną skrzypaczką marzącą o założeniu własnego kwartetu smyczkowego. Edward to zdolny absolwent historii interesujący się wpływem wielkich ludzi na kształt dziejów.
Oboje z niepokojem myślą o chwili, gdy skonsumują małżeństwo – ona boi się fizycznego zbliżenia, on obawia się, że nie sprosta czekającemu go zadaniu. Niemożność pokonania barier i nieumiejętność rozmowy o wspólnych problemach doprowadzą do dramatu…

Po powieść McEvana sięgnęłam nie bez obaw. Krótką formę, niemal całkowity brak dialogów i niezbyt lubiane przeze mnie ramy czasowe postanowiłam po prostu zignorować i rozsmakować się w rzekomo doskonałej treści. Ze zdumieniem odkryłam, że była to bardzo dobra decyzja. Ian McEvan oczarował mnie stylem, subtelną grą słów i sensualnymi opisami relacji międzyludzkich, choć poruszany przez niego problem nie ma w sobie zbyt wiele romantyzmu. 

Na tytułowej plaży Chesil odgrywa się bowiem dramat dwojga ludzi, spętanych niespełnionymi oczekiwaniami, będącymi wynikiem wcześniejszych niedomówień. Florence i Edward biorą ślub, po którym ma nastąpić pierwsze w ich życiu intymne zbliżenie. Oboje wiążą z tym wydarzeniem całkiem inne nadzieje i zamiast podążać wspólną drogą, wybierają przeciwne kierunki. Dlaczego tak się dzieje? Na to pytanie stara się odpowiedzieć autor, który drobiazgowo i precyzyjnie opisuje przyczyny niezrozumienia młodych małżonków. A te są zaskakujące i nieoczekiwane, o czym mam nadzieję, wkrótce się przekonasz.

W skondensowanej i niezbyt obszernej powieści Iana McEvana ważniejszy od samej fabuły jest sposób jej poprowadzenia. Autor waży słowa, perfekcyjnie przelewa na papier swoje myśli i maluje portret ludzkich pragnień. Obrazowo, choć subtelnie przedstawia punkt widzenia obojga bohaterów, różnice między nimi i nietypową miłość ich łączącą. Jego styl zachwyca (polscy czytelnicy również poczują pełną satysfakcję dzięki przepięknemu tłumaczeniu), a żadne zdanie nie znalazło się w książce przypadkiem. Wielbicieli szaleńczej akcji ostrzegam  to książka do smakowania, a nie pochłaniania na raz.

Bohaterowie powieści budzą żywe uczucia, łatwo ich zrozumieć i się z nimi identyfikować. Autor zadbał o wiarygodność osobowościową, jak i historyczną, a także postawił szereg pytań. Jak bardzo młodych ludzi ograniczają konwenanse i środowisko rodzinne w czasach budzącej się dopiero swobody seksualnej? Czy młodzi małżonkowie, tacy jak Florence i Edward są wystarczająco dojrzali, by uprawiać otwarty dialog? Czy będą w stanie zapanować nad emocjami i zdobędą się na akt szczerości wobec drugiego człowieka? Tego wszystkiego dowiesz się z lektury.

Podsumowując: Na plaży Chesil to niezwykle zmysłowa, ale także rozczulająco smutna opowieść o sile pożądania, romantycznych oczekiwaniach i pasji, która dla każdego przybiera inny kolor. To także powieść o tym jak ważna jest szczerość wobec siebie i drugiej osoby, oraz o tym, że każda decyzja niesie z sobą nieuniknione konsekwencje. Doskonałe tłumaczenie Andrzeja Szulca sprawia, że to literatura przez duże L. Warto przeczytać, koniecznie przed seansem filmowym. 


Szczegóły
Tytuł: Na plaży Chesil
Autor: Ian McEvan
Przekład: Andrzej Szulc
Wydawnictwo: Albatros 2018
Gatunek: obyczajowa


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)