Czytelnicy pytają, czyli wywiad z Beatą Majewską vel Augustą Docher

Beata Majewska, arch. prywatne


Kochani, kilka dni temu na Facebooku zaprosiłam Was do zabawy polegającej na zadawaniu pytań autorce powieści Moja twoja wina. Serdecznie dziękuję za aktywność i kreatywne pytania. Pisarka Beata Majewska wybrała najciekawsze z nich, odpowiedziała na nie i tak powstał poniższy wywiad. Zachęcam do lektury. 


Dorota: Co lub kto był natchnieniem do napisania książki? 

Napisałam tę powieść, by pocieszyć i wlać odrobinę nadziei w serce przyjaciółki, która przeżyła podobną sytuację jak główna bohaterka Mojej twojej winy. To był impuls. Chciałabym, żeby ta powieść mogła zostać plastrem na złamane i nadkruszone serca. Z reguły proces dochodzenia do równowagi po zdradzie zachodzi nieznośnie powoli, a ja pisząc tę historię próbowałam tak ją poprowadzić, by Czytelniczki śledzące losy Urszuli uwierzyły, że po każdej, nawet najgorszej burzy, wychodzi słońce. 

Patrycja: Która bohaterka z Pani książek ma najwięcej Pani cech charakteru? 

Hm. To bardzo trudne i zarazem ciekawe pytanie. Przypuszczam, że do każdej bohaterki coś przemycam, to chyba nieuchronne. Kiedyś najbardziej utożsamiałam się z Wandą, drugoplanową postacią z powieści EPERU, a teraz? Szczerze mówiąc nie wiem :) Może jestem jak Urszula i Renia z Mojej twojej winy razem wzięte? ;) 

Edyta: Czy chciałaby Pani przeżyć jedną z przygód swoich bohaterów w swoim prawdziwym życiu? 

A pewnie. Całkiem fajnie byłoby mieć naturę Wędrowców z trylogii EPERU, HABBATUM, BATAWE. Oj tak, zdecydowanie chciałabym do nich należeć, móc odradzać się w kolejnych wcieleniach, wydostawać z ciała i mentalnie zwiedzać świat. Niestety, na pewno Wędrowcem nie jestem ;) 

Katarzyna: Czy w powieści (Moja twoja wina, przyp.red.) są jakieś wątki autobiograficzne? 

Tak. Niedawno, bo dziesięć dni temu, ku mojej wielkiej rozpaczy pod kołami samochodu zginął mój ukochany pies Funia, ale zanim to się stało, nasza Funia posłużyła mi jako postać Melki – pieska z Mojej twojej winy. Podobnie jak Urszula i Michał, ja też kiedyś pojechałam na nasz polski „Koniec Świata” i nawet mam zdjęcie pod tablicą z nazwą tej miejscowości. 

Kinga:  Czy umieściła Pani w jakiejkolwiek swojej książce choćby kawałek swojego snu (postać lub wydarzenie)? 

Bardzo często wykorzystuję jakieś motywy, migawki ze snu, krótkie flesze i scenki, a czasami nawet całkiem długie wątki. Prawie w każdą noc mam sny. Niejednokrotnie są kolorowe i wyraźne. Czemu tego nie wykorzystać?

Ewelina: Bije od Pani niesamowity pozytywizm, skąd czerpie Pani energię do życia i tak pozytywne nastawienie? - pytanie nagrodzone

Oj, czasami to wszystko we mnie gaśnie. Bywają takie chwile, i właśnie teraz przeżywam szalenie trudny i przykry czas, bo w wypadku zginął mój ukochany piesek. Wiem, że się podniosę, ale to musi potrwać. A skąd siła? Gdy jest źle, gdy wszystko się wali, znajduję pociechę w modlitwie i w przekonaniu, że każda przykra rzecz, która zdarza się w naszym życiu kiedyś obróci się w dobro dla nas. To ufność, że wszystko, nawet te najgorsze przeżycia, po prostu musiały się wydarzyć, ale powinniśmy nawet w nich upatrywać głębszego sensu, potraktować jako lekcję, coś, co nas wzmacnia i powoduje, że jesteśmy lepszymi ludźmi. Dziękuję z całego serca za to pytanie. 

Karolina: Czym dla pani jest przyznanie się do winy? 

Na pewno nie jest czymś łatwym i prostym. Chyba w każdym z nas pojawia się wewnętrzny bunt przed przyznaniem się do winy. Czasami ten bunt przysłania wszystko: prawdę, sprawiedliwość, właściwą ocenę. Mimo to powinniśmy wiedzieć, co i kiedy zawiniliśmy. Nie wolno okłamywać samego siebie, nie można się wybielać, gdy wina leży po naszej stronie. To i tak kiedyś wyjdzie i odbije się czkawką. Nie jestem za tym, by brać na siebie winy całego świata, ale za własne przewiny trzeba odpowiedzieć, przeprosić pokrzywdzonych, naprawić krzywdy, ponieść konsekwencje. Na tym polega dorosłe życie. Tak się godzi. 

Megii: Myślała Pani o napisaniu jakiejś książki fantasy, albo bajki dla najmłodszych? 

Już dawno napisałam książki z elementami fantasy, a mianowicie jest to trylogia o Wędrowcach - EPERU, HABBATUM i BATAWE. EPERU było moim debiutem. Jeśli lubisz takie historie, polecam serdecznie. Co do książek dla dzieci, na razie nie przewiduję takowych :) 

Weronika: Czy ma Pani niespełnione marzenie. Jeśli tak to jakie? 

Och, mam sporo takich marzeń i dobrze, że tyle ich jest, bo czym byłoby nasze życie bez marzeń? Zdradzę jedno: chciałabym kiedyś zamieszkać w domku położonym nad brzegiem morza i koniecznie w ciepłym miejscu. Może słoneczna Italia? Albo Chorwacja? Takie miejsce do życia mi się marzy. 

Beata: Którą swoją powieść widziałaby pani na dużym ekranie i dlaczego właśnie ją. 

Chyba Najlepszy powód, by żyć. A dlaczego? Bo to książka oparta o prawdziwe wydarzenia, a inspiracją dla postaci Dominiki był wspaniały facet, Maciek, który przeżył to wszystko, co było udziałem Dominiki i mimo tej tragedii potrafił zachować radość życia. Myślę, że takie historie są nam bardzo potrzebne. 

Słowo od pisarki:
Serdecznie dziękuję wszystkim za udział w konkursie i za wspaniałe pytania. Podziękowania należą się również Angelice za zorganizowanie konkursu! Wielkie buziaki. Pozdrawiam, Wasza autorka. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)