Był sobie pies – W. Bruce Cameron. Okiem Moniki.


W lutym na ekranach kinowych pojawiła się ekranizacja powieści Bruce`a W. Cameron`a pt. Był sobie pies, lecz zanim udacie się na seans zapraszam Was do przeczytania książki. Znajdziecie w niej zaskakującą historię psa łaknącego ludzkiej miłości i przyjaźni. Jestem przekonana, że psie przemyślenia i mądrości niejednokrotnie Was rozbawią. Niestety psie życie nie zawsze jest kolorowe, więc ostrzegam lojalnie, bez chusteczek się nie obejdzie.

„[…] Doskonale pamiętam swoje życie, a jednak teraz wszystko było inaczej, jakbym zaczynał je od początku. Czy to było możliwe? […] Dlaczego? Dlaczego znowu byłem szczenięciem? Dlaczego nie odstępowało mnie przeświadczenie, że jako pies mam w życiu coś do zrobienia?”

Opowieść rozpoczyna się w momencie, gdy mały szczeniaczek zaczyna świadomie interesować się swoim otoczeniem. Obserwuje zachowania swego rodzeństwa oraz matki, aby wyciągać z nich własne wnioski, a także nauczyć się nowych umiejętności. Choć matka ostrzega go przed ludźmi, jego coś w nich fascynuje, wręcz przyciąga. Pewnego dnia na jego drodze staje człowiek i od tego momentu wszystko się zmienia. Szczeniaczek trafia do nowego domu, gdzie otrzymuje imię Toby. Miłość i troska okazywane przez Seniorę sprawiają, że nasz bohater zaczyna rozmyślać nad sensem swego istnienia.

„Ze wszystkich rzeczy, jakie w życiu robiłem, rozweselanie Seniory wydało mi się najważniejsze. Pomyślałem, że było to coś, co nadawało mojemu życiu sens.”

Po dramatycznych wydarzeniach w Zagrodzie Toby ze zdumieniem odkrywa, że znowu jest szczeniaczkiem. Czyżby miał jeszcze jakieś niedokończone sprawy na Ziemi? Doświadczenia zdobyte w poprzednim wcieleniu oraz przeznaczenie zaprowadzą go tym razem do chłopca – Ethana. Tak zacznie się przygoda Bailey`a. Jednak nie będzie to ostatnie wcielenie naszego psiego bohatera. Poznamy także jego perypetie jako Ellie i Koleżka.

„Myślałem, że sensem mojego życia było towarzyszenie Ethanowi, co się wypełniło – byłem przy nim, kiedy dorastał. A skoro się co do tego nie myliłem, to dlaczego byłem teraz Ellie? Czy może istnieć więcej niż jeden sens życia psa?”

Dlaczego warto sięgnąć po tą książkę? Choć nie przepadam za słowem „cudowna”, ta opowieść właśnie taka jest! Zachwyci Was mądrością, co rusz rozbawi, momentami także wzruszy. Piękna i ciepła opowieść, która na długo pozostanie w moim sercu i myślach. Do łez zaśmiewałam się z niektórych psich przemyśleń. Jednym z moich ulubionych cytatów jest reakcja Ellie na nowych współlokatorów:

„Stella, Dzwoneczek, Emmet. Po co, u licha, kobiecie aż trzy koty?”

Autor bardzo kreatywnie podszedł do tematu i opisał historię z punktu widzenia czworonoga. Po mistrzowsku przedstawił relacje łączące psy i ludzi oraz wzajemne rozpoznawanie potrzeb i oczekiwań. Z drugiej strony nie mogłam się nadziwić psiej zdolności odczytywania ludzkich emocji oraz zachowań. Polecam czytelnikom w każdym wieku, bez względu na to, czy są miłośnikami psów.

Szczegóły
Tytuł: Był sobie pies
Autor: W. Bruce Cameron
Wydawnictwo: Kobiece 2017
Gatunek: obyczajowa

PS. Podobała Wam się opinia Moniki? Mam nadzieję, że zachęciła Was do lektury. A ja polecam obejrzeć film, wybierzcie się na niego najlepiej całą rodziną, ponieważ pokazuje mądre rzeczy i jest doskonałym materiałem do rodzinnej dyskusji. A w dubbingu usłyszycie Marcina Dorocińskiego i Zosię Zborowską. Świat jest naprawdę pomerdany :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)