Pulse – Gail Mc Hugh. Przedpremierowo


Collide kończy się tak, że osobie o wrażliwym sercu może zabraknąć tchu, dlatego nie dziwię się, że tak wiele z was (mam na myśli czytelniczki*) nie mogło się doczekać kontynuacji. Już 7 października przekonacie się, że Gail McHugh nie spoczywa na laurach i potrafi zagrać na emocjach jeszcze mocniej. Pulse sprawi, że wasz puls znacząco przyspieszy... 

Emily popełniła wielki błąd, za który musi słono zapłacić. Nieco za późno zrozumiała istotę prawdziwej miłości, a Gavin postanowił pójść własną drogą, ze złamanym sercem i gasnącym pulsem... Mrok, który powoli otacza jego duszę sprawia, że przyszłość obojga bohaterów nie jest pewna. Czy Emily i Gavin spotkają się ponownie? Czy ich uczucie zwycięży? Odpowiedź na te pytania otrzymacie już na kilku pierwszych stronach sequela Collide, za to potem autorka zaserwuje wam emocjonalną jazdę bez trzymanki.

Z wielką przyjemnością przeczytałam obie części serii debiutującej amerykanki i z pełną świadomością polecam wam powieści (zresztą nie bez powodu moją rekomendację znajdziecie na skrzydełkach obu części). Autorka stworzyła pełnokrwisty romans, czasem do bólu słodki, czasem zaskakująco mroczny, trzymający w napięciu i seksowny jak diabli. Gail McHugh odważnie opisuje łóżkowe ekscesy bohaterów i na każdym kroku podkreśla ich silną więź opartą na pożądaniu. Dlatego jeśli nie lubicie romansów o silnym zabarwieniu erotycznym i macie zamiar krytykować powieść tylko dlatego, że jest pikantną bajką o wielkiej miłości oszczędzę wam rozczarowania i poradzę: lepiej poszukajcie innej serii ;)

Pulse polecam tym z was, które zakochały się w historii Emily i Gavina i pragną więcej chwil w ich towarzystwie. W tej części wszystko jest mocniejsze, bardziej intensywne, począwszy od słodkiej jak miód miłości, przez burzącą krew w żyłach namiętność, aż po dramatyczne wydarzenia, które niejednej z wam złamią serce. Autorka naszpikowała powieść zwrotami akcji, oczywiście dotyczącymi zawirowań w związku, ale nie ograniczyła się do banalnej zdrady. Nie chcę wam za wiele napisać, musicie same przekonać się jak różne oblicza przybiera miłość i jakie bzdury mogą zachwiać jej podstawami. Czasem możecie mieć wrażenie, że autorka zbytnio przesłodziła swą opowieść i nieco zbyt szybko niwelowała starannie budowane napięcie, ale czy nie potrzebujemy czasem nieco lukru? Dla równowagi znajdziecie w powieści takie momenty, w których będziecie miały ochotę rzucić książką o ścianę. Kilka razy (zwłaszcza w scenach z Dillonem) wasze serca zwolnią i zapomnicie o oddychaniu, a na deser dostaniecie mnóstwo Gavina w czystej postaci, którego po prostu nie można nie kochać... 



Podsumowując: Pulse to idealne zwieńczenie historii Emily i Gavina. Mimo, że nie zaskakuje nietypowymi rozwiązaniami (w końcu co można jeszcze wymyślić w romansach?) zapewnia kilka godzin trzymającej w napięciu lektury o wielkiej sile miłości i akceptowaniu przeznaczenia. Bawi uroczymi dialogami, rozpala serce scenami erotycznymi i otacza krystlicznie czystą aurą niepokonanego uczucia. Wielbicielki klasycznych, dynamicznych romansów będą zachwycone. Autorka pod wpływem podszeptów pierwszych czytelników Collide odważyła się na więcej i jak widać, wyszło jej to na dobre. Ze swojej strony serdecznie polecam. 

Ocena
Treść: 5/6
Styl: 4/6
Okładka: 4+/6

Szczegóły
Tytuł: Pulse
Autor: Gail McHugh
Przekład: Ewa Skórska
Wydawnictwo: Akurat
Premiera: 7 października 2015


* Drodzy panowie (są tu jacyś?) wybaczcie, w tej recenzji kieruję swe słowa wyłącznie do kobiet, jednak to typowy romans, chyba rozumiecie? 

46 komentarzy:

  1. Wcześniej bardzo chciałam przeczytać tę serię, ale po kilku recenzjach o tym, jaka jest przewidywalna i schematyczna niestety sobie odmówię tej przyjemności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To typowy romans, więc raczej przypadnie do gustu wielbicielkom podobnych klimatów ;) A jak wiadomo, każdy lubi coś innego. Historia jest przewidywalna, to fakt, ale za to jaka urocza ;)

      Usuń
  2. Już czeka na półce, nie mogę się doczekać kiedy ją otworzę :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę w końcu przeczytać "Collide" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Egzemplarz jest już w drodze do mnie, nie mogę się doczekać! Mam nadzieję, że jeszcze w tym tygodniu sięgnę po "Pulse" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książki jeszcze przede mną. Ale chyba zapiszę sobie na listę Muszę mieć :) Ostatnio mm jakąś dziwną fazę na romanse i New Adult :) Więc pewnie mi się spodobają :p

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej, a kiedy ten 7 październik ;o Tak bardzo chciałabym to przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domyślam się Beti, wiem, że Collide Ci się podobało ;)

      Usuń
  7. Nie czytałam jeszcze pierwszej części, wiec wszystkie te emocje nadal przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie potrafię się jakoś przekonać...

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak najbardziej mam i przeczytam! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytałam tom pierwszy więc i za drugi się wezmę, jak sama zauważyłaś kończy się tak, że trzeba zacząć czytać dalej. Ale mnie tak książka nie zachwyciła :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, czytałam recenzję ;) Mimo wszystko warto poznać finał tej historii, tym bardziej, że czytanie przypomina oglądanie dobrego, filmowego romansu ;)

      Usuń
  11. Kilka dni temu czytałam i bardzo mi się podobało, naprawdę warto przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo, bardzo chcę to przeczytać! Zazdroszczę, że masz już Pulse za sobą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja zazdroszczę, że masz przed sobą ;) Możesz się w spokoju rozkoszować każdą stroną ;)

      Usuń
  13. Nie czytałam jeszcze pierwszej części, wiec spasuję, może kiedyś mnie coś pociągnie do tej serii :) I w ogóle gratuluję rekomendacji na obu książkach! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie mogę się doczekać października Collide przeczytałam i teraz czekam już tylko na Pulse

    OdpowiedzUsuń
  15. Też polecam, jak najbardziej :D
    I też na skrzydełku książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak wpadnie mi w ręce to się nie zawaham, ale sama szukać nie będe, bo mam za dużo książek :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kochana, bo się obrażę - według ciebie nie powinnam mieć wrażliwego serca (mnie zakończenie Collide nie zatrzymało funkcji życiowych) straszne, nie wiem jak będę żyła ze świadomością, że moje serce to kamień.. A całe życie odbierałam siebie za osobę uczuciową ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje serce to nie kamień, absolutnie ;) po prostu jest wrażliwe na bodźce innego typu niż "zwykłe romansidło, fuj" ;)
      Nie obrażaj się <3

      Usuń
  18. Już nie mogę się doczekać. te wszystkie przedpremierowe recenzje doprowadzają mnie do istnego szaleństwa. Żadnej negatywnej! Październiku przybywaj ;-)
    P.S. Śliczne zdjęcia!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli komuś przypadło do gustu Collide, to w Pulse nie ma czego krytykować ;) natomiast jeśli ktoś uznał tom pierwszy za gniot, powinien darować sobie lekturę kontynuacji, przecież lepiej nie będzie, prawda? ;) Dla mnie Pulse jest świetny i myślę, że Tobie tez się spodoba.
      PS. Dziekuję <3

      Usuń
  19. Chyba zapomniałaś o mnie. Miałam nadzieję na prywatną wiadomość o wrażeniach. No trudno :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ami, nie zapomniałam ;) Priv będzie, ale jutro ;) Nie smuć się...

      Usuń
  20. Pierwsza część nadal przede mną, jednak mam nadzieję, że szybko uda mi się ją przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytałam tak dużo pozytywnych recenzji pierwszej części że na pewno w końcu się za nią zabiorę. Skoro twierdzisz, że drugi tom jest wciągający to nie mogę przejść obok tych książek obojętnie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie mogę się już doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Poczytam o książce więcej i się zastanowię :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie czytałam jeszcze pierwszej części, ale ta opowieść choć nieco szablonowa, intryguje mnie od jakiegoś czasu. Może dlatego, że ta powieść spodobałaby się nie tylko mi, ale i mojej siostrze.

    OdpowiedzUsuń
  25. Zakochałam się w Twoich zdjęciach (szczególnie w pierwszym, bardzo ciekawym ujęciu) oraz w recenzji. Chyba nie wytrzymam do premiery 7 października... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wytrzymasz :)
      Bardzo się cieszę, że podobają Ci się zdjęcia. Starałam się ;)

      Usuń
  26. To mam czas do 7 października przeczytać poprzednie części :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Data premiery książki chyba została przesunięta bo w pierwszej wersji wydawało mi się, że będzie jakoś w połowie września...no cóż trzeba czekać ale mysle, że będzie warto:)Uwielbiam Collide:)!!!

    OdpowiedzUsuń
  28. Muszę przyznać, że dawno nie czytałam takiego "pełnokrwistego romansu" i chętnie sięgnę po ten ;D Szczególnie, że to nie jest pierwsza pozytywna recenzja tej książki.
    Pozdrawiam,
    http://magiel-kulturalny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Collide uwielbiam. A drugiej części nie mogę się już doczekać 😀

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja się zakochałam :) moje serce romantyczki jest zachwycone :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Pierwszy tom nie za bardzo mi się podobał, ale skończyło się w taki sposób, że pewnie tak sięgnę po 2 tom. Ehh jestem słaba i nie potrafię się oprzeć ;)
    Pozdrawiam.

    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Książkę już mam, więc jak znajdę wolną chwilę, to wezmę się za czytanie.

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo chciałabym spotkać i przeczytać pierwszą część, a później drugą - fantastycznie przez Panią opisaną. :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Wiem - to niesamowite, że skoro jestem tak podekscytowana Collide, jeszcze go nie przeczytałam, ale serio, to nie moja wina. :D Doszłam do wniosku, że skoro zakończenie jest jakieś - najwyraźniej szałowe - chcę poczekać na Pulse, zanim się wezmę za jedynkę. Jednakże w chwili obecnej, kiedy nie wiem czy znajdę kolejną pracę czy też jestem do następnych wakacji wyłączona z kasy, nie wiem kiedy i czy w ogóle zdobędę Pulse, także pewnie wkrótce Collide przeczytam i wtedy będę się katować myślą, że nie mam sequelu. :o Ale spoko, książki tyle razy już mnie rozbijały, że trochę jestem przyzwyczajona by sobie z tym radzić.
    Strasznie się cieszę, że oceniasz kontynuację tak pozytywnie, strasznie się cieszę, że jak dotąd nie czytałam ani jednej negatywnej opinii o jedynce - ale nie szukałam ich jakoś specjalnie, więc to może być po części powód takiego stanu rzeczy. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sherry, nie czekaj, czytaj ;) Może niedługo weźmiesz udział w konkursie i wygrasz drugi tom? Kto wie? ;)

      Usuń

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)