Prawo przyciągania – Simone Elkeles. Meksykańskie ciasteczko.


Nic tak nie ratuje słabego dnia, jak lekka, niewymagająca lektura, która bawi, wzrusza i w dodatku przypomina uroki młodości. Nie czytałam Idealnej chemii, czyli pierwszego tomu historii stworzonej przez Simone Elkeles, ale jestem w stanie wyobrazić sobie, dlaczego rzesze nastolatek kochają braci Fuentes. Ja też ich kocham! I nawet trochę mi wstyd, że nie poznałam tej opowieści kilkanaście lat temu...

Carlos Fuentes trafia do amerykańskiego liceum, gdzie pod czujną kontrolą brata ma zacząć prowadzić normalne życie z dala od gangów, narkotykowych układów i przestępczego półświatka. Krnąbrny nastolatek nie zamierza stosować się do poleceń Alexa, a ostatnie o czym marzy to sumienna nauka i brak rozrywek. Już pierwszego dnia w szkole brat przydziela mu niańkę – uroczą, choć niezwykle irytującą dziewczynę. Kiara, jak na dziewczynę z dobrego domu przystało,  świetnie się uczy, szanuje rodziców, pomaga bliźnim, a w wolnych chwilach... naprawia samochody. Czy między dwójką tak skrajnie różnych nastolatków zaiskrzy? 

Carlos chce żyć po swojemu, nie unika ryzyka i pakuje się w sam środek narkotykowej zawieruchy, narażając na niebezpieczeństwo nie tylko siebie, ale też swoich bliskich. Starszy brat znajduje mu schronienie w domu profesora, skądinąd ojca Kiary, a stąd już tylko krok do katastrofy. Dwoje nastolatków zamkniętych w jednym domu, z jedną wspólną łazienką i zasadami których trzeba przestrzegać to idealne środowisko do uskutecznienia romansu, czyż nie? A prawo przyciągania jest niezwykle silne, zwłaszcza gdy hormony w rozgrzanym meksykańskim ciele przysłaniają rozsądek... Co z tego wyniknie? Przeczytajcie.

Wydawnictwo Amber kazało czytelnikom czekać na premierę Prawa przyciągania aż dwa lata. Fanki braci Fuentes zapewne straciły już nadzieję, jednak wreszcie, po niezrozumiałej dla mnie zmianie okładki pojawił się tom drugi i mogę się założyć, że setki nastolatek wyobrażają sobie przed snem meksykańskie ciasteczko, które przyciąga jak magnes i wybucha niczym wulkan. Gwarantuję wam, moje drogie, że emocje w powieści aż buzują ;)

Książka, mimo oczywistego młodzieżowego klimatu, urzekła mnie romantyzmem, pikantną atmosferą i wybuchowym charakterem głównego bohatera. Carlos to typowy Meksykanin, zuchwały i bezczelny, zbyt brawurowy, naszpikowany testosteronem i maksymalnie pewny siebie. Wie, że działa na kobiety i bez zahamowań korzysta z uroku osobistego. Natomiast Kiara stanowi dla niego wyzwanie, ponieważ nie przypomina dziewczyn, z którymi dotychczas miał do czynienia. Jest odporna na jego urok (oczywiście pozornie), inteligentna i wygadana, choć na co dzień walczy z nieśmiałością, którą odbiera jej zdolność mówienia (dosłownie). Kiara ma pewien defekt, z którego Carlos będzie usiłował ją po swojemu uleczyć. O jego ciekawych sposobach na podryw przeczytajcie samodzielnie ;)

Możecie pomyśleć, że historia ta opiera się na doskonale znanym schemacie: chłopak z gangu spotyka porządną dziewczynę i sprowadza ją na złą drogę.... Poniekąd tak jest, jednak Elkeles wplotła w swoją opowieść problem szeroko rozumianej tolerancji. Zgrabnie zarysowała problemy współczesnych nastolatków, takie jak kompleksy na punkcie pochodzenia, niepokoje związane z orientacją seksualną czy brak pewności siebie. Najsilniej podkreśliła uprzedzenia społeczne w stosunku do Meksykanów, którzy w Stanach są traktowani niemal tak samo źle, jak u nas Romowie. Autorka przekonuje, że w miłości pochodzenie nie ma znaczenia, a każdy człowiek ma w sobie dobro, które rozkwita w odpowiednich warunkach. 

Prawo przyciągania to wciągająca i dynamiczna opowieść utrzymana w nurcie New Adult, urzeka błyskotliwymi dialogami, oczarowuje romantyczną miłością, trzyma w napięciu dzięki zgrabnie nakreślonemu wątkowi sensacyjnemu i choć niczym nie zaskakuje, wspaniale wypełnia czas pomiędzy bardziej angażującymi lekturami. Przyjemnie spędziłam z nią czas i ze zdziwieniem odkryłam, że wcale nie miałam ochoty kończyć przygody z braćmi Fuentes. Końcowy wątek został jak dla mnie zbytnio spłycony i uproszczony, zabrakło mi mocnego uderzenia na koniec, ale w ogólnym rozrachunku jestem usatysfakcjonowana. Myślę, że kilka lat temu byłabym tą historią zachwycona, dlatego nastolatkom i wielbicielkom NA serdecznie polecam. To jedna z najlepszych powieści tego typu na rynku. Jeśli jesteście ciekawi, czy oba tomy można czytać niezależnie, odpowiadam – można, ale tom drugi zdradza bardzo wiele, więc dla własnej satysfakcji zachowajcie chronologię.

Kendji Girac co prawda nie pochodzi z meksyku, ale ta piosenka pokazuje mi, jak mógłby wyglądać i  zachowywać się Carlos ;)


Szczegóły
Tytuł: Prawo przyciągania
Autor: Simone Elkeles
Cykl: Idealna chemia, tom 2
Wydawnictwo: Amber 2015

Ocena
Treść: 4+/6
Styl: 4+/6
Okładka: 3+/6
Komu kupić: nastolatce uwielbiającej NA

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Amber

37 komentarzy:

  1. Nie czytałam pierwszej części, więc może najpierw od niej zacznę a dopiero zmierzę się z kontynuacją ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiele blogerek kocha tę serię i rozumiem dlaczego, polecam ;)

      Usuń
  2. Jakoś nigdy nie zwracałam na tę książkę większej uwagi, ale może warto? Ale ja chyba jednak zacznę od pierwszej części ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a widzisz, tym bardziej cieszę się, że mogłam Ci ją pokazać ;)

      Usuń
  3. Fajnie brzmi, nie słyszałam o tej serii. Jak czytałam początek recenzji to miałam wrażenie, że ja kiedyś oglądałam film z taką fabułą, tylko z dorosłymi bohaterami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beti, ja miałam takie wrażenie podczas całej lektury ;) Książka kojarzy mi się z filmem młodzieżowym o tańczącym chłopaku z gangu, tylko nie mam pojęcia jaki miał tytuł ów film ;)

      Usuń
  4. Zdecydowanie musiałabym zachować chronologię, nie lubię bowiem czytać książek od środka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiolu, to dokładnie tak jak ja ;) tutaj poniekąd nie miałam wyjścia ;) jednak wszystkim polecam czytać od początku.

      Usuń
  5. O, nawet nie słyszałam o tej serii ;) może i ja kiedyś się skuszę ;d

    OdpowiedzUsuń
  6. Lekka i niewymagająca lektura może i mnie by się przydała ;) chociaż wolę traktujące o poważnych problemach, ale z dawką humoru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie zawsze trzeba się przytłaczać trudnymi tematami :) seria Elkeles jest jak młodzieżowy film akcji, ale humor również występuje ;)

      Usuń
  7. Tym razem chyba jednak zupełnie nie dla mnie, jednak zapamiętam tytuł, w przyszłości będę wiedziała, którą książkę wybrać na prezent dla nastoletniej, zaczytanej córci moich znajomych... :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, rozumiem ;) Sama również już wyrosłam z podobnej tematyki, ale wciągnęło mnie ;) Niedługo będziesz mogła podsunąć tę pozycję córce ze względu na brak treści niewłaściwych dla nastolatki, pozycja ta poza tym przekazuje wartościowy pogląd na tolerancję. Jednym słowem, warto ;)

      Usuń
  8. Ani nastolatką, ani wielbicielką NA nie jestem, ale nie uprzedzam się i możliwe, że kiedyś dam tej serii szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ''Idealna chemia'' była cudna, ale ''Prawo przyciągania'' niestety mnie nie zachwyciło. Momentami byłam wręcz poirytowana zachowaniem bohaterów. Ogólnie rzecz biorąc, poprawnie, lecz bez rewelacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie żałuję,że nie przeczytałam najpierw "Idealnej chemii". Drugi tom zbyt wiele zdradza i chyba odebrałby mi całą radość z czytania o losach Alexa. W końcu już wiem jak kończy się jego historia.

      Usuń
  10. Chyba wyrosłam z młodzieżowych tematów, bo nie ciągnie mnie w stronę takiej tematyki, ale kto wie, może jak w bibliotece rzuci mi się w oczy ten tytuł, to go przygarnę, chociaż pasowałoby zacząć od pierwszego tomu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałam, to pozycja raczej dla nastolatek. Starsze czytelniczki poszukują innego rodzaju problemów ;) Mimo wszystko, w swoim nurcie to jedna z najlepszych pozycji.

      Usuń
  11. Brzmi ciekawie. Meksyk, miłość, gangi, mimo skierowania tego tytułu dla młodzieży ja również czuje się zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Brzmi całkiem nieźle. Lubię książki z kategorii New Adult. Co prawda nie słyszałam o tej serii, ale myślę że mogłaby mi przypaść do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem przekonany, że to nie jest książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Długo trzeba było czekać na kontynuację.
    Trochę schematyczna książka, ale może przeczytam pierwszy tom :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię NA, ale też nie każda taka powieść mi się podoba, a ta akurat mnie szczególnie nie kusi. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam książki, które cofają mnie do nastoletnich czasów;) muszę kiedyś poznać tę serię, choć pewnie zacznę od Idealnej chemii:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Co jak co, ale taka czytelniczka, jak Ty, na pewno nie powinna mieć powodu do wstydu :D Chyba nie do końca mam chęć na książki młodzieżowe :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jestem pewna, że mi też przypadłaby do gustu taka lekka książka NA :P

    OdpowiedzUsuń
  19. Myślę, że sobie odpuszczę, ale wydaje się całkiem symaptyczna :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Idealna chemia jest na moim radarze, wiec fajnie wiedzieć, że 2 tom też jest fajny :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Na taką powieść trzeba mieć po prostu odpowiedni dzień. Zachęciłaś mnie, skojarzyło mi się z "Trzy metry nad niebem". Zapiszę sobie, a co :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Szczerze mówiąc nie słyszałam o tej serii ale calkiem ciekawie się zapowiada może się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Też mi się jakoś "Trzy metry nad niebem" przypomniało przy tym... Na pewno przeczytam, ale trzeba zacząć od pierwszej części :D

    Zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  24. Czytałam i mnie się bardzo spodobała, dlatego mogę szczerze polecić :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. lektura idealna dla mnie. :)
    a wydawało mi się, że Idealna chemia to nic innego jak nudny NA.

    OdpowiedzUsuń
  26. Mimo wszystko przeczytaj "Idealną Chemię" i czekaj na trzeci tom, bo trzeci braciszek - Luis jest... inny od starszych braci, ale nie mniej intrygujący i choć to właśnie trzeci tom oceniłabym najsłabiej z wszystkich, to nie umniejsza faktowi, że kocham pióro Elkeles, kocham braci Fuentes, wszystkich przygarnęłabym pod swój własny dach. :D
    Cieszę się bardzo, że masz tak ciepłe wrażenia ze spotkania z jedną z najfajniej piszących autorek młodzieżówek. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)