Zostań ze mną - J. Lynn. Blizny, które dotykają duszy



J. Lynn znana również jako Jennifer L. Armentrout to gwarancja New Adult na najwyższym poziomie. Nie będę tym razem zadawać retorycznych pytań i od razu zdradzę wam, że Zostań ze mną niebywale przypadło mi do gustu.
Wartka opowieść, w młodzieżowym klimacie i z niebanalnym ujęciem tematu młodzieńczej miłości. Wszystko okraszone wątkiem sensacyjnym – mafia narkotykowa, pogróżki, szemrane interesy oraz tragiczny w skutkach pożar. To wszystko czeka na czytelników w tej niepozornej książeczce. 

Dwudziestojednoletnia Calla jest klasycznym przykładem dziewczyny z przeszłością determinującą jej późniejsze życie. Skrzywdzona przez matkę i środowisko, w jakim przyszło jej żyć stroni od imprez, chłopaków i radosnych zabaw. Brzmi banalnie? Nie dajcie się zwieść. Blizny, jakie nosi dziewczyna wychodzą daleko poza sferę wyglądu, blokują radość życia i nie pozwalają otworzyć się na świat. 
Nagle przeszłość zaczyna komplikować życie Calli, dziewczyna musi ponownie wkroczyć w niebezpieczne środowisko, by odzyskać to, co zabrała jej matka. Czy pomoże jej w tym pewien były żołnierz? Czy Calla uwolni się od koszmaru przeszłości i zrzuci maskę pozorów, którą nosi od dawna? Przeczytajcie.

W książkach J. Lynn jest coś takiego, że wyraźnie wyróżniają się na tle innych powieści New Adult. Autorka jest jak Kinder Niespodzianka, niby wiemy co znajdziemy w środku, ale całej procedurze poznawania zawartości zawsze towarzyszy dreszczyk emocji i radosne oczekiwanie. Słodko-gorzkie ujęcie rzeczywistości i specyficzny humor autorki sprawia, że każda kolejna pozycja jest emocjonalną wyprawą do lat młodości. Autorka zaskakuje, unika schematów, zwodzi czytelnika a z pozoru banalne postaci kreuje z pomysłem i stara się unikać stereotypów. To dlatego mamy tutaj motyw blizn, więcej nie zdradzę, ale obiecuję, że wzruszenie niejednokrotnie ściśnie was za gardło.

Bohaterów wykreowanych przez autorkę nie da się nie polubić, są plastyczni, spójni i intrygujący. Swą prawdziwością sprawiają, ze czytelnik głęboko wnika w ich świat, płacze razem z nimi i przeżywa rozterki emocjonalne. Sposób narracji doskonale ułatwia to zadanie, wydarzenia opisywane są z perspektywy głównej bohaterki – Calli, która nie cenzuruje swych myśli, a jednocześnie ma wiele do ukrycia. Jej przeciwieństwem (a może uzupełnieniem?) jest były żołnierz, Jax, niemal idealny obiekt westchnień każdej kobiety. Co prawda jego kreacji bliżej do Deamona z serii Lux* niż do zwykłego chłopaka pracującego za barem, ale za to jaki mamy efekt! 

(...) – Co robisz? Nie od razu odpowiedział. Wędrował ciepłym brązowym spojrzeniem po mojej twarzy – twarzy! – a potem wylądował na ustach. – Wiesz, co się mówi o facetach, którzy dopiero co się obudzili? – Co? Uniósł kącik ust i wtedy do mnie dotarło. Moja twarz stanęła w ogniu. Aż się zatrząsł od głębokiego, zachrypniętego śmiechu. – Wiesz, co mnie jeszcze ciekawi? – Co? – Po co pytam?! Co mnie to obchodzi?! Pochylił głowę i potarł nosem o mój nos. Zesztywniałam (...) s. 136

Między bohaterami dosłownie iskrzy, co jest charakterystyczną cechą prozy pisarki. Tym razem jednak napięcie erotyczne nie prowadzi bohaterów wprost do łóżka. Za to mamy do czynienia z mocno nakreślonym wątkiem... sensacyjnym. J. Lynn stworzyła historię rodem z niezłego filmu akcji: ucieczki, poszukiwania, gangi i typy spod ciemnej gwiazdy to niespodzianki, z którymi przyjdzie się zmierzyć bohaterom. Psychologiczna strefa życia postaci również nie została pominięta, zarówno Calla jak i Jax mają tajemniczą przeszłość, a za sobą traumatyczne przeżycia z dzieciństwa. Doskonale się rozumieją, a podglądanie ich słownych utarczek i współdziałania sprawia czystą frajdę, niemalże budząc zazdrość. Jakby tego było mało, tom pierwszy kończy się tak, że miałam ochotę krzyczeć: tak nie wolno! 

Jeśli śledzicie moje wpisy na bieżąco, wiecie, że zazwyczaj czepiam się strony estetycznej wydania. Tym razem – niespodzianka – nie przyczepię się do okładki, ponieważ ta, jak na tę serię, jest wyjątkowo ładna. Nie wydaje wam się, że na zdjęciu jest Nina Dobrev i Ian Somerhalder? Mam za to lekkie zastrzeżenia do tłumaczenia, czasem miałam wrażenie pominiętych kwestii, jednak być może po prostu szukam dziury w całym, by ocena nie była zbyt wysoka ;)

Zostań ze mną to jedna z najlepszych książek nurtu New Adult wydawanych przez wydawnictwo Amber. Charakteryzuje ją  wartka akcja, totalny brak przegadania, niebanalna historia, pełnokrwiści bohaterowie i liczne zwroty akcji, a to wszystko okraszone zostało właściwą porcją humoru i sensacji. Nienachalny wątek miłosny przypadnie do gustu zwłaszcza młodszym czytelniczkom i wrażliwym dziewczynom z kompleksami. Serdecznie polecam wielbicielom gatunku.

Szczegóły
Tytuł: Zostań ze mną, tom I
Autor: J. Lynn
Wydawnictwo: Amber 2015
Cykl: Czekam na Ciebie

Ocena
Treść: 5/6
Styl: 5/6
Okładka: 4/6

Za możliwość przecztania książki dziękuję Wydawnictwu Amber

......................................................................................
* seria LUX Jennifer L. Armentrout – fenomenalny romans o kosmitach, pisałam o tym TUTAJ


48 komentarzy:

  1. Rzeczywiście na zdjęciu okładki wydaje się, że to Nina Dobrev i Ian Somerhalder.
    Książkę mam, choć jeszcze jej nie czytałam, ale to tylko kwestia czasu, bo bardzo lubię twórczość tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to tak jak ja ;) zresztą J. Lynn chyba nie można nie polubić. Wszystkie jej książki mają w sobie coś fajnego, aż jestem ciekawa kiedy napisze gniota ;)

      Usuń
  2. Ian Somerhalder :D Dla samej okładki i tego podobieństwa sięgnęłabym po ten tytuł, a jeśli dodatkowo tak go chwalisz to na pewno jej nie przeoczę. Podoba mi się połączenie wątków i gatunków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla wielbicieli NA to pozycja idealna. Zapewnia długi wieczór z dobrą historią, a zakończenie dosłownie rozbraja ☺ Jak tak można? ☺

      Usuń
  3. Boże, jak ja kocham książki z nurtu New Adult! W dodatku uwielbiam połączenie romansu z wątkiem kryminalnym. Zachęciłaś mnie swoją recenzją i nie uda mi się przejść obojętnie obok tej książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ostatnio ochotę na tego typu książki i podejrzewam,że gdyby znalazła się w zasięgu moich rąk, przeczytałabym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie walcz z tą ochotą. Jestem niemal pewna, że powieść tej autorki Ci się spodoba ☺

      Usuń
  5. Uff, nawet nie wiesz z jakim uśmiechem przeczytałam twoją recenzję:D Mam na półce tej autorki "Zaczekaj na mnie" (które kiedyś Beti polecała) i jestem pewna, że ta książka będzie równie udana jak "Zostań ze mną", a znając nasz podobny gust, będę zachwycona:)) A co jest najlepsze w tym wszystkim? że już mam tę książkę:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam o książkach tej autorki wiele pozytywnych opinii, ale niestety jeszcze żadnej nie czytałam. Muszę to w końcu zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejna, ciekawa seria. A czasu wcale nie mam więcej...

    OdpowiedzUsuń
  8. O nie, nie, nie. Mścisz się, tak? Za recenzje Elkeles? ;)
    Ja tak bardzo chcę tę książkę, bo i jak ty uwielbiam jej pióro.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam New Adult, sięgam po nie bardzo często, ale jakoś z tą serią wydawnictwa Amber ciągle mi nie po drodze. Jednak te okładki strasznie mnie zniechęcają, a tu taka ciekawa treść według Ciebie... trzeba się będzie kiedyś przełamać, oj trzeba. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przekonam Cię, jesli powiem, że Lynn jest gdzieś pomiędzy Hoover a Tucker? Okładki są dziwne, jednak wnętrze jest zdecydowanie warte uwagi ;)

      Usuń
  10. Jezu, mafia plus były żołnierz, to brzmi niemal idealnie xD Tylko, że ja za bardzo za autorką nie przepadam. Nie wiedziałam, że te dwa nazwiska to jedna osoba, ale to mi dużo wyjaśnia, bo ta druga też mi nie przypadła do gustu xD Egh!!!!!!!!!!! Kusi mnie ta tematyka, ale wiem, że nie powinnam po tę książkę sięgnąć, bo tylko się zawiodę. Dzięki, Lusterko, teraz będę cały dzień myślała o tej książce -.- ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to nie lubisz J. Lynn? Niesamowite ;) Daj szansę tej książce, mogłaby Ci się spodobać, a najlepiej przeczytaj w oryginale.

      Usuń
    2. Pomyliłam J. Lynn z Sandi Lynn xD To wciąż jednak niewiele zmienia ;) Nie wiem, nie wiem, na razie mam co czytać zarówno o mafii jak i żołnierzach ;)

      Usuń
    3. Jak to niewiele to zmienia? Porównanie Sandi Lynn z J. Lynn może mieć tylko jeden wynik ;)

      Usuń
  11. Watek miłosny, humor, niebanalna historia i czego chcieć więcej ? Pomyszkuję w bibliotece, jeśli znajdę to zabiorę do domu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz dobrze zaopatrzoną bibliotekę, uda się ;) Poradzę tylko byś wzięła od razu oba tomy ;)

      Usuń
  12. Już z samego wstępu zaciekawiła mnie :) nie miałam nigdy okazji czytać książek tej autorki i muszę to zmienić ! :) mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać jak najszybciej ! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak zwykle jestem opóźniona, bo nie wiedziałam, że to ta sama autorka, co twórczyni "Obsydianu", a jako że to seria Amber od razu skreślałam. Muszę się zreflektować i szybko brać się za jej ksiażki pod pseudonimem. ;) Przekonuje też Twoja rekomendacja, uwielbiam książki z żywą fabułą, takie NY są najlepsze. Na pewno teraz sięgnę. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jesteś spóźniona, po prostu ta informacja Ci umkneła, zdarza się ;)
      A Amber trochę sobie szkodzi okładkami i czasem dziwnym tłumaczeniem, ale wydają też dobre książki. Serio ;)

      Usuń
  14. Uwielbiam autorkę, jest po prostu niesamowita i sypie sarkazmem, który wręcz uwielbiam w książkach! Jestem właśnie w trakcie Obsydianu, ale Zaczekaj na mnie znam doskonale, bo czytałam kilkakrotnie i kontynuacja jest na mojej liście obowiązkowej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakim cudem lubisz J. Lynn a jednocześnie nie darzysz sympatią Tucker? ;) Nie zrozumiem tego ;)

      Usuń
  15. Znam autorkę dzięki ,,Obsydianowi", który bardzo mi się spodobał. Z pewnością przeczytam więcej jej książek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myslę, że to jedna z najlepszych autorek nurtu NA, więc nie dziwi mnie, że książki Ci się spodobały ;) Na pewno uśmiech często towarzyszył Ci podczas lektury ;)

      Usuń
    2. Towarzyszył mi przez całą lekturę:) I jeszcze długo po tym, jak ją skończyłam.

      Usuń
  16. Uwielbiam J.Lynn, co prawda czytałam dopiero jej dwie powieści, ale mam ogromną chęć na więcej:) Zostań ze mną ma już ładniejszą okładkę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beti, szczerze mówiąc oryginalne okładki też jakoś specjalnie nie urzekają... ;)

      Usuń
  17. A ja jeszcze nie przeczytalam...

    OdpowiedzUsuń
  18. A mnie już opis fabuły nie przekonuje... Teraz czytam "Na krawędzi nigdy" i ta powieść wydaje mi się o wiele ciekawsza;) Ale wiadomo, musiałabym sama zapoznać się z powieścią J. Lynn;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój opis fabuły jest dość enigmatyczny, nie lubię zbyt wiele zdradzać. Jednak powiem Ci, że "Na krawędzi nigdy" i "Zostań zemną" to ta sama półka ;)

      Usuń
  19. Poluję na tę serię i cieszę się, że tak dobrze ją oceniłaś. Widocznie dalej nasze gusta się pokrywają, ale to dobrze! Przynajmniej mam swoje blogowe guru! :D
    Boże! Nie było mnie chwilkę, a u Ciebie aż takie zmiany?! Na początku myślę...gdzie ten błękit, gdzie ja jestem, ale potem zerknęłam i zorientowałam się, że u Ciebie, więc nastał spokój i opanowanie :D Podoba mi się, naprawdę! I śliczny nagłówek masz, słyszałam, że to robota Kasi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Jestem Twoim blogowym guru? ;) Aż się zarumieniłam, to cudownie ;)

      Usuń
  20. Mnie też okładka przypadła do gustu, o dziwo, muszę dodać, bo mam wrażenie, że z serii NA, wydawnictwo powiela tylko ich wygląd. Co do samej powieści. Ten cały wątek sensacyjny mnie bardzo zaciekawił. Ciekawe, co też autorka wymyśliła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładki są rzeczywiście do siebie podobne, ma to sens jesli chodzi o kolekcjonowanie serii, jednak nie przepadam z a taką stylistyką. Za to sama książka była fajna, jak to u J. Lynn ;)

      Usuń
  21. Okładka rzeczywiście ładna, ale podzielenie jednej książki na dwie? To jest coś czego zrozumieć nie potrafię. :/
    Odnośnie samej powieści - właśnie ją czytam w formie ebooka ^^ Ale na chwilę sobie ją darowałam, bo Calla mnie wkurzyła wyrażeniem, że niby Jax jest przystojniejszy od Jase'a. Phi! Nikt nie jest przystojniejszy od mojego Jase'a! :)
    W każdym razie - będę kontynuować i już nie mogę się doczekać tego napięcia i jeszcze większego iskrzenia. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha jesteś niemożliwa ;) Wyobraź sobie jak musi wyglądać Jax skoro jest przystojniejszy od Jase'a ;)
      Jeśli chodzi o podział tomów, to chyba nie był pomysł Amber. W oryginale też są dwie części.

      Usuń
    2. A właśnie nie. W oryginale nie ma dwóch części. :/ Jest jedna: Stay with Me. I to mnie strasznie denerwuje właśnie. Że w Polsce koniecznie musieli wszystko pokomplikować. :/ No, ale nie ważne.

      Usuń

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)