Za lasami – Monika Litwinow. Debiut stycznia



Za górami, za lasami żyła sobie mała dziewczynka o śnieżnobiałej skórze, karminowych ustach i kruczoczarnyh włosach. Wilgotny, psi nos obwąchiwał dziewczynkę z zainteresowaniem, mimo nawoływania właściciela. Dziewczynki zupełnie to nie obchodziło. Leżała na leśnej ściółce, zastygła w niemym oczekiwaniu. Była martwa.


Mniej więcej taką sceną zaczyna się debiutancka powieść Moniki Litwinow "Za lasami", a późniejsze wydarzenia oddziałują na emocje jeszcze silniej. Książka pojawiła się w księgarniach 5 stycznia i zapewne... narobi zamieszania. Uwzględnijcie ją w swoich czytelniczych planach na 2022 rok.

Co w fabule piszczy?
W niewielkim lasku pod Koninem okoliczny mieszkaniec odnajduje zwłoki nastolatki. W tym samym czasie w mieście pojawia się uciekinierka ze szpitala psychiatrycznego skazana za próbę zabójstwa własnego dziecka. Artur Gawron, lekko neurotyczny i aspołeczny leśniczy z licencją prywatnego detektywa, postanawia zająć się sprawą śmierci dziewczyny, kiedy policja odnajduje przy jej zwłokach dobrze znany mu przedmiot. Związek ofiary z harcerstwem i bliskimi osobami Artura zmusza go do oderwania się od sprawy swojej nieżyjącej od pięciu lat żony.

Leśne tło historii debiutującej autorki stanowi cmentarne skrzyżowanie śmierci i spokoju. Relacje bohaterów Za lasami obnażają to, co w człowieku kruche i niestabilne. Czytelnik konfrontuje się z dylematem, z którym mierzą się zarówno ofiary, jak i sprawcy – czy istnieje dobra strona zła? Jak wiele krzywdy jesteśmy w stanie wyrządzić w przekonaniu o słuszności naszych pobudek?

To jeden z najlepszych debiutów jakie miałam okazję czytać ostatnim czasie i choć nie jest to dzieło czyste i kryształowe, warto poświęcić mu wieczór czy dwa. Tym bardziej, że autorka może poszczycić się bardzo dobrym warsztatem, pomysłowością, przenikliwością i profesjonalnym podejściem do tworzenia kryminału. "Za lasami" wbija w fotel i wciąga w świat przepełniony tajemnicami oraz dramatycznie bajkowym klimatem. Uruchamia wyobraźnię, podsuwając obrazy, które trudno wyrzucić z pamięci, a przy tym stanowi dynamiczną, pełną zwrotów akcji rozrywkę (jakkolwiek kontrowersyjnie to brzmi).

Autorka utkała fabułę w przemyślany sposób, czerpiąc motywy z najbardziej znanych bajek, takich jak "Królewna Śnieżka" czy "Jaś i Małgosia" i co ważne, uniknęła sztampy wykorzystując na pozór totalnie wyeksploatowane wątki i symbole. Wykorzystała także motywy związane z popularnymi w ostatnim czasie grami planszowymi i odczarowała nieco zapomniane harcerstwo. Stworzyła wielowątkową, przestrzenną historię i wykreowała ciekawych bohaterów. Postaci co prawda nie zaskakują różnorodnością, niekiedy miałam wrażenie, że wszyscy mówią jednym głosem i nie posiadają mocnych, wyrazistych osobowości, ale w ogólnym rozrachunku można ich ocenić na plus. 

Podczas lektury bawiłam się niemal tak dobrze, jak oglądając dobry serial kryminalny, a ponadto miałam wrażenie rzeczywistego uczestniczenia w wydarzeniach. Barwne, plastyczne opisy i nieoczywiste rozwiązania a także sama fabuła niejednokrotnie mnie zaskoczyły. Wisienką na torcie okazały się podsuwane przez autorkę tropy, które kilka razy... wyprowadziły mnie w tytułowy las.  Wsiąknęłam w tę opowieść bez reszty. Nie jadłam, nie piłam, nie rozmawiałam z nikim, byle tylko skończyć książkę, a co za tym idzie – mogę Wam ją tylko polecić (jest już w księgarniach i w serwisie Legimi). 

Komu polecam? Zwolennikom polskich kryminałów, sensacji i powieści, w których głównej roli nie gra miłość głównych bohaterów. Spodoba się tym z Was, którzy poszukują dobrych, odświeżających debiutów i nieoczywistych motywów, a jednocześnie przymykają oko na drobne potknięcia.

Szczegóły
Tytuł: Za lasami
Autor: Monika Litwinow
Wydawnictwo: Oblivio 2022
Gatunek: kryminał





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)