Zwłoki powinny być martwe – Agnieszka Pruska. Patronat medialny.
Zwłoki powinny być martwe, O tym wie każdy przeciętny obywatel, nawet jeśli w życiu żadnych nie widział. Agnieszka Pruska jednak ma na ten temat inne zdanie i nie tylko podstawia czytelnikowi pod nos zwłoki, wcale nie przechodzone, które nie tylko nie chcą być martwe, ale w dodatku znikają. I co wtedy? O tym musicie przekonać się sami.
Z ogromną przyjemnością objęłam patronatem medialnym komedię kryminalną Agnieszki Puskiej. Z czystym sumieniem polecam Wam tę pozycję, zwłaszcza jeśli macie dystans do kryminałów i ukrytych w nich trupów, lubicie się zdrowo pośmiać, ale oczekujecie, że historia nie okaże się wypraną z realizmu opowiastką o niczym. Autorka, dotąd znana z czysto “policyjnego” cyklu kryminalnego z komisarzem Barnabą Uszkierem postanowiła zaryzykować i napisać książkę lżejszą i bardziej wpisującą się w letnie klimaty.
Jak to zrobiła? Wrzuciła trupa w maliny, otoczyła go sielskim klimatem leśniczówki, a śledztwo oddała w ręce nauczycielek na wakacjach. W efekcie powstała opowieść, nad którą chichotałam do 3 w nocy i nie żałuję ani jednej nieprzespanej minuty. Czy to będzie wystarczajaca rekomendacja?
Sympatyczne bohaterki, urzekające okoliczności przyrody, ciekawa sprawa kryminalna (tylko pozornie całkiem niewinna i prosta) oraz lekkość, z jaką autorka prowadzi czytelnika przez leśne zakamarki sprawiły, że lektura, mimo sporej objętości, była przyjemnością. Agnieszka Pruska z wprawą wplata w treść setki dygresji, a perypetie przyjaciółek opisuje z humorem i specyficznym dystansem. Troszkę nabija się z kobiecych słabości i nawyków, pokazuje unikalne oblicze przedstawicieli władzy, plącze historyczne wątki oraz wplata w fabułę szczyptę sensacji i delikatny romansik. Nad całością radośnie unosi się nauczycielski duch, którego dostrzegą tylko wtajemniczeni, a zakończenie w pełni usatysfakcjonuje wielbicieli kryminału z prawdziwego zdarzenia. Jestem absolutnie zachwycona i mam nadzieję, że to nie ostatnia przygoda nauczycielek.
Jest jeszcze jedna kwestia, o której muszę wspomnieć. Autorka sama wymyśliła tytuł książki, który okazał się wyjątkowo wdzięczny (na tyle, na ile zwłoki mogą być wdzięczne). Otóż brzmi on świetnie bez względu na okoliczności w jakich go użyjemy:
- chodź, pożyczę ci Zwłoki
- te Zwłoki nieźle wyglądają na półce
- do twarzy ci ze Zwłokami,
- widziałeś Zwłoki Agnieszki Pruskiej?
- gdzie są Zwłoki?
- I moje ulubione: chcecie przygarnąć Zwłoki? Wkróce będzie okazja ☺
Szczegóły
Tytuł; Zwłoki powinny być martwe
Autor: Agnieszka Pruska
Wydawnictwo: Oficynka 2017
Gatunek: komedia kryminalna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)