FMB TAG Moja pierwsza... książka

Zabawy blogowe, to coś czemu nie mogę się oprzeć ;) 
Dzisiaj, jako zwieńczenie udanego długiego weekendu, odsłona jednej z nich.
Do udziału zaprosiła mnie Querida, której bardzo dziekuję ;)



Pierwszą lekturą były dla mnie książeczki z serii "Poczytaj mi mamo". W moich czasach te publikacje Naszej Księgarni miało w domu prawie każde dziecko. Na nich uczyłam się czytać ;) To również pierwsze książeczki, które pamiętam z dzieciństwa. Bardzo żałuję, że już ich nie mam...



Pierwszą książką, którą pokochałam był chyba Harry Potter, być może wcześniej również coś "kochałam", ale nie sądzę, że przypomnę to sobie po ponad 20 latach ;)



Harry Potter był bohaterem wielu moich pierwszych razów. Był pierwszą pożyczoną książką, potem zmusiłam rodziców, żeby kupili mi własny egzemplarz. Za kilka lat stał się on pierwszą książką, którą sprzedałam. Powstrzymajcie okrzyk oburzenia, planuję zakup wydania w ładniejszej okładce ;) 
"Harry Potter i Komnata tajemnic" to była pierwsza książka, na wydanie której czekałam.
Młody czarodziej był również bohaterem pierwszej serii książek, którą przeczytałam. Hogwart, jako pierwszy, zafascynował mnie tak, że chciałam przenieść się do niego na stałe, a dzięki całej serii zakochałam się w czytaniu i ta miłość trwa do dziś.

Pierwszą książka, którą znienawidziłam było dzieło Gombrowicza "Ferdydurke", do dziś uciekam przed nią w popłochu i jest dla mnie synonimem udręczenia :)


Pierwszą samodzielnie kupioną książką były "Dziady" Mickiewicza, o takie niezbyt ładne wydanie:


Pierwszą książką, którą prawie zrecenzowałam był "Szósty" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej,  można powiedzieć, że ta autorka stała się motorem napędowym mojego bloga ;) Wcześniej pisałam krótkie opinie w portalu Lubimy Czytać, ale recenzjami nie można ich nazwać ;) 


Pierwszą nieskończoną książką były "Drzwi do piekła" Marii Nurowskiej, męczyłam ją kilkanaście dni, choć nie jest zbyt obszerna. Niestety, poddałam się i do dziś nie mam ochoty na ponowną próbę. Inne książki zazwyczaj kończę, chyba że po 100 stronach nadal nic się nie dzieje. Nie zabieram się za czytanie czegoś, do czego nie jestem przekonana i nie czytam książek poleconych przez niektóre osoby ;)



Pierwsza książka, która doprowadziła mnie do łez to "Ostatnia piosenka" Nicolasa Sparksa. Mnie naprawdę trudno wzruszyć, a jednak w tej powieści było coś takiego, co mnie złamało. Od tamtego czasu zdarza mi się płakać, ale są to sporadyczne przypadki.


Pierwsza ekranizacja? Oczywiście "Władca pierścieni" i tylko dlatego, że przeżywałam fascynację pewnym uroczym aktorem ;)


Jak widzicie, najważniejszy w moim czytelniczym życiu był Harry Potter, dzięki niemu jestem prawdziwą czytelniczką z pasją i choć teraz jestem dorosłym człowiekiem, nadal darzę całą serię szczególnym sentymentem. 

A jak wyglądały Wasze pierwsze razy?
Zapraszam do zabawy Was wszystkich, drodzy komentatorzy ;)


PS. Pogoda nas nie rozpieszcza... ale od czego mamy te wszystkie książki?




48 komentarzy:

  1. Widzę, że spor mamy ze sobą wspólnego. Ja też wymęczyłam się niemiłosiernie podczas czytania "Drzwi do piekła" Marii Nurowskiej Tak samo doprowadziła mnie do łez to "Ostatnia piosenka" Nicolasa Sparksa. Jedynie jeśli chodzi o Harrego Pottera, to nie przepadam za nim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy ze sobą wspólną część obyczajowo-romansową ;)
      A HP na zawsze ma miejsce w moim sercu, dzięki tej serii fantastyka zawsze znajdzie u mnie akceptację, tylko w przeciwieństwie do serii o małych czarodzieju, musi zawierać wątek miłosny ;)

      Usuń
  2. Ale fajne pytania i super odpowiedzi:) Przy niektórych musiałam się zatrzymać i zastanowić nad własnymi odpowiedziami - wcale nie były takie oczywiste:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A mi "Drzwi do piekła" się podobały, ale rozwaliło mnie ostatnie zdjęcie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tej zabawy, ale powiem Ci, że masz doskonałą pamięć, bo ja nie pamiętam już niektórych rzeczy. Pierwszą książką, którą pokochałam i zarazem pierwsza lektura to na pewno była Ania z Zielonego Wzgórza:) a potem oczywiście pojawił się w moim życiu Harry :D ten obrazek jest genialny:D dziś robiłam wielkie sprzątanie, wyjęłam wszystkie książki i oboje mieliśmy z Adasiem miny jak ta dziewczynka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I co, chcesz się połowy pozbyć? Ja też niewiele pamiętam, ale są książki, które silnie zapadły mi w pamięć - to działa na zasadzie skojarzeń: odraza = Ferdydurke ;)

      Usuń
    2. A w życiu, uchowaj Boże :D jednak pozbyłam się kilku innych bibelotów, aby na ich miejsce postawić książki i Adaś się na to zgodził(!) :)))))

      Usuń
    3. Hi hi, tak dobrze Cię rozumiem ;)

      Usuń
  5. Świetne odpowiedzi, moja droga :) A Lingas-Łoniewska chyba nie tylko mnie tak napędza :)
    Ostatni obrazek świetny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję, czekasz na "Wybaczenie" tak jak ja? Zostało 9 dni ;)

      Usuń
  6. Zabawa wygląda całkiem spoko :D A co do "Ferdydurke" to podzielam Twoją opinię w stu procentach! Boże! Jak ja tą lekturą gardziłem! Od chwili, kiedy omawialiśmy ją w liceum, do dziś pozostaje najgorszą, najgłupszą książką z jaką się zetknąłem. Okropieństwo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, mam ndazieję, że to nie należy już do kanonu lektur. Kto dziś zrozumie taką ideę nonkonformizmu? Wystarczy zajrzeć do gimnazjum...

      Usuń
    2. Niestety z tego co mi wiadomo, dzieciaki dalej muszą się z nią męczyć :/

      Usuń
    3. Tak, ale teraz przynajmniej omawiają fragmenty ;)

      Usuń
  7. Harry też był pierwszą książką, którą pokochałam:) Za to książek z serii "Poczytaj mi, mamo" nie znosiłam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dlaczego? Takie śliczne były :) Własnie się dowiedziałam, że NK wydała je ponownie w 3 pięknych tomach ;)

      Usuń
  8. Strasznie się cieszę, że nie tylko u mnie "Harry Potter" miał ogromną wartość. :) Może nie była to pierwsza moja książka, ani książka dzięki której pokochałam czytanie, ale... Rowling miała wielki wkład w moje czytelnicze życie. :)
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że i u nas pojawiś się HP, bo inaczej większość dzieciaków wogóle by nie czytała ;) Lektury (choć nie wszystkie) potrafią skutecznie zabić pasję czytania.

      Usuń
  9. Chciałabym pamiętać swoje wszystkie książki....
    Może kiedyś dam radę powrócić do tego i sama napiszę podobny post :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi łzy lały się strumieniami przy czytaniu ,,Ostatniej piosenki". W wieku 7-9 lat, nie lubiłam czytać, a jedyną serią którą można było mi wcisnąć była ,,Martynka". I również zakochałam się w Harrym Potterze.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłabym tu powtórzyć komentarz z góry, gdyby nie HP bylibyśmy nieczytającym narodem :)

      Usuń
  11. Masz doskonałą pamięć, teraz gdy zobaczyłam księżeczkę Twojego dzieciństwa i mi się ona przypomina :)

    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo fajny post. Dziękuję za miłe słowa na temat mojej recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  13. 1 pytanie, tak kojarzyło mi się zdj okładki i sprawdzam, rzeczywiście, mam jedną książeczkę z tej serii :D Wiesz, ze "Ostatnia piosenka" to również pierwsza książka, która mnie wzruszyła, po prostu uwielbiam ją i na zawsze zostanie już w mojej pamięci :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sparks coś w sobie ma ;) I niech mówią, że jest ckliwy i babski... ale maluje słowami jak nikt ;)

      Usuń
  14. Harry Potter dla mnie również zajmuje szczególne miejsce w moim czytelniczym życiu. Całą serię przeczytałam kilka razy a już niedługo będę mogła przekazać ją synusiowi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taki zamiar, dlatego chcę kupić jakieś ładne wydanie ;) Lekkie i czytelne.

      Usuń
  15. Wiem, że nie jestem aż tak stara, ale przypomnieć sobie te wszystkie pierwsze razy nie jestem sobie w stanie. A szkoda, bo zabawa fajna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj, ja musiałam zaangażować rodzinę ;) Udało się, bo moja mama jest takim samym zapalonym czytelnikiem jak ja.

      Usuń
  16. Ciekawe odpowiedzi. :) "Ferdydurke" też nie darzę miłością, ale nie jest takie najgorsze, patrząc na inną powieść Gombrowicza- "Trans- Atlantyk". Ma on sto ileś stron, ale i tak nie mogłam go przeczytać- po dwudziestu wymiękłam. ;) Pierwszą książką, która doprowadziła mnie do łez była krótka, ale jakże smutna lekturka "O psie, który jeździł koleją"- ryczałam przy niej jak bóbr, dziecięciem jeszcze będąc. "Harry Potter" odegrał wielka rolę i w moim życiu- to była chyba pierwsza przeczytana przeze mnie seria książkowa, na której kolejne tomy czekałam z wielgachną niecierpliwością, jaka rozbudziła we mnie niewygasającą do dzisiaj miłość do powieści fantasy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Trans_Atlantyk" jest mi obcy i znająć styl Gombrowicza na pewno go nie przeczytam :) Przypomniałaś mi o tym psie, który jeździł koleją, ale nie pamiętam rozpaczy po lekturze. Za to na pewno płakałam po przeczytaniu "Lassie, wróć", ale byłam wtedy dzieckiem, więc to się nie liczy ;)

      Usuń
  17. Odpowiedzi
    1. Zgadzam się ;)
      Dzięki za odpowiedź w konkursie na fb ;) Jesteś kandydatką do nagrody nr 1 ;)

      Usuń
  18. "Ferdydurke" to jedna z moich ulubionych książek, miło ją wspominam i mam zamiar do niej powrócić :) "Drzwi do piekła" znam i lubię, tak samo jak panią Nurowską :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Kasiu i wcale mnie to nie dziwi ;) Mamy troszkę rozbieżne upodobania.
      Może miałaś świetną polonistkę, która nie zniechęciła Cię do lektur?

      Usuń
  19. Za H. Potterem nie przepadam, nie potrafię przebrnąć ani przez książkę, ani przez film. :) Pamiętam, że "Ferdydurke" też mi się nie spodobało :) Muszę koniecznie przeczytać "Szósty"Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, bo lubię książki tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łamiesz mi serce tą ignorancją w stosunku do Harrego ;)
      "Szóstego" polecam, świetna lektura, choć nie tak dobra jak pozostałe książki.

      Usuń
  20. Mi się Ferdydurke kojarzy z "upupianiem" ;) Ale nie pałam do niego nienawiścią, raczej humorystycznym wspomnieniem wkładania człowieka w formy. Za to książeczki z serii "Poczytaj mi mamo" do dzisiaj stoją na półkach w domowej biblioteczce. Dokładnie w takich okładkach jak przedstawiłaś. Całe szczęście książek z dzieciństwa mam wiele, nikt się ich nie pozbywał, no... oprócz tego znikania w tajemniczych okolicznościach podczas odwiedzin innych dzieci ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie miałaś fajną panią polonistkę ;) Ja uciekam z krzykiem na widok "Ferdydziurki" i mam nadzieję, że moja córka za kilkanaście lat nie będzie musiała tego czytać, chyba że sama zapragnie ;)

      Usuń
  21. Oj muszę zabrać się też za "Moją pierwszą książkę.." Jeszcze się nie zastanawiałam nad odpowiedziami i jestem ciekawa, co z tego wyjdzie;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Pamiętam te książeczki z serii ,,Poczytaj mi mamo" super były :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz dobrą pamięć ;) Zdziwiło mnie to, że większość nie pamięta...

      Usuń

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)