Czasoumilacze #3


Witajcie w kolejnych czasoumilaczach. Czujecie już wiosnę? Ptaszki śpiewają, błotko uroczo rozpryskuje się pod stopami, a wirusy radośnie wirują w powietrzu – nic, tylko się cieszyć, prawda? :) Dziś podrzucam Wam kilka radosnych filmików i same smakołyki, na zdrowie :) Już jutro święto zakochanych, wybieracie się gdzieś z tej okazji?


artykuł tygodnia

BARDZO ciekawy artykuł Sotrendera, obejrzyjcie infografikę dotyczącą Facebooka w Polsce. Może dzięki temu znajdziecie złoty środek, by lepiej promować swoją stronę? Całość dostępna TUTAJ


gościnne występy

W tym tygodniu gościłam u dwóch wspaniałych blogerek, w niesamowicie inspirujących projektach.  Serdecznie dziękuję za zaproszenie.


Na Maialis.pl przeczytacie mój tekst o zapominaniu oraz o tym, jakie książki na dłużej zapadają w pamięć. Dominika zmotywowała mnie do napisania pierwszego w życiu felietonu, jak mi poszło? Oceńcie sami :)



Dzięki zaproszeniu Kasi Grzebyk brałam udział w projekcie mającym na celu wyłonienie 100 najlepszych książek o miłości. To lista idealna na walentynki :)

zdjęcia tygodnia

Głodne zwierzęta robią dziwne rzeczy, a jak śmiesznie przy tym wyglądają :) Zobaczcie galerię TUTAJ
źródło


animacja tygodnia

Miało być wesoło, a ten filmik prawdopodobnie doprowadzi Was do łez. Jednak płynie z niego pozytywna refleksja – nigdy się nie poddawaj! Obejrzyjcie do końca.


blog tygodnia



Układ to książka na którą bardzo niecierpliwe czekam. Jest ku temu jeden powód – ta recenzja. Nie można się oprzeć, gdy ktoś pisze o książce tak:

Ta książka mnie porwała. Kiedy ją zaczęłam, wiedziałam, WIEDZIAŁAM, że oto właśnie wpadłam do nurtu rwącej rzeki, z której nie wydostanę się, przed finałem. I taka też była prawda. Nagle godzina przestała mieć znaczenie, nagle wszystko przestało mieć znaczenie, liczył się tylko Garrett, liczyła się Hannah i fakt, że zaangażowałam się w ich losy bardziej niż powinnam. Nie jestem w stanie napisać ile razy wybuchałam śmiechem, podczas czytania. Nie jestem w stanie napisać ile razy zaszkliły mi się oczy i wymienić tych kilka wypadków, kiedy łzy rzeczywiście popłynęły, a ja czułam się, jakby serce mi się rwało na kawałki. Nie jestem w stanie wypisać wszystkich sytuacji, kiedy miałam dreszcze, bo napięcie pomiędzy bohaterami było tak namacalne i rzeczywiste, że ja sama czułam się tak, jakby mnie coś wewnętrznie pożerało. Jakby moje ciało, moja dusza - płonęły. To była miłość od pierwszego przeczytania. I stało się jasne, że pióro Elle Kennedy, to mój osobisty narkotyk, którym - wierzcie mi - będę się faszerować całe mnóstwo razy, w przyszłości – Le Sherry

inspiracja tygodnia

Podobno najlepszym sposobem na poprawę humoru jest taniec. Oto inspiracja dla wielbicieli Greya (albo soundtracku z niego :))


muzyka tygodnia

Birdy jest moim nowym uzależnieniem... 



Udanego weekendu Kochani!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)