czasoumilacze, czyli przegląd tygodnia #7
Witajcie w czasoumilaczach. Dziś będzie krótko, najwyższy czas tropić wiosnę, a nie zalegać przed komputerem ;)
![]() |
flickr.com |
odkrycie tygodnia
artykuł tygodnia
Ustawa o stałej cenie książki nadal budzi kontrowersje. Booklips przypomina, że "miałaby nakładać na wydawców i importerów książek obowiązek ustalenia jednolitej ceny książki przed wprowadzeniem jej do obrotu. Cena nowości musi być stosowana przez okres 12 miesięcy przez wszystkie podmioty prowadzące sprzedaż książki nabywcy końcowemu, tj. podmiotowi kupującemu książkę w celu innym niż jej dalsza odsprzedaż, w szczególności w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej" Fragment artykułu pochodzi STĄD
A co Wy na ten temat sądzicie?
zdjęcia tygodnia
Kocham sowy! Uwielbiam je i każdy gadżet z sową od razu chciałabym kupić. Polećcie mi fajną książkę z tym ptakiem na okładce! A do pooglądania cudowne zdjęcia TUTAJ
inspiracja tygodnia
W poprzednim tygodniu pisałam Wam o Kolorowym treningu antystresowym. Wiecie, że to piękne szaleństwo dotyka całego świata? Zobaczcie, co kolorują inni TUTAJ
blog tygodnia
W tym tygodniu szukałam recenzji Sekretnego życia pszczół. U wielu z Was znalazłam teksty, ale dopiero u Magdaleny T. poczułam zapach miodu.Przeczytajcie całość TUTAJ.
"Sekretne życie pszczół” to historia pachnąca słodyczą miodu. To opowieść o marzeniach i sile, a także udrękach, której akompaniują pszczoły. Jednak jak wiadomo one mogą użądlić i to boleśnie. Są zachwycające, pracowite pożyteczne, ale bywają też zabójcze. Są żywą poezją… A o życiu pszczół dowiecie się więcej z krótkich fragmentów, które rozpoczynają każdy rozdział. Są idealnym wstępem, który nie pozwala nam zapomnieć o ich obecności w tej historii. Po przeczytaniu tej książki, czuję się jak Kubuś Puchatek, który kocha ten nektar i ciągle ma ochotę na więcej. Mały głupiutki miś, który zachwyca się łakomstwem. Ja też stałam się łakomczuchem (chociaż miodu nie cierpię od dziecka) … mam wielki apetyt na inne książki Sue Monk Kidd (fragment recenzji autorki bloga Zakochana w czytaniu)
muzyka tygodnia
Ed Sheeran mnie zauroczył...
Udanego weekendu Kochani!
Te kolorowanki to cudo. Normalnie zachorowałam, mam na takie rzeczy jakąś fazę. Pluję sobie tylko w brodę, że kredki mają taki gruby grafit i nie mogę zakolorować niektórych małych pól :P
OdpowiedzUsuńJa chyba też się starzeję, bo przeglądając poszczególne punkty, cho chwila potakiwałam głową :) Szczególnie punkt 19 mi się spodobał hi hi.
OdpowiedzUsuńJa też poczułam smak miodu czytając recenzję na blogu Madzi :) Ma dziewczyna dar :)
Starzeje się, starzeję ;) Ale zastanawiam się jak czytać to, że niektóre punkty pasowałyby mi nawet, jak miałam te 18 lat ;) Ja też czytam z zainteresowaniem wszystkie recenzje "Sekretnego życia pszczół", choć akurat na bloga autorki, który polecasz nie trafiłam, dzięki :)Ustawa o jednolitej cenie książek... za każdym razem jak trafiam na wzmiankę o niej podnosi mi się ciśnienie. Niestety politycy w żaden sposób nie myślą o czytelnikach, a nam przez to na pewno spadnie liczba kupionych książek. Zostanie jedynie kupowanie tytułów starszych, ponad rocznych :/
OdpowiedzUsuńKocham sowy! :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę się zestarzałam, jak mogłaś pokazać mi ten link, teraz czuję się tak staro :< A o Ustawie, aż szkoda gadać, moim zdaniem jest to bezczelne zachowanie osób postawionych na wyższych posadach, a uderzy to tylko nas czytelników.
OdpowiedzUsuńEd Sheeran jest moim numerem 1 już od jakichś dwóch lat;)
OdpowiedzUsuńJejj! Jednak aż tak się nie zestarzałam, bo mało co do mnie pasuje ;D
OdpowiedzUsuńPrzecudne są te kolorowanki, niestety ja nie mam talentu artystycznego nawet do tego...
A zdjęcie sowy? Już jest u mnie na tapecie <3
Śmieszne to o starzeniu - pożyczam. Ja ostatnio stwierdziłam, że starzejemy się z koleżankami, bo często narzekamy na takie dolegliwości, że np. bolą nam plecy hehhe:) Zaraz przeczytam co tam u Magdaleny w trawie piszczy:) Serio lubisz sowy? U mnie w okolicy jest taki mini rezerwat i tak są takie śmieszne sowy, jedna to wygląda jak stara babka, a inna to jak z Hedwiga z HP:)
OdpowiedzUsuńBeti ja uwielbiam sowy! W każdej postaci, na zakładkach, kubkach, bluzkach, kolczykach... Jednak najbardziej lubię oglądać zdjęcia, sowy mają niesamowitą mimikę (jeśli oczywiście można tak powiedzieć o ptaku ;))
UsuńMuszę koniecznie odwiedzić Twój pobliski rezerwat.
Nie czytałam jeszcze projektu ustawy, ale kilka artykułów na ten temat już tak. Nasuwa mi się jedno pytanie : co z Arosem? Tanią Książką? książkami w Tesco? Zobaczymy...
OdpowiedzUsuńOkładka z sową :D
http://www.przyrodnicze.pl/sowy-polski-cat-364-id-12774.aspx
ha ha, myślałam bardziej o beletrystyce ;) A wiesz, że NR wkrótce wyda książkę z okładką moich marzeń. Niedługo recenzja;)
UsuńSowy od dawna mnie fascynują. Mają coś takiego intrygującego w swoich oczach...
OdpowiedzUsuńZdjęcie sowy jest genialne :)
OdpowiedzUsuńnie mogłabym opuścić czasoumilaczy :)
OdpowiedzUsuńpodobają mi się te esy floresy, kolorowanki dla ciut starszych :) genialny pomysł i rozwiązanie dla osób, które szukają relaksu dla zmęczonego umysłu, a wstydzą się kolorować Arielkę :P
nie lubię sów... wręcz się ich boję. w moich rejonach sowy uważane są za zwiastun śmierci - zawsze gdy było słychać pohukiwanie sowy w okolicy domu oznaczało to, że niebawem jeden z domowników odejdzie z tego świata i naprawdę tak było. wiele osób wciąż w to wierzy, z tego też względu unikam tego stworzenia i na jego widok mam dreszcze, ale za to uwielbiam pingwiny i pandy :) są przeurocze :) (no i nie miałam nic przeciwko mądrej rysunkowej sowie z Kubusia Puchatka :))
zaraz zajrzę do Magdy na Pszczoły
a ja sowy kocham i nie dopuszczam do siebie myśli o przesądach z nimi związanych. Są piękne, majestatyczne i robią głupie miny ;)
UsuńZa to powiem Ci, że "pingwin" to słowo, które wypowiedziane z odpowiednim akcentem powoduje u mnie nagły wybuch śmiechu. Nie wiem dlaczego, ale tak jest i znajomi się ze mnie z tego powodu śmieją ;)
masz na prawdę świetny blog! Bardzo podoba mi się twój styl pisania!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://okiem-ksiazkoholiczki.blogspot.com
dzięki! ;)
UsuńWyhaczyłam coś dla siebie - te kolorowe cudowności :D lecę patrzeć
OdpowiedzUsuńJa to raczej dorastam, niż się starzeję (bo jeszcze przed dwudziestką :), ale i tak zajrzałam na podaną stronę. I - niezależnie od wieku - muszę zauważyć, że jem o stałych porach, karmię psa odpowiednio, nie resztkami, mam w lodówce jedzenie, nie piwo. Nie wiem, niektóre punkty po prostu wydają mi się dziwne. ;) A co do jedenastego: jestem w takim momencie, że niektórzy swobodnie mówią przy mnie o seksie, a inni wstydzą się powiedzieć "podpaska". ;)
OdpowiedzUsuńTen stan wkrótce minie, niedługo nikt już nie będzie cenzurował słów, ale powiem Ci, że słuchanie jak bliscy, którzy kiedyś nosili Cię na rękach rozmawiają o seksie jest bezcenne ;)
UsuńMam nadzieję, że jednak ta ustawa nie przejdzie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam I see fire Eda.
Ach ten Ed ;)
OdpowiedzUsuńI ten tekst o starości, powalił mnie na łopatki :D
Ok, masz rację - starzeję się;) Ale nadal urzekają mnie książki dla młodzieży, czyli jestem jeszcze młoda;) I tego się trzymajmy;) Idę lepiej pobiegać, póki jeszcze jest wiosna, może zatrzymam resztki młodości;)
OdpowiedzUsuńOjej bardzo dziękuje za wyróżnienie. Do swojej recenzji starałam się w pełni przelać panujący w książce klimat i cieszy mnie to, że w jakimś stopniu mi się to udało :) Sowy są urocze. Ja czasami mam wrażenie, że już czas na emeryturę, gdyż często uskarżam się na jakieś bóle ;)
OdpowiedzUsuńBóle... skąd ja to znam, niestety jestem niesamowitym leniem, co przyspiesza starzenie ;)
UsuńA Twoja recenzja bardzo mi się podobała, jesteś przekonująca ;)
Z pierwszego linku wynika, że jestem na wpół stara, na wpół młoda. :D Chyba więc nie jest jeszcze tak źle. :) Odnośnie sprawy z regulacją cen książek, ja osobiście jestem przeciwko. To atak na małe księgarnie, który zupełnie mi się nie podoba. Ale wiadomo, politycy i tak uznają to za dobro dla ogółu, więc za dużo nie mam do gadania.
OdpowiedzUsuń"Kolorowy trening" chcę. Bardzo, bardzo. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, nabędę go w przyszłym miesiącu. :)
Osobiście jestem wielką, wielką fanką Eda i jego niesamowitego głosu, więc każda jego piosenka trafia prosto w moje serce. ;)
Pozdrawiam,
Sherry
Kolorowy trening gorąco Ci polecam, teraz mam dylemat: czytać czy kolorować... ;)
UsuńUwielbiam motywy z sowami :) Hmm w sumie wychodzi na to, że nie zestarzałam się jeszcze, w zasadzie kilka punktów mnie tylko dotyczy - nawiązując do dowodów starzenia :)
OdpowiedzUsuńCo do jednolitej ceny książek nie wiem, co myśleć. Dyskusyjna kwestia.
OdpowiedzUsuńSówki też uwielbiam! I Eda :)
O kurczę, ja też się starzeję :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEda też bardzo lubiłam, przynajmniej do dnia, kiedy nie byłam zmuszona słuchać w radiu co 5 min jego piosenki :) Choć trzeba przyznać, że ma facet przepiękny głos. Co do testu, to on chyba jakiś zakłamany jest, bo niemożliwe, żeby tak dużo faktów się zgadzało :P
OdpowiedzUsuń