TAG problemy czytelnicze
Dawno nie było żadnego tagu, prawda? Dziś co prawda miała być recenzja, ale nie zdążyłam jej dla Was napisać, wybaczycie?Nominacja od autorki bloga Pisane myślami zaskoczyła mnie, ale też ucieszyła. Poczytajcie o tym, jakie zdarzają mi się problemy...
1. Masz 20 tys. książek do przeczytania. Jak decydujesz co przeczytasz jako pierwsze?
Wyznaczam sobie dead line i w pierwszej kolejności czytam egzemplarze recenzenckie, potem zakupy premierowe, a w następnej kolejności własne zaległości. Żeby szybciej się z nimi uporać zrobiłam wyzwanie Kiedyś przeczytam i dzielnie je kontynuuję ;)
2. Jesteś w połowie książki i stwierdzasz, że kompletnie Ci się nie podoba. Kontynuujesz ją, czy przerywasz?
Jeśli dotrę do połowy, to raczej książka nie jest zła ;) Słabe egzemplarze porzucam po maksymalnie 100 stronach, ale te od wydawców zawsze czytam w całości, choćby były koszmarne.
3. Kiedy zbliża się koniec roku, a Tobie pozostało kilka(naście) książek do zakończenia jakiegoś wyzwania. Czy starasz się je jak najszybciej nadrobić?
Szczerze mówiąc nie przywiązuje zbytniej uwagi do wyzwań. One mnie raczej nie motywują... Dlatego w tym roku biorę udział tylko w jednym, u Ami. Jest takie, że w zasadzie wszystkie moje książki pasują – w końcu kocham piękne okładki. Wiecie co to za wyzwanie?
4. Okładki serii, którą kochasz w ogóle do siebie nie pasują. Jak sobie z tym radzisz?
Jeśli są ładne, nie przeszkadza mi brak spójności. Za to książek w paskudnych okładkach nie muszę mieć na półce, wystarcza mi ebook.
5. Wszyscy kochają książkę, której nienawidzisz. Z kim dzielisz się swoimi uczuciami?
Nie ma obecnie takiej książki, której nienawidzę. Są natomiast takie, których nie darzę sympatią, bezapelacyjnie plebiscyt na najokropniejszą książkę mojego życia wygrywa Ferdydurke.
6. Czytasz publicznie książkę i nagle zaczynasz płakać. Jak sobie z tym radzisz?
Jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło, może dlatego że raczej nie czytam publicznie. Za to czasem płaczę w domu i muszę się tłumaczyć przed córką, która ze złości, że jestem smutna zabiera mi książkę ;)
7. Kontynuacja książki, którą kochasz właśnie pojawiła się na rynku, ale ty nie pamiętasz zbyt dużo z poprzednich tomów. Co robisz? Przeczytasz jeszcze raz wszystkie tomy?
Jeśli jakąś książkę kocham, to raczej jej nie zapomnę ;) Zawsze jednak przeglądam pobieżnie ostatni czytany tom i szukam recenzji ze spojlerami, a to przecież nie jest trudne ;)
8. Nie chcesz nikomu pożyczać swoich książek. Jak grzecznie odpowiesz osobom, które Cię o to proszą?
Wszyscy znajomi wiedzą, że książki są moją obsesją i nie toleruję ich niszczenia w żaden sposób. Plamy czy rysy na okładce spędzają mi sen z powiek dlatego ukochane egzemplarze pożyczam tylko trzem przyjaciółkom, które doskonale wiedzą co im grozi za zniszczenie ;) Innym po prostu odmawiam, nie mam z tym problemu.
9. Czytelnicze A.D.D. Zacząłeś i odłożyłeś w tym miesiącu pięć książek. Jak radzisz sobie z czytelniczym zastojem?
Nie doświadczam czegoś takiego... Największy zastój odnotowałam chyba w liceum i od tamtej pory mam niesłabnący ciąg ;)
10. Ciągle wychodzą nowe książki, a ty bardzo chcesz je przeczytać. Ile tak naprawdę kupujesz?
Kupuję wszystkie książki, które chcę mieć, naprawdę ;) Obecnie nauczyłam się ograniczać i dokonywać słusznego wyboru spośród zatrzęsienia nowości, ale i tak wychodzi 5-6 książek miesięcznie. Poza tym zawsze ulegam promocjom w Biedronce. Zawsze.
11. Po tym jak kupisz nowe książki, które bardzo chciałeś przeczytać, jak długo leżą na twojej półce zanim się za nie zabierzesz.
To temat na osobną historię ;) Niektóre z książek czekają na swoją kolej latami... Inne jednak pochłaniam od razu po zakupie. Tutaj nie rządzą żadne reguły, raczej działa impuls ;)
A jakie są Wasze czytelnicze problemy?
Podzielcie się nimi w komentarzach.
Ech, znam twój ból ;) Ja też gromadzę sporo nowości, które potem niemal latami czekają na swoją kolej. Mimo to nie potrafię przestać, to jest silniejsze ode mnie :)
OdpowiedzUsuńFajne odpowiedzi, ja też zawsze ulegam promocjom w Biedronkach! Wczoraj prawie się spóźniłam na pociąg, ale najpierw musiałam wejść do Biedry po nowe promocje :D
OdpowiedzUsuńI wcale Ci się nie dziwię, bo jak tu się oprzeć :) zwłaszcza, że tym razem są pełnowymiarowe wydania ;)
UsuńZ przyjemnością poczytałam o Twoich zwyczajach i problemach, które im towarzyszą :) Ferdydurke jest tak specyficzną książką, że chyba dla nikogo nie stanowiła przyjemności. Czytelnicze A.D.D. - nie wiedziałam, że tak to się nazywa ale muszę przyznać że raz na jakiś czas mi się trafia. Wtedy sięgam po ukochane książki, np. serię o Ani Shirley :) A jeśli chodzi o promocje w Biedronce to ostatnio tracę tam dużo pieniędzy ;)
OdpowiedzUsuńFajny tak. Podobnie segregujesz kolejność czytania jak ja :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o książki - ja brnę do końca, nawet jak mnie powieść nudzi i męczy psychicznie nie potrafię inaczej.
podziwiam Cię! Czytanie do końca czegoś słabego to nie lada wyczyn ;)
UsuńBiedronka hahahahaha ja ni ulegam - uleglam raz i zaluje xd moj problem? to kupowanie i nie czytanie :D czekajac na miesiace wakacyjne wtedy otrzymuja promocje do czytania :D:D najwiekszy bol - dlatego biore udzial w Twoim wyzwaniu <3
OdpowiedzUsuńNo ten tag jest świetny, sama go na blogu opublikuję, mam ten sam problem, że książek na półkach przybywa, a pozycji, które chcę mieć jeszcze więcej, kiedy ja to ogarnę?
OdpowiedzUsuńŚwietny tag! Podpisuję się pod wieloma Twoimi odpowiedziami. :)
OdpowiedzUsuńGenialny tag :D Też go u siebie zrobię w najbliższym czasie ^^ Podzielam Twoje zdanie, co do Ferdydurke xD Chociaż nie wiem, czy nie bardziej męczyłam się z "Chłopami" jednak. Będę musiała nad tym pomyśleć :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy tag :) Świetne odp!
OdpowiedzUsuńZnam, znam bardzo dobrze. To się po prostu nigdy nie kończy. Ja zwykle nadrabianie zaległości obiecuję sobie w wakacje, a jak mi to wychodzi to już zupełnie inna sprawa. :)
OdpowiedzUsuńA mi się niestety zdarza "Czytelnicze A.D.D"... wtedy muszę po prostu je przeczekać, a zazwyczaj trwa jeden dzień ;)
OdpowiedzUsuńciekawe odpowiedzi na pytania, wiele nam sie pokrywa :) też często ulegam promocjom, może nie zawsze w biedronce (rzadko kuszę się na wydania pocket) ale za to wszędzie indziej :) książek mam prawdziwe stosy i czasem dotykają mnie myśli, że nie pamiętam wszystkich które mam! kiedyś nie byłam tak na bieżąco jeżeli chodzi o nowości, raczej daleko w tyle i raczej trzymałam się swoich żelaznych zasad dotyczących określonych gatunków po które sięgam (takie creepy) blog mnie zmienił, poszerzyłam horyzonty i ze zdumieniem stwierdzam, że teraz sięgnęłabym po książkę, która kiedyś nie zwróciłaby nawet mojej uwagi ;) przy pytaaniu z pkt 7 - zachowuję się podobnie do Ciebie, a przy pkt 11 to także temat na długi wywód... ;) oczywiście mam takie książki, na które się "napaliłam" i nie mogłam się doczekać aż wyjdą w Polsce, później czekałam i czekałam w dniu premiery kupiłam i... leżą :) przykładem niech będzie chociażby "Na ostrzu noża", diabli wiedzą kiedy po to sięgnę :P
OdpowiedzUsuńAmi, w biedronce nie zawsze są pockety, ja też ich nie kupuję :) (choć zawsze oglądam wielkość czcionki i jeśli jest odpowiednia to się skuszę, niektóre książki mają nawet ładniejszą okładkę w wydaniu kieszonkowym, np "Facet na telefon" Gabryela. A nieszczęsne stosy? Wczoraj znów byłam w biedrze, choć w tym miesiącu kupiłam z 10 książek! Chyba nawet zrobię stosik ;)
UsuńGłówne problemy czytelnicze? Po pierwsze kasa, po drugie - czas. Powieści kosztują, więc nie mogę kupić wszystkich, które chce. Potem nie mam tyle czasu, by je przeczytać i tak tworzą się wielgachne stosy... :)
OdpowiedzUsuńkasa to kwestoa kluczowa ;) ale zawsze można sobie odmówić czegoś innego, ja np odmawiam sobie słodyczy czy zbędnych kosmetyków ;)
UsuńWiele nam się pokrywa ;) Wyprzedaże, pożyczanie tylko zaufanym, wybór co akurat czytać ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy ten tag:) a jeśli chodzi o 11 pytanie, to udaje mi się nieco przyspieszyć czas oczekiwania nowości na swoją kolej właśnie dzięki twojemu wyzwaniu:)
OdpowiedzUsuńPrzeslodka masz córeczkę :D ja też się ograniczyłam z kupowaniem i w styczniu nie pozwoliłam sobie na ani jedną ksiązkę. Co do książek z ładnymi okładkami, dla mnie bardziej liczy się treść tych, które zachowuję na półkach. Wyjątek stanowi seria Rywalki, bo chciałabym ją mieć u siebie ;)
OdpowiedzUsuńMoja córka jest prawdziwym obrońcą uciśnionych ;)
UsuńJeśli chodzi o Rywalki, w Biedronce jest Książę i gwardzista za 18 zł i wcale nie usiluję Cię skusić ;)
Właśnie wczoraj miałam jeden z owych problemów - mianowicie, porzucać słabą książkę czy doczytać? Doczytałam, jednak nie sprawiło mi to ani grama przyjemności :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Masz kochaną córeczkę:) Co do problemów czytelniczych- ja mam największy problem z czasem- wiecznie mi go brakuje. I ulegam promocją na arosie.
OdpowiedzUsuńRównież bardzo często ulegam Biedronkowym promocjom. Niestety później tworzy się stos nieprzeczytanych i odłożonych na później książek. Teraz też staram się ograniczać zakupy tylko do książek, które mam pewność, że w najbliższym czasie po nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńMiło było przeczytać trochę ciekawostek o tobie. Chciałabym więcej takich tagów/postów. Właśnie w Biedronce są najlepsze promocje i za to ją kocham. Tam mogę zdobyć niektóre cudeńka za grosze. :) Ostatnio na taniaksiazka.pl zakupiłam 7 książek. Jak jedna z nich byłą za ok. 4.40 to się opłaca!
OdpowiedzUsuńCóż, tym razem ja się nie będę rozpisywać bo również zostałam nominowana do tagu, z czego ogromnie, ogromnie się cieszę. ;) Także w marcu poznasz moje odpowiedzi na pytania. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry