Szczęście pachnące wanilią – Magdalena Witkiewicz. Oto do czego prowadzi głaskanie biegacza

"Nie ma kobiet grubych. Są tylko takie, które 
mają większą erotyczną powierzchnię użytkową"

Pewnie zauważyliście, że ostatnio czytam pozytywne powieści obyczajowe. Tym razem sięgnęłam po słodko-gorzką opowieść o... babeczkach, napisaną przez jedną z moich ulubionych autorek, Magdalenę Witkiewicz. Na płaszczyźnie dawania szczęścia pani Magda zazwyczaj nie zawodzi. Jak było tym razem?

Fabuła
Ada ma złamane serce i coraz większe kłopoty finansowe. Jej cukiernia nie przynosi takich dochodów, jakich się spodziewała, niania jej synka porzuca pracę z dnia na dzień, a życie erotyczne umarło wieki temu. Kobieta nie wie co zrobić z dzieckiem, więc wstawia do cukierni kojec "tylko na chwilę" i w ten sposób tworzy miejsce spotkań dla okolicznych mam. Klimat cukierni przyciąga kobiety, które mają życiowe problemy i potrzebują... rozmowy, najlepiej przy kawce i słodkiej babeczce.

Magda ma męża, który przechodzi kryzys wieku średniego i kocha swe auto bardziej niż rodzinę.

Marietta za fasadą kobiety idealnej kryje wrażliwą i potłuczoną duszę.
Milenka, spodziewa się dziecka będącego efektem cudzołożenia...
Karolina leczy dusze zawodowo, ale jej samej słucha tylko kot, do tego bez imienia.

Kilka kobiet, rożne zakręty losu, jedna cukiernia i pewien umięśniony przystojniak zabierają nas w podróż o wyraźnym feministycznym zabarwieniu.
Przeczytajcie.

Opinia
Czytaliście poprzednie powieści autorki? W „Szczęściu pachnącym wanilią” spotkacie bohaterów "Milaczka" i "Panien roztropnych". Lubię takie "przemycanie"postaci i z sentymentem wspominam perypetie Bachora i Zosieńki sprytnie wplecione w fabułę. Bachor, czyli mała dziewczynka, która próbuje zapobiec "cudzołożeniu" przyszłej macochy bawił mnie do łez, a pomoc starszej pani (Zosi) sprawiła, że na moment zapomniałam o typowych staruszkach ;)

Autorka jest mistrzynią w kreowaniu rzeczywistych postaci, które dosłownie mówią do nas z kart powieści. To zwyczajne kobiety, jak każda z nas, które na co dzień borykają się z szarością życia. Mają niewydarzonych mężów, niegrzeczne dzieci, problemy finansowe i egzystencjalne. Jednak są tak urocze i bliskie, że marzymy tylko o tym, by się z nimi zaprzyjaźnić. 

Kolejny plus powieści to humor, ale ostrzegam - zabawne sytuacje rozśmieszą te z Was, które prowadzą normalne, nienadęte życie. Złośliwi twierdzą, że autorka pisze książki dla kucharek. Jeśli tak, to ja chcę być taką kucharką ;)

Czego ciekawego dowiecie się z książki?
Poznacie powód, dlaczego Polakowi mieszkającemu we Francji, który nazywa się Doliński nie powinno się nadawać imienia Pierre. Dowiecie się też o istnieniu zioła, które likwiduje wszelkie dolegliwości, a w dodatku można je palić.
Odkryjecie, dlaczego karmiąca matka nie ma ochoty na seks, a także poznacie oczyszczającą moc słowa "pierdolić" (wybaczcie ;) 

Przyznam, szczerze, że ta książka spowodowała we mnie niekontrolowane wybuchy śmiechu i choć mam świadomość, że nie otrzymałam odkrywczej lektury, to jednak nie żałuję ani chwili spędzonej z książką. Pani Magda potrafi jak nikt inny rozbroić trudne sytuacje i przedstawić je w lepszym świetle, a tym samym tworzy drogowskazy dla konbiet zakompleksionych, załamanych szarością życia, przytłoczonych codziennością. Jej książki bawią i dają nadzieję na to, że los może się odwrócić, a wszystko co złe można przekuć w sukces. Wystarczy wsparcie i motywacja.

Polecam Wam tę książkę na każdy zły dzień, w komplecie z kawusią i babeczką.

Dla kogo
Dla kobiet, starszych i młodszych, posiadających dzieci i pragnących dzieci, singielek z przymusu i perfekcyjnych z wyboru. Dla mężczyzn też - ale ostrzegam Panowie, wizja pani Magdy może się Wam nie spodobać ;)

Ocena
4+/6

55 komentarzy:

  1. Witkiewicz czytałam tylko ,,Zamek z piasku", ale mam ochotę na więcej jej dzieł ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zamek z piasku" dotyka trudnych spraw, tutaj natomiast można się dobrze pobawić, choć nie obędzie się też bez problemów ;)

      Usuń
  2. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Magdaleny Witkiewicz, ale ta brzmi wyjątkowo słodko, pysznie i przyjemnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam wszystkie książki pani Magdy, to życiowa, ciepła literatura dla każdego.

      Usuń
  3. Urocza okładka <3
    Tę autorkę od dawna mam zamiar poznać!

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się, że jest zabawna. Uważam, że książka będzie idealna na upalny dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co za apetyczna okładka mrrrr:) Pierre D. hmmm ciekawe połączenie hehehhe :) cieszę się, że się podobało;) będę miała tytuł na uwadze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy Ci się spodoba, Tobie raczej z obuczajówkami nie po drodze, ale kto wie? ;)

      Usuń
  6. Nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć, ale jakoś nie mam przekonania do tej książki, chociaż Milaczka czytałam i wspominam całkiem entuzjastycznie,.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może po prostu masz przeczucie? Choć ta książka ma wiele wspólnego z Milaczkiem, nie ma zaskoczeń ale jest bardzo optymistycznie i ciepło.

      Usuń
  7. Już czytając recenzję miałam uśmiech na twarzy, więc co będzie podczas lektury książki? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Ci też "Szkołę żon", tam poza uśmiechem możesz też liczyć na rumieńce ;)

      Usuń
  8. Ja chyba nie do końca jestem przekonana, ale nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cytat wprowadzający jest genialny. Mam od dłuższego czasu w planach tę książkę, mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cytat jest idealny i każda kobieta powinna go przyswoić ;) polecam Ci wszystkie książki autorki.

      Usuń
  10. Pierre Doliński. Ups... ;) Twórczości pani Witkiewicz jeszcze nie znam, ale posiadam jedną z jej książek w wersji ebook - wygrana w konkursie, więc jeśli mi się spodoba, to może się skuszę i na ,,Szczęście..."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skuś się, choć myślę, że będzie to lektura, którą szybko zapomnisz ;)

      Usuń
  11. Nie czytałam żadnej książki tej autorki, może kiedyś to zmienię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przekonałaś mnie już tym zdaniem: "Karolina leczy dusze zawodowo, ale jej samej słucha tylko kot, do tego bez imienia.", haha dobre :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, zatem nie pozostaje Ci nic innego jak przeczytać ;) W serii jest jeszcze "Milaczek" i "Panny roztropne", choć spokojnie można czytać niezależnie.

      Usuń
  13. Do tej pory miałam tylko jedne spotkanie z twórczością pani Witkiewicz, ale to zdecydowanie za mało. :) Mam ochotę na więcej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam, to ciepłe, życiowe książki dla każdego ;) Choć troszkę epatują feminizmem ;)

      Usuń
  14. Pewnie nikogo nie zaskoczę stwierdzeniem, że nie miałam jeszcze styczności z autorką? Jak zwykle, polska pani nie miała nawet szansy poddać się mojej ocenie. :) Trochę mnie martwi, że postacie są powiązane z innym książkami, skoro tamtych nie znam, ale... muszę przyznać, że te babeczki... i ta śliczna okładka... i przede wszystkim recenzja... Bardzo mnie przekonują. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zaskoczyłaś mnie tym stwierdzeniem, rzeczywiście ;) Pani Magda pisze dla starszych czytelniczek, ale Twojej mamie mogłoby się spodobać ;)

      Usuń
  15. Okładka jest cudowna, bardzo apetyczna i smakowita, aż się ma ochotę na coś słodkiego... :) Książki nie poznałam dotychczas, z autorką też się jeszcze nie spotkałam - może kiedyś uda mi się nadrobić te zaległości. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz zacząć od "Milaczka", bądź "Szkoły żon" ;)

      Usuń
  16. Odpowiedzi
    1. A mi okładka ;) Wiesz, że na promocji książki rozdawano takie babeczki?

      Usuń
  17. Książka wydaje się być ciekawa, ale to raczej nie mój typ książek. Ale może kiedyś... ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Okładka przepyszna:) autorki jeszcze nie znam, ale mam w planach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę się założyć Kasiu, że Tobie spodoba się "Szkoła żon" ;)

      Usuń
  19. Chętnie bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  20. O autorce słyszałam, ale nie miałam okazji poznać. Ta książka nie za bardzo mnie zainteresowała, ale nie mówię stanowcze nie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że Tobie się średnio spodoba, choć może Twoje upodobania ewoluują? Kto wie? "Szkoła żon" jest fajna, dla młodszych ;)

      Usuń
  21. Mam ochotę! Jak to możliwe, że właściwie nie lubię obyczajówek, a i tak mam na nie ochotę? Szczególnie na te przesycone humorem i to jeszcze takim humorem! Będę wypatrywać "Szczęścia pachnącego wanilią" w bibliotece, to pewne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, ja też nie przepadam za obyczajówkami a ostatnio czytam tylko je ;) I co mam z tym zrobić? ;)
      A ksiażki Witkiewicz polecam, wszystkie. Są naprawdę dobre.

      Usuń
  22. Troszkę bardziej kusi mnie jednak "Zamek z piasku", więc pewnie po niego sięgnę najpierw :) Ale "Szczęście..." też brzmi dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zamek z piasku", tak jak "Opowieść niewiernej" należą do tych refleksyjnych. Również gorąco polecam.

      Usuń
  23. Czytałam do tej pory dwie książki autorki "Zamek z piasku" i "Szkołę żon". Obie podobały mi się na tyle by poszukać innych powieści Pani Magdaleny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Ci zatem "Opowieść niewiernej" (recenzja niedługo). To bardzo dobry kawałek literatury obyczajowej z problemem w tle...

      Usuń
  24. Jeszcze nie czytałam żadnej powieści tej autorki i na razie nie mam w planach, bo jakoś nie mój klimat :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie czytałam nic autorki, jej nazwisko też nic mi nie mówi. Pora to zmienić, jak sądzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam Cię na stoisko Filii na targach w Krakowie, może poznasz? :) Fajnie pisze, warto ;)

      Usuń
  26. Znam Panny roztropne, ale mam już też Milaczka i zamierzam zapoznać się teraz z nimi po kolei. Przy Pannach... uśmiałam się do łez, sądzę więc, że i ta dostarczy mi rozrywki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest wyjątkowy humor, taki nasz, polski ;) Polecam całą serię na gorące popołudnie ;)
      Zosieńka Cię położy na łopatki sytuacją w taxi ;)

      Usuń
  27. Ja też lubię, jak w powieściach są postaci z innych części :) Dlatego najpierw przeczytam tamte :D Okładka jest przepiękna i zdecydowanie zachęca!

    OdpowiedzUsuń

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)