Czasem tak mnie coś bierze, że po odkryciu nowego autora robię
sobie maraton z jego twórczości. Tak też było w przypadku Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, mam za sobą
Bez przebaczenia, trylogię Zakręty Losu, Łatwopalnych i W
zapomnieniu, doskonały Brudny świat, i wszystkie pozostałe. Natomiast Szósty to jeden z niewielu kryminałów, które trafiły na moją półkę. Kryminał kobiecy, delikatny, ale czy dobry?
"W szóstym dniu Bóg stworzył człowieka – mężczyznę i kobietę. W szóstym dniu… odbiorę ci życie, bo ja jestem twoim bogiem."
Pierwsze wydanie książki pojawiło się w 2014 roku. Po latach autorka postanowiła na nowo przywrócić do życia bohaterów i dopisała ciąg dalszy tej historii. Opinia o nowym, rozszerzonym wydaniu do przeczytania
TUTAJ.
Nie byłam zachwycona i trochę pomarudziłam nad tą pozycją.....
OdpowiedzUsuńI to seryjny morderca był, jak dla mnie, najlepiej wykreowany w całej powieści i ją ratował :)
UsuńTo jedna z pierwszych książek autorki, kolejne są dużo lepsze. W "Szóstym" pierwsze skrzypce gra miłość, śledztwo to tylko wątek poboczny - można wybaczyć ;) Ja jednak nie jestem obiektywna, ponieważ autorkę niemal wielbię ;)
Usuń